Asus Eee Pad Transformer jest sprzętem nietypowym. Stanowi pomost pomiędzy klasycznymi tabletami a netbookami, oferując funkcjonalność obu tych segmentów, bez eksperymentowania z hybrydowymi konstrukcjami. Pomysł zyskał uznanie na rynku urządzeń mobilnych – pytanie tylko czy zasłużenie? Jak sobie poradzi w praktyce? Na jaką wydajność mogą liczyć potencjalni użytkownicy? Czy warto w niego inwestować? Na te oraz na inne pytania znajdziecie odpowiedź w poniższym teście, który mogliśmy przeprowadzić dzięki uprzejmości firmy x-kom.pl. Zapraszam do lektury!
Asus Eee Pad Transformer TF101G – cena
Asus Eee Pad Transformer TF101G – specyfikacja
Ogólne
|
Data premiery | 01.2011 |
Budowa
|
Wymiary | 271 x 171 x 13 mm |
Waga | 680 g | |
Kolory | brązowy | |
Ekran
|
Przekątna | 10,1″ |
Typ ekranu | LED-backlit IPS LCD | dotykowy, pojemnościowy, obsługa multi-dotyku (10 punktów) |
Rozdzielczość | 1.280 x 800 pikseli | |
Podzespoły
|
Procesor | 1 GHz, 2-rdzeniowy |
ARM Cortex-A9 | ||
GPU | nVidia Tegra 2 | |
RAM | 1 GB | |
Pamięć użytkowa | 16 GB | |
Nośniki | microSD, do 32 GB | |
System
|
OS | Android 3.2.1 (Honeycomb) |
Interfejs | ASUS Waveshare UI | |
Bateria
|
Pojemność | 6.547 mAh |
Czas pracy | 9.30 h bez stacji dokującej | |
16 h ze stacją dokującą | ||
Aparat główny
|
Matryca | 5 Mpix |
Max rozdzielczość zdjęć | 2.592×1.944 pikseli | |
Max rozdzielczość wideo | 720p, 30 fps | |
Inne | autofokus, Geo-tagging | |
Aparat przedni
|
Matryca | 1.2 Mpix |
Łączność
|
Modem 3G | tak |
WLAN | Wi-Fi 802.11b/g/n | |
Bluetooth | 2.1 z A2DP, EDR | |
USB | USB 2.0 (tylko w stacji dokującej) | |
HDMI | mini-HDMI | |
Port podczerwieni | nie | |
Pozostałe
|
Dodatki | 40-pinowy port stacji dokującej i adaptera | czujnik zbliżeniowy | czujnik światła |
żyroskop | ||
akcelerometr | ||
GPS + AGPS | ||
głośniki stereo | ||
SRS Premium Sound | ||
gniazdo 3,5 mm | ||
Zestaw fabryczny | tablet | |
instrukcja obsługi | ||
karta gwarancyjna | ||
ładowarka sieciowa |
Budowa i wyposażenie
Zawartość pudełka
Zestaw, który zawitał do naszej redakcji był w zasadzie najbogatszą wersją Transformera. Dwa niemal identyczne pudełka (osobno na tablet i klawiaturę) mają gustowny wygląd i upewniają użytkownika w przekonaniu że sięgnął po sprzęt z wyższej półki. W środku znajdziemy ładowarkę, kabel USB oraz dwie czarne koperty zwierające ulotki, karty gwarancyjne oraz krótkie instrukcje obsługi. Jednym słowem – wszystko co niezbędne. Przy zakupie warto się zaopatrzyć w kilka akcesoriów, takich jak słuchawki, czy też wygodna, podręczna torba na stację dokującą.
Obudowa i jakość wykonania
Tablet już na pierwszy rzut oka wywołuje uśmiech satysfakcji. Projektanci naprawdę się postarali – solidna metalowa konstrukcja została ozdobiona stylowymi wykończeniami, oprawa zaś jest utrzymana w brązowej kolorystyce. Nie znajdziemy tu tandetnych, plastikowych wstawek, ani materiałów gorszego sortu.
