- « Poprzedni
- 1/4
- Następny »
Samsung Galaxy Tab S3 to jeden z najciekawszych tabletów z Androidem na polskim rynku. Stworzony na podobieństwo iPada Pro, oferuje nie tylko duży ekran sAMOLED o lubianych proporcjach 4:3, ale też bardzo wydajne podzespoły i wsparcie dla rysika S Pen. Czas sprawdzić, czy „iPad z Androidem” jest tak dobry, jak o nim piszą.
Sprzedaż tabletów spada. Nowych modeli z każdym rokiem jest coraz mniej – jeśli już się pojawiają, to z reguły są to albo bardzo tanie urządzenia, albo hybrydy 2w1 z Windows 10. Wystarczy zerknąć na mój TOP-10 tabletów aby przekonać się o tym, że niełatwo teraz o dobry sprzęt z Androidem. Jeszcze gorzej mają fani cyfrowych piórek.
Jeszcze kilka miesięcy temu chcąc kupić wydajny tablet z rysikiem miałem tylko dwa wyjścia – postawić na iPada Pro albo zdecydować się na hybrydę w stylu Surface Pro 4. Ewentualnie wybrać nietypowego Lenovo Yoga Book. Od niedawna pojawiła się inna opcja – Samsung Galaxy Tab S3, który wygląda jak iPad, działa pod kontrolą Androida, wyposażony został w wydajne podzespoły i sprzedawany jest w zestawie z rysikiem S Pen. Co więcej, można dokupić do niego dedykowaną klawiaturę, dzięki czemu propozycja Koreańczyków może śmiało rywalizować z każdą popularną hybrydą 2w1.
Czy warto kupić 9,7-calowego Galaxy Tab S3? To jedno z pytań, na które postaram się odpowiedzieć w maniaKalnej recenzji nowego tabletu Samsunga.
Specyfikacja Samsung Galaxy Tab S3
Dane podstawowe | |
Wymiary | 237 x 169 x 6.0 mm |
Waga | 429 g |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 9.7'', rozdzielczość 2048x1536, 264ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 820 |
Procesor | 4 rdzeniowy, Kryo (2 x 2,2 GHz + 2 x 1,6 GHz) |
GPU | Adreno 530 |
RAM | 4.0 GB |
Pamięć | 32GB |
Obsługa kart pamięci | microSD do 256 GB |
Bateria | 6000 mAh |
System operacyjny | |
Wersja | Android 7.0 Nougat |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
WiFi | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | Glonass, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 4.2 |
Modem | LTE |
Porty | USB3, audio |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo 2160, 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP (2592x1944), wideo FullHD (1080), 30 kl/s |
Budowa i wygląd
- Wizualnie przypomina tablet Galaxy S2, ale jest ładniejszy
- Obudowa jest smukła, szklana i śliska
- Cztery głośniki gwarantują dźwięk dobrej jakości
Na pierwszy rzut oka Galaxy Tab S3 przypomina poprzednika. To tylko pozory. O ile front urządzenia wizualnie się nie zmienił, tak reszta obudowy przeszła prawdziwą metamorfozę. Specyficzny, chropowaty plastik z Galaxy Tab S2 zastąpiło wzmocnione szkło – to prawdopodobnie Gorilla Glass 4, choć stuprocentowej pewności nie mam. Szklana powłoka pokrywa zarówno przód, jak i tył urządzenia. Obie tafle wspierają się na solidnej, aluminiowej ramie. Całość perfekcyjnie spasowano – nie ma tu żadnych szczelin, w których zbierałyby się poprochy i kurz.
Nie dziwię się, że Samsung sięgnął po wzmocnione szkło. To przecież bardzo wdzięczny materiał. Raz, że wytrzymały, a dwa – dodaje urody skądinąd nudnej bryle, którą znamy od lat. Poza tym, czy w dobie mody na lśniące i połyskujące smartfony (jak choćby Galaxy S8 czy HTC U Ultra) Koreańczycy mogli podjąć inną, bezpieczną marketingowo decyzję? Nie sądzę.
Mimo tego obecnością szkła w Galaxy Tab S3 zachwycony nie jestem. Tak, tablet wygląda ładnie i szykownie, ale niestety tylko przez pierwszych dziesięć minut. Szklana powłoka działa jak magnes na odciski palców i kurz – może nie jest to poziom niesławnego Huawei P10, ale to słabe pocieszenie. W moim odczuciu zdecydowanie ładniejszym urządzeniem jest stary, dobry iPad, którego obudowę tworzy aluminium. Wygodniej się go również trzyma – jest mniej śliski i pewniej leży w dłoni.
