Onyx Boox i62 to jeden z najnowszych rywali popularnego Kindle – czytnik e-booków wyposażony w dotykowy ekran typu PearlEPD, przeglądarkę internetową wykorzystującą moduł WiFi oraz rozbudowany pakiet użytecznych aplikacji. Czy w dobie taniejących multimedialnych tabletów taki sprzęt ma jeszcze rację bytu? Postanowiliśmy się o tym przekonać i poprosiliśmy sieć Vobis o udostępnienie nam testowego egzemplarza.
Onyx Boox i62 – cena
Onyx Boox i62 – specyfikacja
- Matryca: 6″, ekran dotykowy IR (obsługuje multidotyk), 16 odcieni szarości, rozdzielczość 800×600 pikseli;
- Procesor: Freescale iMX 508 Cortex A8 800 Hz;
- Pamięć: 4 GB pamięci użytkowej;
- Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 802.1 b/g/n
- Inne: czytnik kart pamięci microSD do 32 GB, micro-USB;
- Bateria: 1600 mAh;
- Waga: 238 gramów;
- Wymiary: 171 x 125 x 10,9 mm;
- OS: Linux.
Onyx Boox i62 – budowa
Obudowa i jakość wykonania
Onyx Boox i62 to sprzęt wyjątkowy z wielu powodów. Pierwszy z nich widać już po otwarciu pudełka. Zestaw przygotowany przez producenta, poza samym urządzeniem, zawiera również zasilacz sieciowy, kabel USB oraz… specjalny futerał wykonany ze skóry, idealnie dopasowany do rozmieszczenia portów i gniazd czytnika. Dzięki temu ostatniemu akcesorium, Boox i62 przypomina elegancki notatnik, będąc jednocześnie chronionym przed przypadkowym uszkodzeniem. Pomysł świetny, realizacji również nic zarzucić nie można, pozostaje tylko pogratulować.
Biała obudowa czytnika zbudowana została z plastikowych elementów – lekko wyprofilowanej tylnej listwy, grubej ramki okalającej ekran oraz dwóch dużych przycisków, ulokowanych po lewej i prawej stronie urządzenia. Całość uzupełnia przycisk Menu znajdujący tuż pod wyświetlaczem oraz przycisk ON/OFF umiejscowiony w dolnej części ramki. Choć mamy tu do czynienia z tworzywem sztucznym, sprzęt prezentuje się dobrze – trzymając czytnik w ręku nie mamy wrażenia obcowania z chińską tandetą, obudowa nie skrzypi i nie trzeszczy pod naciskiem a przyciski cechują się dobrym, miękkim skokiem.
Zestaw portów trafił na dolną listwę urządzenia. Znajdziemy tam trzy gniazda – microSD (do 32 GB), micro-USB oraz audio jack 3,5 mm. Szczególnie istotny jest ten ostatni element – czytnik nie posiada wbudowanego głośnika (mikrofonu zresztą również) toteż chcąc posłuchać muzyki lub książki czytanej przez elektronicznego lektora, koniecznie musimy podłączyć słuchawki.
Onyx Boox i62 waży 238 gramów i mierzy 171 x 125 x 10,9 mm. Jeśli dodać do tego futerał, otrzymamy w efekcie urządzenie gabarytami przypominające niedużą książkę – ten format doskonale sprawdza się w praktyce. Czytnik nie tylko jest łatwy w transporcie (można go schować do kieszeni bojówek lub płaszcza), ale co ważniejsze, leży wygodnie w dłoni i nawet przy dłuższych sesjach nie staje się uciążliwym ciężarem.
Ekran
Rozwiązanie, które trafiło do wnętrza testowanego przez nas modelu, to jeden z najciekawszych patentów w branży mobilnej – dotykowy ekran wykorzystujący technologie papieru elektronicznego Pearl EPD, pracujący w 16-stopniowej skali szarości. Co to oznacza dla przeciętnego tabletManiaKa? Kilka rzeczy.