Gabaryty urządzenia są przeciętne. Daleko mu do kompaktowej formy Sony P i stanowczo odradzam wszelkie próby schowania go do kieszeni. Jest za to bardzo smukły (jedynie 13 mm grubości bez stacji dokującej!) i przy tym lżejszy od wielu netbooków, co nie przekreśla jego szans na tytuł „nieodłączonego towarzysza przygód”. Wystarczy jakaś wygodna listonoszka mniejszego formatu i możemy ruszać przed siebie.
Frontowa część jest prawie w całości przekryta taflą ochronnego szkła. Charakteryzuje się wysoką odpornością, dzięki czemu wytrzyma bez najmniejszej rysy drobne przetarcia i mocniejsze stuknięcia. Okalająca ekran metalowa ramka ma specyficzną, wklęsłą fakturę, zapewniającą pewniejszy uchwyt. Na górze, pod taflą ochronną została ulokowana jedna z kamer, w które został wyposażony tablet. Wisienką na torcie jest metalowa okowa ze szczotkowanego metalu. Wyokrąglone naroża w poziomie i proste załamania w pionie dodają uroku.
W lewym, górnym rogu okowa przechodzi w plastikową osłonę, pod którą została schowana antena. Takie rozwiązanie było konieczne ze względu na ekranujące właściwości metalu. Projektanci postarali się jednak, aby ten trochę niepasujący do reszty element nie rzucał się mocno w oczy. Tylny panel to prawdziwy majstersztyk. Wypukła ścianka została ozdobiona ciekawym deseniem, który nie tylko ładnie wygląda, ale również zapewnia mocniejszy uchwyt. Tam też znajdziemy drugą, główną kamerę.
Klawiatura, którą znajdziemy w drugim pudełku, jest pełnoprawną stacją dokującą. Łączy się z tabletem za pośrednictwem 40-pinowego złącza. Została wyposażona w dodatkowe porty oraz osobną baterię, przedłużającą żywotność całego zestawu. Akcesorium zostało zaprojektowane w podobnym stylu, co główne urządzenie. W konstrukcji przeważa metal, ale tym razem bez wymyślnych deseni. Gładkie powierzchnie zostały sfrezowane na krawędziach i wyokrąglone na rogach. Klawisze mają układ wyspowy, mają niski skok i są w pełni zabudowane. Sprzęt traci przez to na odprowadzaniu ciepła (zwłaszcza przy metalowej konstrukcji), ale podzespoły są zabezpieczone przez kurzem, brudem i wilgocią.
Wszystkie elementy zostały dobrze spasowane. Łączenia są szczelne, a obudowa i ekran nie uginają się pod dotykiem. Tafla ochronna przyciąga wszelkie zabrudzenia, tłuste plamy i odciski palców. Esteci powinni być podwójnie ostrożni, a do podręcznej listonoszki najlepiej dokupić dobrą szmatkę z miękkiego materiału.
Ergonomia
Wspomniałem już, że tabletu raczej do kieszeni nie schowamy. Nie oznacza to jednak, że jest tym samym urządzeniem nieporęcznym. Wręcz przeciwnie. Dzięki specjalnej fakturze tylnego panelu oraz dzięki ramce okalającej ekran dotykowy, sprzęt nie ślizga się w dłoni i nie grozi brzemiennym w skutkach upadkiem na ziemię. Komfort pracy nie traci przy zmianie układu z poziomego na pionowy. Co więcej, wygodne użytkowanie nie ogranicza się do oburęcznego chwytu i nawigacji kciukami. Możemy w pełni wykorzystać wielkość ekranu wstukując litery na klawiaturze palcami jednej dłoni, drugą podtrzymując urządzenie w powietrzu.
Oczywiście nie ma róży bez kolców. Cyfrowa klawiatura, którą znajdziemy w nakładce producenckiej jest równomiernie rozłożona na całej szerokości ekranu. Nie stwarza to problemów w układzie pionowym, ale po obróceniu ekranu o 90 stopni, osoby o krótszych kciukach mogą mieć problemy z uderzeniem w klawisze ulokowane na środku. Wątpliwości budzi też konieczność zasłonięcia dłońmi głośników w trybie poziomym. Nie wygłuszy to dźwięku całkowicie, ale stanowi niechlubny przykład błędu w sztuce projektowania. Po obróceniu ekranu o 180 stopni, możemy odsłonić głośniki, ale ryzykujemy przypadkowym naciśnięciem jednego z klawisza kontroli głośności.