Zaletą wzmocnionego szkła jest za to podniesiona odporność na zarysowania. Pod tym względem Galaxy Tab S3 wypada lepiej od konkurenta z jabłuszkiem w logo, ale nie radzę się oszukiwać – bez etui sprzęt szybko straci na wyglądzie.
Samsung chwali się tym, że Tab S3 jest jednym z najlżejszych i najsmuklejszych tabletów na rynku. To prawda. Co nie znaczy, że przewaga koreańskiego produktu nad rywalami jest znacząca – różnice są w zasadzie kosmetyczne, więc nie warto tylko na tej podstawie opierać swojej decyzji o zakupie nowego urządzenia.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Samsung Galaxy Tab A 9,7" | 242 | 166 | 7.5 | 456 | 9.7 |
Samsung Galaxy Tab S2 9,7" | 237 | 169 | 5.6 | 378 | 9.7 |
Apple iPad (2017) | 240 | 170 | 7.5 | 469 | 9.7 |
Apple iPad Pro 9,7" | 240 | 170 | 6.1 | 444 | 9.7 |
Samsung Galaxy Tab S3 | 237 | 169 | 6.0 | 429 | 9.7 |
W odróżnieniu od Galaxy S8 i Galaxy S8+, Tab S3 nie doczekał się widocznych zmian w kontekście rozmieszczenia elementów interfejsu. Czytnik linii papilarnych nadal kryje się w głównym, fizycznym przycisku, tradycyjnie umieszczonym pod ekranem. Towarzyszą mu dwa standardowe, podświetlane przyciski dotykowe.
Czytnik linii papilarnych z reguły działa poprawnie i w czterech próbach na pięć odblokowuje urządzenie. Nie jest to może wynik perfekcyjny, ale nie ma też wielkich powodów do narzekania. Na uwagę zdecydowanie zasługują za to głośniki. Są cztery, rozmieszczone po dwa na obu krótszych bokach tabletu. Jeśli wierzyć w reklamy, optymalizowali je fachowcy z AKG. Bez względu na to, czy tak faktycznie było, jedno mogę napisać – głośniki grają bardzo ładnie.
Dźwięk jest czysty, donośny (84 dB w naszych pomiarach), nieźle odwzorowany w średnich i wysokich tonach, z delikatnym basem w tle. Co ciekawe, po zmianie orientacji urządzenia dźwięk jest automatycznie dopasowywany do nowego położenia – to fajny patent. Dodam też, że trzymając tablet w pozycji horyzontalnej prawdopodobieństwo przypadkowego zasłonięcia dwóch głośników dłońmi jest duże – mimo to, nie pogarsza to znacząco jakości i głośności dźwięku.
Fani słuchania muzyki na kablu nie będą rozczarowani. Wbrew najnowszym trendom tablet zachował port audio 3,5 mm. Natomiast dla osób takich jak ja, które preferują bezprzewodowe słuchawki, jest Blutetooth w wersji 4.2 z szeregiem profili (w tym A2DP). Całość uzupełnia port USB typu C w edycji 3.1, jednakże bez opcji przesyłania obrazu w interfejsie MHL.
Na koniec warto dodać, że lewa listwa obudowy kryje w sobie zaczepy i złącze pinowe opcjonalnej stacji dokującej. Z oczywistych względów szpecą one wygląd urządzenia, ale był to nieunikniony kompromis, jeśli sprzęt ma rywalizować z najnowszymi hybrydami 2w1.
Rysik
- Rysik waży 8 gramów i działa bez baterii
- Tablet oferuje funkcją notowania na wygaszonym ekranie
- S Pen korzysta z technologii Wacom EMR i rozpoznaje 4096 poziomów
- Android przegrywa z Windows 10 i iOS
Nowy tablet Samsunga nie ma dopisku Note w nazwie, ale mimo to wyposażony został w rysik S Pen. Najnowsza odsłona tego gadżetu budzi bardzo dobre wrażenie. Stylus z Galaxy Tab S3 jest wyraźnie większy od kuzynów, dzięki czemu trzyma się go pewniej i wygodniej. Co ważne, powiększeniu uległa wyłącznie oprawa – sama końcówka ma nadal tylko 0,7 mm średnicy, co sprzyja zarówno pisaniu, jak i precyzyjnemu rysowaniu. Z uwagi na brak wbudowanej baterii S Pen jest też stosunkowo lekki – waży tylko 8 gramów.
W górnej części oprawy umieszczono klamerkę pozwalająca na przypięcie stylusa na przykład do kieszeni marynarki. To mały, ale ważny dodatek, jako że rysika w obudowę S3 w żaden sposób włożyć nie można. Jedynie dedykowana klawiatura (dostępna osobno) oferuje specjalny uchwyt na S Pena. To niewątpliwie wada – aby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na udany Surface Pro 4, gdzie stylus wzbogacono o magnetyczny zamek pozwalający na przypięcie akcesorium do obudowy tabletu.