Po pierwsze, nie jest to produkt, który można porównywać z wyświetlaczami tabletów, bo jego projektantom przyświecał zupełnie inny pomysł. Po drugie, elektroniczny papier aktywny staje się tylko w momencie wyświetlenia treści, co oznacza, że wydatek energetyczny jest niebywale niski. Po trzecie, praktyczny użytek Pearl EPD to przede wszystkim czytanie – choć zabrzmi to może nieco idiotycznie w kontekście recenzji poświęconej czytnikowi, to warto to podkreślić – przeglądanie treści internetowych czy oglądanie zdjęć (obie funkcje znajdziemy w Boox i62) jest dużo mniej komfortowe, niż w wypadku kiepskiego nawet tabletu. Dlaczego? Wszystko za sprawą specyficznej konstrukcji papieru elektronicznego i sposobu wyświetlania treści. To, co idealnie sprawdza się w wypadku książek (czy też publikacji zawierających głównie tekst), w innych przypadkach prowadzi do generowania takich efektów, jak widać poniżej, gdzie na prezentowanej stronie czasopisma widoczna, jest w postaci przebijającego napisu, strona starsza (wyświetlona wcześniej).
Pomijając wspomnianą wyżej wadę, ekran w Boox i62 jest rewelacyjny. Dzięki technologii IR Touch (panel dotykowy na podczerwień), możemy liczyć na multi-dotyk (z jego pomocą można choćby powiększać i pomniejszać strony czy zdjęcia) oraz na obsługę rysików, a także, jak twierdzi producent, dowolnych narzędzi, z patykiem lub długopisem na czele.
Pomimo „tylko” 6 cali przekątnej (rozdzielczość wynosi 800×600 pikseli), ekran jest czytelny, a z pomocą zestawu czcionek skrojonych w różnych wielkościach, możemy czytaną treść wyświetlić w taki sposób, jaki nam odpowiada. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż nie znajdziemy w Boox i62 szyby zwiększającej kontrast i poszerzającej kąty widzenia – ekran jest matowy, ale jednocześnie na tyle jasny, iż bez problemu możemy oddawać się lekturze w pełnym słońcu.
Łączność
Onyx Boox i62 wyposażony został w moduł WiFi w standardzie 802.1 b/g/n. Układ pracuje stabilnie i w czasie testów nie zauważyłem żadnych poważniejszych problemów z połączeniem. Pewną niedogodnością może być sposób uruchamiania WiFi – należy to uczynić za każdym włączeniem przeglądarki internetowej (w sensie rozpoczęcia nowej sesji z przeglądarką, po zakończeniu poprzedniej). Z drugiej strony, takie rozwiązanie optymalizuje zużycie energii, co pozytywnie wpływa na czas pracy na jednym ładowaniu.
Akumulator
Producent wyposażył i62 w duży akumulator o pojemności 1600 mAh. Jeśli dodać do tego energooszczędny ekran, uzyskać powinniśmy bardzo obiecujące wyniki. Według specyfikacji urządzenia – nawet do 8 tysięcy wyświetleń/stron. Jak jest w praktyce? Jeszcze lepiej.
W czasie testów sprzęt pozwolił na odpowiednio:
- wyświetlenie blisko 10 000 stron tekstu, przy założeniu że nie robiłem nic innego;
- wyświetlenie ponad 2 500 stron tekstu, przy włączeniu systemu Text to speech (TTS), czyli funkcji czytania treści przez lektora;
- 17 godzin i 20 minut słuchania muzyki.
Łącząc ze sobą różne zadania, w ciągu 2 godzin i 40 minut wyświetliłem 200 stron tekstu (jednocześnie słuchając muzyki przez czas jednej godziny), przesłuchałem i wyświetliłem 50 stron tekstu z aktywnym systemem Text to speech (TTS) i przez 20 minut serfowałem po sieci (uaktywniony moduł WiFi). Wszystkie te działania w sumie zmniejszyły poziom naładowania akumulatora o 9%. To godny pochwały wynik.