Ergonomia użytkowania zmienia się wraz z podłączeniem tabletu do stacji dokującej. Po takiej przemianie, trzymamy w rękach urządzenie zbliżone formą do netbooka – równie małe i charakteryzujące się podobnym komfortem pracy. Nowa postać urządzenia dyktuje inny sposób użytkowania, który zakłada wykorzystanie stołu, kolan, czy też innej, w miarę stabilnej powierzchni, na której można położyć sprzęt. Oprócz klasycznej klawiatury, do Transformera możemy podłączyć myszkę USB i wciąż możemy korzystać z funkcjonalności ekranu dotykowego. Czy takie rozwiązanie jest ergonomiczne? To już kwestia gustu i przyzwyczajenia. Nam się spodobało – zwłaszcza, że w każdej chwili można wrócić do tradycyjnej tabletowej formy.
Gniazda i łączność
Asus Eee Pad Transformer w wersji podstawowej kryje w sobie dość skromny zestaw złączy. Na dole znajdziemy 40-pinowe gniazdo, do którego podłączymy kabel zakończony wtykiem USB. Posłuży nam zarówno do transferu danych pomiędzy urządzeniem, a komputerem, jak i do ładowania baterii za pośrednictwem podłączanego do prądu adaptera. Z prawej strony zostały ulokowane port mini-HDMI, gniazdo słuchawkowe typu jack 3,5mm oraz slot na karty microSD. Z lewej strony zaś znajdziemy wysuwaną szufladkę, w której możemy umieścić kartę SIM (tylko w modelu TF101G wyposażonym w modem 3G). Wachlarz dostępnych portów możemy poszerzyć podłączają stację dokującą. Oprócz 40-pinowego złącza pełniącego funkcję identyczną jak w tablecie, znajdziemy tu dwa porty USB oraz czytnik kart MMC/SD/SDHC.
Oprócz kart w standardzie Secure Digital oraz kabla, mamy dostęp do trzech innych narzędzi transferu danych. Pierwszym z nich jest oczywiście wbudowany moduł WiFi pracujący w standardzie 802.11b/g/n. Działa bez zarzutu, wchodząc w stan uśpienia przy bezczynności oraz przy wygaszonym ekranie – powracając do stanu gotowości w przeciągu sekundy po wybudzeniu sprzętu. Jego zasięg możemy ocenić wysoko. Bez problemu odbiera sygnał z dużej odległości, pozwalając tym samym na swobodne korzystanie z internetu zarówno w domu, jak i w kafejkach internetowych i innych publicznych punktach dostępowych.
W razie potrzeby przesłania plików na mniejszą odległość, możemy włączyć moduł Bluetooth (wersja 2.1). Jego funkcjonalność nie odbiega od średniej rynkowej. Sygnał jest stabilny ale wciąż wolniejszy od transferu „po kablu”. Ostatnią możliwością połączenia się ze światem, jest modem 3G występujący tylko w modelu TF101G. Po włożeniu karty SIM, możemy uzyskać dostęp do internetu. Surfowanie po sieci jest na tyle płynne, na ile pozwala operator którego kartę posiadamy. Stabilność sygnału czasami pozostawia wiele do życzenia i nie radzę pobierać dużych plików z serwisów nie obsługujących wznawiania połączenia, ale znów – jest to głównie wina sieci, nie sprzętu.
Gdybyśmy chcieli wykorzystać tablet jako nawigację samochodową, nic nie stoi nam na przeszkodzie. Zintegrowany moduł GPS działa bez zarzutu. Jest to głównie zasługa rozwiązania konstrukcyjnego – projektanci nie obudowali podzespołów w całości metalem. Pozostawili w miejscu anteny okładkę z tworzywa sztucznego, która charakteryzuje się mniejszą zdolnością ekranowania sygnału. Co więcej, w razie potrzeby możemy skorzystać ze wsparcia A-GPS pobierającego informację z internetu.
Ekran
Projektanci Asusa wyposażyli Transformera w 10,1-calowy ekran pojemnościowy. Pracuje w oparciu o podświetlenie diodami LED i oferuje rozdzielczość 1.280 x 800 pikseli. Zaimplementowano w nim funkcję multidotyku obsługującą do dziesięciu palców jednocześnie. Wyświetlacz został przykryty odporną na zarysowanie taflą ochronną, o której pisaliśmy przy okazji opisywania budowy urządzenia.