Pozostając jeszcze przez chwilę na płaszczyźnie designu wspomnę, że rysik Samsunga nie jest w przekroju okrągły – konstrukcja ma kształt spłaszczonego walca, co ma dwojaki efekt. Po pierwsze, stylus nie ma tendencji do turlania się po stole, więc nawet jadąc pociągiem nie ma obawy o to, że odłożony na chwilę gadżet nagle znajdzie się na podłodze. Po drugie, specyficzny profil sprawia, że do pisania S Penem trzeba się przyzwyczaić – leży w ręku zupełnie inaczej niż Apple Pencil, rysik Wacoma czy też stylus z Surface Pro 4 lub Yoga Booka.
Przycisk funkcyjny na rysiku nie przeszedł metamorfozy. Działa dokładnie tak, jak we wcześniejszych modelach, a co za tym idzie, możemy z jego pomocą uruchamiać niektóre aplikacje ze specjalnego menu, rozwijanego po przybliżeniu stylusa do powierzchni ekranu. To wygodna i ważna z punktu widzenia ergonomii funkcja, ale także wymaga przyzwyczajenia. Na początku przygody z S Penem nieraz zdarzyło mi się przypadkowo uaktywnić przycisk funkcyjny – zwykle w najmniej sprzyjającym momencie.
Zostawmy jednak na chwilę design i zerknijmy na funkcjonalność. Wspominałem, że stylus Samsunga do działania nie potrzebuje baterii – to jedna z wielu różnic między nim, a Apple Pencil. Poza drugorzędną zaletą (niższą wagą), wykorzystanie technologii Wacom EMR sprawia, że jedyne co nas ogranicza podczas szkicowania czy pisania to czas pracy samego tabletu. Dla porównania ołówek z Jabłuszka potrzebuje doładowania co 12 godzin.
W rzeczywistości dużo ważniejszy niż czas pracy na baterii jest jednak komfort pisania i rysowania. Tutaj Samsung nie ma powodów do wstydu. S Pen nie tylko rozpoznaje 4096 poziomów nacisku, ale co ważniejsze, dobrze sobie radzi z rysowaniem pod kątem – dzięki temu można choćby precyzyjnie nakładać cienie, delikatnie stopniując naciskiem intensywność kreski. Nie bez znaczenia jest w końcu niskie opóźnienie – czynnik, który docenią nie tylko osoby traktujące Galaxy Tab S3 jak tablet graficzny, ale również wszyscy miłośnicy notowania na wyświetlaczu.
Skoro przy notowaniu jesteśmy, rewelacyjnie sprawdza się funkcja pisania po wygaszonym ekranie. Wystarczy wziąć stylusa w dłoń, nacisnąć przycisk funkcyjny i… bez potrzeby odblokowania urządzenia momentalnie tworzy się nam nowa notatka. Proste, intuicyjne, przydatne.
Sam komfort pisania jest wysoki. Pod tym względem tablet Samsunga wypada w mojej opinii lepiej niż Yoga Book i Surface Pro 4, równając szyk z ołówkiem Apple. Tyle, że na samym rysiku świat się nie kończy. To jeden z tych gadżetów, które do rozłożenia skrzydeł wymagają wsparcia ze strony oprogramowania – także firm trzecich. I tutaj pojawia się problem.
Użytkownicy Galaxy Tab S3 dostają trzy aplikacje, ale tylko jedna z nich jest faktycznie przydatna: rewelacyjny Notes, w którym można pisać i rysować. Pozostałe dwie (Soundcamp i PEN.UP) to bardziej ciekawostki, niż faktyczne narzędzia. Oprócz wspomnianych aplikacji, jest również polecenie wskazywane, czyli specjalny zestaw skrótów do funkcji związanych z rysikiem – menu uaktywnia się przy naciśnięciu przycisku funkcyjnego, kiedy końcówka stylusa zbliża się do ekranu.
Z poziomu polecenie wskazywane uruchomić można nie tylko wybrane programy (także spoza pakietu Samsunga – sami definiujemy skróty), ale również włączyć dwa ciekawe narzędzia: inteligentny wybór i tłumacz. Pierwsze z nich pozwala na szybko zrobić zrzut ekranu z dowolnej, wybranej treści w dowolnym kształcie, oferuje też opcję tworzenia GIFów i dopisywania komentarzy. Drugi program ma ogromny potencjał – wystarczy zawiesić stylusa nad jakimś słowem w języku obcym (wcześniej zdefiniowanym), aby zobaczyć w czasie rzeczywistym jego polski odpowiednik. Niestety, w praktyce aplikacja działa średnio – ma problem z wyodrębnianiem tekstu ze stron internetowych, a do tego tłumaczenia bywają często bardzo wątpliwej jakości.