Onyx Boox i62 – funkcjonalność
System i interfejs
Czytnik działa w oparciu o dobrze skonfigurowane oprogramowanie na bazie jednej z wersji Linuksa. Mając do dyspozycji procesor Freescale iMX 508 Cortex A8 o taktowaniu 800 Hz, system dobrze radzi sobie z płynnym wypełnianiem poleceń. Poruszanie się po menu jest stosunkowo szybkie, nie można również narzekać na długi czas reakcji. Nieco gorzej wygląda kwestia poruszania się po czytanym tekście – o ile w wypadku zwykłych książek sprzęt sprawuje się bez zarzutu, to już w wypadku „ciężkich” PDF-ów z dużą ilością grafiki, zdarzało się mi czekać nawet do kilkudziesięciu sekund na załadowanie jednej strony.
Inną, obciążającą dla procesora czynnością jest system Text to speech (TTS) – raz uaktywniony działa bardzo płynnie i bez zastrzeżeń, ale sam proces uruchamiania stosownej aplikacji może potrwać nawet 20-30 sekund.
Na koniec tego podrozdziału warto wspomnieć jeszcze o dwóch istotnych rzeczach. Po pierwsze, choć pakiet dostępnych widżetów nie jest specjalnie rozbudowany i ogranicza się tylko do zegara i listy ostatnio otworzonych publikacji, to biorąc pod uwagę, iż mamy do czynienia z systemem bazującym na „otwartym” Linuksie, spodziewać się można powstania wielu autorskich propozycji – o ile oczywiście iBoox zdobędzie na tyle dużą popularność, by komuś chciało się je pisać. Po drugie, charakter interfejsu w dużej mierze nawiązuje do tradycyjnych eksploratorów systemowych – co za tym idzie, możemy nasze pliki segregować według zadanych kryteriów, kopiować, przenosić lub usuwać w bardzo prosty i szybki sposób.
Multimedia i narzędzia
Text to speech (TTS)
Pośród zainstalowanych narzędzi, w i62 znajdziemy również program TTS oparty na popularnym w Polsce systemie IVONA. Automatyczny lektor ma kobiecy głos i o dziwo, jest naprawdę świetnie pomyślanym elementem wyposażenia czytnika. Możemy odczytać zaznaczony fragment tekstu lub całą publikację. Oczywiście efekt końcowy jest daleki od tego znanego z audiobooków, gdzie ścieżka audio jest specjalnie przygotowana pod konkretną książkę. Nie zmienia to jednak faktu, że automat z i62 nie razi – a to już bardzo dużo. TTS można spokojnie traktować w kategorii funkcjonalnych narzędzi, a nie zbędnych bajerów. Tempo czytania, intonacja, przystanki i sposób radzenia sobie ze złożonymi zdaniami – z tym wszystkim syntezator radzi sobie na tyle dobrze, że można mu powierzyć odtwarzanie publikacji, gdy sami nie możemy poświęcić się czytaniu.
Czcionki, narzędzia do pracy z tekstem i obsługiwane formaty
Projektanci czytnika pomyśleli o wszystkim, co niezbędne jest do komfortowego czytania elektronicznych publikacji.
- Text Reflow: narzędzie, z którego pomocą możemy zmienić układ pliku PDF na taki, który jest wygodniejszy w czytaniu na ekranie czytnika. Funkcja ta działa bardzo dobrze, ale tylko w wypadku publikacji zawierających sam tekst – skomplikowane pozycje zdecydowanie lepiej czytać w oryginalnej formie.
- Wygodny interfejs: poruszać się pomiędzy stronami możemy albo z pomocą ruchu przesuwania palcem po ekranie, albo po prostu dotykając jeden z narożników wyświetlacza. Zawsze można też skorzystać z dwóch fizycznych przycisków, umieszczonych po lewej i prawej stronie ekranu.
- Notatki: w trakcie lektury możemy dodawać adnotacje do zaznaczonych słów i fragmentów tekstu. Co więcej, możemy również podkreślać interesujące nas partie lub robić rysunki – w tym ostatnim celu najlepiej użyć rysika lub czegoś w jego zastępstwo.
- Słowniki: możemy wykorzystać dowolny słownik w formacie StarDict. Wykorzystanie tego narzędzia jest bajecznie proste – zaznaczamy interesujący nas słownik, następnie wyraz w tekście, by po chwili zobaczyć szukaną przez nas definicję lub tłumaczenie. Warto dodać, iż słowników w obsługiwanym przez i62 formacie, w sieci nie brakuje.