Ekran tabletu jest bardzo czuły na dotyk i został dobrze skalibrowany. Bezbłędnie wychwytuje punkty dotyku oraz gesty. W przeciwieństwie do pierwszych eksperymentów z multidotykiem na rynku, Transformer poprawnie odczytuje najtrudniejsze kombinacje „nie gubiąc się” oraz nie przekazując aktywnych punktów pomiędzy stykającymi się palcami.
Użytkownik ma oczywiście dostęp do kontroli natężenia podświetlenia ekranu. Funkcja działa bez zarzutu, a sprzęt oferuje dość szeroki zakres jasności, do którego mamy dostęp z poziomu paska statusu (ulokowanego w prawym dolnym rogu wyświetlacza). Niestety przy ostrym świetle na niewiele się to zda – matryca mocno odbija światło, przez co w ekstremalnych sytuacjach wyświetlany materiał staje się nieczytelny.
Bateria
Asus Eee Pad Transformer został wyposażony w baterię litowo-polimerową, o pojemności 3.300 mAh (24,4 Wh). Bateria znajdująca się w stacji dokującej rozszerza pojemność o niemal drugie tyle, do 6.547 mAh. Według deklaracji producenta, przy odtwarzaniu filmu w standardzie 720p i jasności ekranu 60 cd/m², tablet będzie pracował 8,5 godziny (14,5h po podłączeniu do stacji). W celu ponownego naładowania zestawu, jesteśmy zmuszeni skorzystać z adaptera i podłączyć tablet do gniazdka – w tym modelu ładowanie za pośrednictwem komputera nie działa. Zerknijmy teraz, jak wygląda wydajność baterii w praktyce.
- 270 minut (450 minut ze stacją dokującą) pracy przy dużym obciążeniu (włączona i aktywna łączność WiFi, uruchomiony program Adobe Reader wraz z “ciężkim”, wielowarstwowym plikiem PDF i odtwarzaczem muzyki, w tle działający pakiet standardowych usług, jasność ekranu 100%);
- 404 minut (720 minut ze stacją dokującą) pracy przy normalnym obciążeniu (włączona i aktywna łączność WiFi, odtwarzany film w trybie pełnoekranowym, w tle działający pakiet standardowych usług, jasność ekranu 40%);
- 480 minut (860 minut ze stacją dokującą) pracy przy normalnym obciążeniu (włączona i aktywna łączność WiFi, uruchomiona przeglądarka internetowa, tryb energooszczędny);
- ponad 80 godzin pracy tabletu w trybie uśpionym (wygaszony ekran, włączone witalne systemy, aktywna łączność WiFi).
Ponownie naładowanie baterii zajęło około 100 minut w przypadku tabletu oraz około 200 minut w przypadku zestawu z podłączoną stacją dokującą. Warto zwrócić uwagę na specyfikę dodatkowego zasilania we wspomnianej stacji. Po transformacji urządzenia, stacja dokująca zaczyna funkcjonować w aspekcie zasilania, jako gniazdko sieciowe ładując niemal do pełna baterię w tablecie.
Funkcjonalność
System i interfejs
Asus Eee Pad Transformer pracuje w oparciu o system Android w wersji 3.2.1 wzbogacony o producencką nakładkę Waveshare UI. Platformie ciężko zarzucić jakiekolwiek niedociągnięcia. Interfejs cyfrowy jest wygodny, a funkcje czytelne. Dość natarczywe są powiadomienia o dostępności nowej aktualizacji OSu, chociaż wszystko pozostaje w granicach tolerancji i cierpliwości przeciętnego użytkownika. Na pewno będziemy natomiast zadowoleni z płynności, z jaką można się poruszać po poszczególnych oknach i aplikacjach. Nawigacja odbywa się bez opóźnień. Podczas testów nie zauważyliśmy, aby wystąpiły jakiekolwiek przestoje.
Zaimplementowane przez producenta aplikacje nie powalają na kolana. Są dobre, ale dla większości bardzo łatwo można znaleźć wygodniejsze zastępstwo. Na uwagę jednak zasługuje przeglądarka internetowa. Po pobraniu z Android Marketu wtyczki flash, otrzymujemy bardzo wydajną aplikację do surfowania. Designem i funkcjonalnością przypomina nieco Chrome’a.