Wydaje się, że narzędzi związanych z S Pen jest sporo. Skąd więc mój sceptycyzm?
S Pen jest niewątpliwie świetnym dodatkiem do Tab S3 i pod względem technicznym bije na głowę większość konkurencyjnych rozwiązań. Problem w tym, że Apple ma ogromny ekosystem przeróżnych programów projektowanych pod rysik. Niedawno wzbogaciła się również zawartość systemu Windows 10, który po aktualizacji do Creators Update stał się bardzo przyjaznym środowiskiem do notowania, jednocześnie oferując dostęp do najlepszych, desktopowych programów graficznych na rynku. Na tym tle propozycja Samsunga wypada blado – firmowy Note i zewnętrzny Sketchbook for Galaxy od Autodesk to fajne aplikacje, ale nie mogą się równać z ogromnym zapleczem środowisk Apple i Microsoft. Przynajmniej nie w obecnej chwili.
Ekran
- Tablet wyposażono w panel Super AMOLED 2048 x 1536 px
- Oferuje pokrycie barw na poziomie 95% palety sRGB
- Tryb HDR10+ to obecnie wyłącznie marketingowy slogan
Rewelacyjny. Tak najkrócej opisać mogę panel, który Samsung umieścił w obudowie Galaxy Tab S3. Zacznijmy od rozdzielczości, która wynosi 2048 x 1536 px, co przy przekątnej 9,7″ przekłada się na 264 ppi. To znakomity wynik, bo gwarantuje wysoką czytelność treści w każdym trybie. Czy można było dać więcej pikseli? Zapewne tak. Czy miałoby to sens? Moim zdaniem – nie.
Wyświetlacz Galaxy Tab S3 powstał w technologii Super AMOLED, co oznacza, że Samsung oferuje użytkownikom to, co teraz najlepsze na rynku, w tym szerokie kąty widzenia i pokrycie palety barw na poziomie 95% sRGB. To absolutnie najwyższa półka – niejeden droższy tablet takiego wyniku mógłby tylko pozazdrościć.
Jasność maksymalna plasuje się na poziomie niemal 400 cd/m2, przy czym trzeba pamiętać, że w wypadku Samsunga mówimy tu tylko o ustawieniu manualnym. System ma bowiem opcję automatycznego podbicia podświetlenia do wyższego progu, kiedy sytuacja tego wymaga – dlatego nawet w mocnym słońcu wyświetlacz pozostaje czytelny i nie zamienia się w lusterko.
Nierównomierność podświetlenia sięga 10% – to niemało, ale z uwagi na znakomite osiągi w innych testach, tę drobną wadę jestem w stanie Tab S3 wybaczyć. Z mniej eksponowanych, ale istotnych dodatków warto wspomnieć o filtrze światła niebieskiego, który może uaktywnić się samodzielnie o wcześniej zdefiniowanej porze.
Jednym z kluczowych, marketingowych atutów nowego tabletu Samsunga jest tryb HDR10+. To technologia pozwalająca na dynamiczną zmianę ustawień obrazu w kontekście wyświetlanej sceny. Mówiąc prościej, ekran reaguje na to, co się na nim pokazuje. Ciemne sceny są rozświetlane bez potrzeby jednoczesnego „przepalenia” jasnych kadrów, a kolory stają się żywsze i intensywniejsze. Niestety, aby to docenić należy dysponować odpowiednim materiałem. I tu pojawia się problem, bo filmów czy seriali wspierających HDR10+ jest jak na lekarstwo.
To się oczywiście zmieni, zwłaszcza w kontekście niedawnej informacji o współpracy Samsunga z Amazon, niemniej na chwilę obecną marketingowy atut Tab S3 to tylko ciekawostka. Szkoda, bo w czasie testów tabletu miałem okazję zobaczyć kilka przykładowych sampli w trybie HDR10+ i taki sposób konsumowania multimediów zdecydowanie przypadł mi do gustu.
- « Poprzedni
- 1/4
- Następny »
Spis treści
- Obudowa, rysik i ekran
- Wyposażenie, bateria i wydajność
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ubiegłoroczne podzespoły i żądają za niego 3k? Wolne żarty. 2-2,5 k to byłaby sensowna cena na start. Z ceną na poziomie Apple sukcesów nie wróżę.
Za kilka miesięcy tyle będzie kosztował. Ale nawet dzisiaj jest dużo tańszy niż iPad Pro.
LOL, to iPad Pro z rysikiem jest Galaxy Tabem z iOS. Przeciez to Apple skopiowalo od Samsunga koncepcje wykorzystania rysika, nie na odwrót
Koncepcja rysika to jedno. Koncepcja tabletu z ekranem 9,7″ i proporcjami 4:3 to już inna kwestia. 🙂