- Czcionki: już na początku mamy do wyboru szeroki zestaw czcionek (w 15 poziomach wielkości), z których duża część obsługuje również polskie „ogonki”. Jeżeli to Wam nie wystarczy, nowe czcionki można w prosty sposób zainstalować, poprzez zwykłe przekopiowanie plików do odpowiedniego folderu.
- Obsługiwane formaty: ePUB, PDF, PRC/MOBI (bez DRM), RTF, DOC, DOCX, XLS/XLSX, PPT/PPTX, HTML, FB2, CHM, PDB, TXT, ZIP, DjVu, CBR, CBZ, JPG, PNG, GIF, BMP, TIFF. Jedyne problemy, jakie zauważyłem podczas korzystania z elektronicznych publikacji, to kłopoty z „ciężkimi”, wielowarstwowymi plikami PDF zawierającymi dużo elementów (grafik lub tabel) – tego typu e-booki są jednak problematyczne dla większości urządzeń mobilnych. Warto za to zaznaczyć, iż czytnik bez trudu otwiera pliki DjVu z Bibliotek Cyfowych – książki w tym formacie można tez pobierać bezpośrednio ze strony biblioteki.
Odtwarzacz MP3
Narzędzie to odtwarzania muzyki jest proste, ale za to bardzo intuicyjne. Wybieramy folder z muzyką, a następnie wskazujemy konkretny utwór. Program następnie załaduje cały album i wyświetli w postaci listy. Opcji do wyboru nie ma wiele – odtwarzać można pliki w kolejności, zapętlając lub losując. Możemy przewijać utwór z pomocą paska postępu, na więcej udogodnień nie ma jednak co liczyć. Jedynym obsługiwanym formatem jest MP3. Podsumowując, odtwarzacz jest przyjemnym dodatkiem i niczym więcej – z pewnością nie może równać się multimedialnymi kombajnami znanymi z tabletów czy smartfonów.
Internet
Czytnik umożliwia przeglądanie stron internetowych – posłuży nam do tego moduł WiFi. Niestety, pomimo iż możliwość serfowania po sieci sama w sobie jest przydatnym dodatkiem, to i62 nie ma nawet ułamka funkcjonalności tabletu w tym kontekście. Strony ładują się powoli, specyfika odświeżania ekranu nie ułatwia komfortowego przeglądania treści, a brak obsługi Flasha daje się we znaki. To, na co możemy liczyć natomiast, to szyfrowane połączenia i proxy. Podsumowując, przeglądarkę internetową traktowałbym wyłącznie jako proste narzędzie do łączenia się ze stronami, z których chcemy bezpośrednio na czytnik pobrać elektroniczne treści – tylko tyle lub aż tyle, zależnie od punktu widzenia.
Klawiatura
Ekranowa klawiatura ułożona została w sześć rzędów, zawierających zarówno litery i cyfry, jak i najważniejsze narzędzia. Do tego mamy jeszcze osobne panele znaków specjalnych i dużych liter. Pomimo iż rozmieszczenie liter nie jest zgodne z układem QWERTY, na klawiaturze pisze się szybko i wygodnie.
Zdjęcia
Boox i62 pozwala na wyświetlanie zdjęć i plików graficznych w popularnych formatach. Poruszanie się pomiędzy kolejnymi fotografiami jest płynne, możemy również skorzystać z multidotyku by zmniejszać i powiększać wybrane partie kadru.
Podsumowanie
Onyx Boox i62 to zdecydowanie produkt dedykowany bardzo konkretnej grupie osób. Na pewno nie zachwyci Was, jeżeli oczekujecie funkcjonalności tabletu lub zaawansowanego smartfona – to zupełnie inna liga sprzętu. Inna, co nie znaczy gorsza. Testowany przez nas czytnik to naprawdę rewelacyjne urządzenie, pod warunkiem, że będziecie potrafili je właściwe wykorzystać.