Wydajność podzespołów
Testowany tablet zdecydowanie należy do sprzętu wysokiej klasy. Świadczy o tym specyfikacja, która pomimo przeszło roku wciąż jest imponująca. Transformer został wyposażony w układ nVidia Tegra 2, działający we współpracy z dwurdzeniowym procesorem ARM Cortex A9 1 GHz. Na pokładzie znajdziemy 1GB pamięci operacyjnej RAM. To zestaw, który bez problemu poradzi sobie z obsługą wgranego domyślnie systemu, odtworzy bez zacięcia filmy w wysokiej jakości oraz pozwoli przejść wymagającą graficznie grę. Poniżej prezentujemy wyniki przeprowadzonych na tablecie benchmarków.
Benchmark
|
Wynik
|
Smartbench 2012
|
2114/1229
|
An3DbenchXL
|
29748
|
AnTutu Benchmark
|
4908
|
Quadrant Benchmark
|
1403
|
Aparat
Transformer został wyposażony w dwa aparaty. Główny, ulokowany na tylnym panelu posiada rozdzielczość 5 Mpix i może zarejestrować zdjęcie w maksymalnej rozdzielczości 2.592 x 1.944 pikseli, a filmy w standardzie HD (30 fps). Frontowy aparat możemy wykorzystać do wideo rozmów. Jego matryca charakteryzuje się rozdzielczością 1,2 Mpix. Dołączone oprogramowanie zapewnia dostęp do podstawowych opcji. Jeśli chcemy aktywnie korzystać z tej funkcjonalności tabletu, zaleca się wymianę aplikacji.
Przykładowe zdjęcia 5 Mpix
Przykładowy film nr 1
Przykładowy film nr 2
Internet
Tablet odznacza się wysoką funkcjonalnością podczas surfowania po sieci. W aspekcie obsługi treści internetowych, może z powodzeniem stanowić wzór dla innych urządzeń mobilnych. Świadczy o tym rewelacyjna przeglądarka, pełne wsparcie Flash oraz możliwość natychmiastowego nawiązania połączenia za pośrednictwem modemu 3G. Surfowanie jest wygodne zarówno w układzie pionowym, jak i poziomym. W razie potrzeby sprzęt możemy przetransformować do formy netbooka i podłączyć myszkę.
Klawiatura
Jak już zostało wspomniane przy okazji ergonomii użytkowania, cyfrowa klawiatura którą znajdziemy w producenckiej nakładce jest równomiernie rozłożona na całej szerokości ekranu. Może to być przyczyną drobnych kłopotów, ale w ogólnym rozrachunku takie rozwiązanie sprawdza bardzo dobrze. Projektanci postanowili również wyjść naprzeciw współczesnym potrzebom i wysunęli na wierzch kafelek .com, który po naciśnięciu wprowadza podaną sekwencję dopełniając adresy skrzynek e-mail oraz stron www – okazuje się to bardzo przydatne przy wypełnianiu formularzy. Podłączenie klasycznej klawiatury owocuje zwiększeniem ergonomii, oraz podwyższeniem komfortu pracy. Tutaj jednak dotykamy ostatnio coraz popularniejszego dylematu „tablet, czy netbook?”.
Filmy, muzyka, zdjęcia
Tablet obsługuje szereg najpopularniejszych formatów multimedialnych. Producent gwarantuje możliwość odtwarzania klipów HD i nie są to czcze przechwałki. Sprzęt radzi sobie z materiałami w wysokiej jakości bez większych problemów. Jakiekolwiek niedogodności w postaci braku płynności w video, lub niezsynchronizowanej ścieżki audio, wynikają już raczej z wykorzystywanej do zabawy aplikacji i kodeków. Stanowczo odradzam używanie wstępnie zainstalowanej przez programistów Asusa, ponieważ cierpi na niską kompatybilność na poziomie formatu zapisu. Niestety, pomimo wielu starań, nie udało nam się uruchomić pliku MKV.
ePublikacje
Na tablecie spokojnie można pracować ze wszystkimi najważniejszymi formatami dokumentów, choć do części z nich potrzebne będzie oprogramowanie z Android Market. Sprzęt świetnie radził sobie nawet w wypadku dużego (około 100 MB), wielowarstwowego pliku PDF.