Bardzo duża możliwość konfiguracji wyświetlanego tekstu, długi czas pracy na jednym ładowaniu, szeroka gama obsługiwanych publikacji i pakiet przydatnych narzędzi do dyspozycji – to wszystko solidne argumenty przemawiające za zakupem tego modelu. I dlatego właśnie Boox i62 otrzymuje od nas wyróżnienie „Dobry zakup”.
ZALETY
|
|
WADY
|
|
Ocena
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 5 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 3 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 5 jest notą najwyższą. Wszystkie oceny cząstkowe są sumowane, a ich średnia stanowi ocenę całkowitą.
Składowe |
Ocena cząstkowa
|
Ocena całkowita
|
Budowa i wyposażenie
|
|
4.2
|
Funkcjonalność
|
|
3.4
|
Ocena końcowa
|
3.8
|
|
Werdykt maniaKa
Ten sprzęt jest dla Ciebie jeśli…
|
Ten sprzęt nie jest dla Ciebie jeśli…
|
|
|
|
|
|
|
Galeria
Artykuł powstał przy współpracy z Vobis Digital
VOBIS Digital to największa detaliczna specjalistyczna sieć sprzedaży sprzętu cyfrowego w Polsce. Firma istnieje od 1992 roku, posiada ponad 200 salonów sprzedaży oraz sklep internetowy www.vobis.pl.
Ceny Onyx Boox i62
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Trafiłem tu przypadkiem, widzę że pół roku minęło… Fajna recenzja z tego punktu widzenia.
Mogę dodać, że ten czytnik (jak i jego czarny następca, model i62 Espresso) trochę się rozwinęły.
Przeglądarka internetowa dorobiła się przełącznika do trybu „mobile mode”, przez co więcej stron dość szybko się załaduje.
Również sam system dostał dwie aplikacje. Jedna to księgarnia, z której „on-line” można kupić książki wprost na czytnik. A druga to klient do znanych serwisów Google Drive, czy polskiego Storino – więc pliki i dokumenty też łatwo można „wysyłać” na czytnik również bez podłączania go do komputera.
Chyba nie ma co narzekać.
Mam Kindle 3 i tam również przeglądanie sieci kończy się częstymi zwiechami.
Pozostaje pogodzić się z faktem, że nie jest to tablet.
Mam ten czytnik, potwierdzam, że jest świetny! Może trochę zniechęcać cena, ale w zestawie jest jeszcze etui – urządzenie klasa!
Też oglądalem go w Vobisie… zbieram kasiorke
Widzialem to cudo w Vobisie. Jako czytnik ksiazek idealny, jako przegladarka stron od czasu do czasy tez ok., choc nie ma takiego komfortu jak np na ipadzie.. no ale cos za cos. Albo swiecace kolory, albo e-ink do czytania. dotykowy ekran – w koncu dziala bardzo dobrze. Mocno zastanawiam sie nad zakupem..
To dno, a wiązałem z tym Internetem w Boox-ach spore nadzieje. Dzięki na informacje.
@p.l: nie udało mi się uruchomić żadnej usługi Google poza wyszukiwarką, toteż ciężko mi powiedzieć, jak wygląda gmail lub reader na tym sprzęcie. Za każdym razem gdy próbowałem dokonać tej sztuki, przeglądarka zawieszała się podczas ładowania strony. To również jedna z przyczyn, dla których oceniłem serfowanie po sieci na iBooxie tak nisko… Pozdrawiam
A jak się się sprawdza w korzystaniu z Google Reader?
@Stan: tak, jak najbardziej. Po wybraniu słownika możemy wykorzystywać go domyślnie cały czas.
@Shogun: fakt, i62 nie radzi sobie z serfowaniem tak dobrze, jak powinien, ale dużą rolę w tym odgrywa właśnie „ink” – ta technologia nie jest niestety stworzona do przeglądania stron www, gdzie szybkie i częste odświeżanie jest kluczem. 🙁
Pozdrawiam
będzie dla tych, których Kindle rozczarował brakiem „inka”,
choć to słabe radzenie sobie z netem.. kurcze, popracowali by nad tym i byłby ideał.
Czy istnieje mozliwość skorzystania ze słownika klikając wyłącznie w szukany wyraz i bez każdorazowego wcześniejszego wybierania słownika?