Gry
Z uwagi na obecność układu nVidia Tegra 2, tablet przetestowaliśmy nie tylko na grach typu Angry Birds, ale również na wybranych pozycjach z usługi Tegra Zone. Efekty mile nas zaskoczyły. Sprzęt świetnie sobie poradził z wymagającymi graficznie aplikacjami. W ruch poszły karabiny w Shadowgunie i Guerrilla Bob THD, torty w Big Top THD, zaklęcia w Dungeon Defenders: Second Wave, a także miecze w Soulcrafcie. Niestety nie mogliśmy sprawdzić funkcjonalności urządzenia w oparciu o pozycję Grand Theft Auto III – przy próbie ściągnięcia aplikacji otrzymaliśmy komunikat o niekompatybilności podzespołów ze wspomnianą grą.
Podsumowanie, ocena i opinia
Asus Eee Pad Transformer jest jednym z lepszych tabletów na rynku. Został wyposażony w mocne podzespoły, które z pewnością wykorzystają miłośnicy gier. Nas jednak bardziej urzekła bardzo wydajna bateria, komfort pracy oraz specyfika konstrukcji pozwalająca w jedną chwilę zamienić tablet w netbooka z Androidem. Na pierwszy rzut oka taki eksperyment może wydawać się zbyt nowatorski i niefunkcjonalny. Po testach i kilkutygodniowym użytkowaniu możemy jednak potwierdzić, że Transformer jest świetnym urządzenim mobilnym.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA10
- EKRAN8
- WYDAJNOŚĆ ZASILANIA9
- WYDAJNOŚĆ6
- OPROGRAMOWANIE7
- WYPOSAŻENIE10
ZALETY
|
WADY
|
Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl
Tablet zasługuje naszym zdaniem na wyróżnienie “Dobry zakup“.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
czy jest juz obsluga javy pod androidem ? Zamierzam kupic trafnsformera ale troche mnie zmartwily te opinie.Bez javt o tak jak bez flasha na IPDadzie
Świetny test i świetny produkt, no i design pierwsza klasa 😀
A ja bym dodał do minusów to, co mają wszystkie urządzenia z Androidem – brak możliwości obsługi applet java, czyli mówiąc wprost – nie wejdziemy sobie na czat onetu, wp ani na żaden inny, który na bazie appletu javy funkcjonuje. Jak do tej pory nie znalazłem też żadnej aplikacji w Google Play, która byłaby klientem czatu jak np.: Taboret2 na Windows czy Linux. Nie ma po prostu czatowania na androidzie i każde z urządzeń działających pod tym OS, w tym również Asus Transformer, traci jak dla mnie swoje zalety użytkowe (a przynajmniej ich część).
skoro artykul jest z 7 marca to moze warto wspomniec o ICS….
tf101 juz na nim chodzi, a 3g niedlugo bedzie…..a tak mamy nieaktualny artykul w momencie publikacji.
np. filmy mkv, 1080p sa plynnie obslugiwane pod ICS przez stockowy odtwarzacz.
Mam takze odmienne zdanie na temat oprogramowania dodanego. caly pakiet do sieci i zdalnego sterowania to moim zdaniem wielki plus. Do tego Supernote, ktory wielu osobom pozwoli zapomniec o istnieniu Wordopodobnych aplikacji.
Poza tym smiem twierdzic, ze tablet z testu jest dosyc „czysty” skoro plynnie chodzi interfejs pod HC. Lagi byly, choc na tle np. Taba 10,1 i tak bylo super. jednakze dopiero pod nowym systemem widzimy postep na tym polu.
Gdzie robione były zdjęcia?
Pytam się dla upewnienia bo skądś kojarzę
@biscuit: zależy jakiego netbooka masz na myśli – 10-calowy ekran o rozdzielczości 1.280 x 800 pikseli nie jest standardem w tanich maszynach, podobnie jak fabrycznie dodany modem 3G. Pozdrawiam
Do minusów dodałbym cenę.
Może w porównaniu do innych tabletów wypada na dobrym poziomie, ale nadal jest dwa razy droższy od netbooka z podobną specyfikacją (ekran 10″, dwurdzeniowy procesor, 1GB RAM).