W przeciągu kilku ostatnich miesięcy, na temat tabletów firmy Amazon pojawiło się mnóstwo informacji. Niestety większość z nich pochodziła z „wiarygodnych” lecz niepewnych źródeł, przez co podchodziliśmy do nich ze sporym dystansem. Amazon, tak naprawdę tylko raz wypowiedział się oficjalnie na temat swojego najnowszego tabletu – podczas oficjalnej konferencji prasowej, która odbyła się 28 września w Nowym Jorku. Przeważająca większość informacji, które posiadaliśmy przed tą konferencją, choć brzmiały bardzo wiarygodnie, znacznie odbiegały od rzeczywistości lecz pewien drobny ich odsetek sprawdził się.
Miało być pięknie
Od samego początku, czyli właściwie już od kwietnia mówiło się, że Amazon szykuje coś niesamowitego. Tablet, który (w końcu) zdetronizuje iPada i będzie jego pierwszym, prawdziwym rywalem. Nic w tym dziwnego, skoro sądziliśmy, że Amazon wyposaży swój sprzęt w czterordzeniowy procesor ARM Cortex A9 oparty na platformie nVidia Tegra 3. To faktycznie byłaby rewelacja technologiczna, lecz tablet Amazona Tegry trzeciej generacji nie otrzymał. Ani też Tegry 2, którą również miał rzekomo dostać. Zamiast tego znajdziemy w urządzeniu inny układ, którego właściwie nikt się nie spodziewał.
Kindle Fire, bo tak naprawdę nazywa się najnowszy tablet firmy Amazon to urządzenie ciekawe. Świat zachwycił się nim głownie dlatego, że jego cena w podstawowej (i właściwie jedynej) konfiguracji wynosi zaledwie 199 USD. Kindle Fire właściwie jeszcze przez oficjalną premierą nieustannie porównywany był do Apple iPada drugiej generacji i na długo przed premierą otrzymał również przydomek „iPad-killer’a”. Tak niska cena tabletu firmy Amazon wywołała ogromne zamieszanie i zachwyt wśród zagranicznych serwisów branżowych, którzy od razu stwierdzili, że Kindle Fire będzie bez wątpienia hitem tego roku.
Bestseller czy porażka?
No i stało się. Ameryka oszalała na punkcie tabletu Amazon, choć ten fizycznie pojawi się na sklepowych półkach dopiero 15 listopada. W Stanach Zjednoczonych bardzo popularną formą sprzedaży jest tak zwana oferta „Pre-order”, a więc możliwość zamówienia urządzenia jeszcze na długo przed oficjalną premierą. Jeśli śledzicie tabletManiaKa na bieżąco to wiecie, że w przeciągu 5 dni, z oferty przedsprzedaży skorzystało ponad 250 tysięcy osób. Z jednej strony to naprawdę sporo, gdyż tak dużego zainteresowania nie spodziewał się nawet producent, jednakże biorąc pod uwagę dane sprzedaży tabletu Apple, to Amazon zostaje w tyle. Dlaczego? iPad’a już pierwszego dnia kupiło 300 tysięcy amerykanów, a jak się właśnie dowiedzieliśmy, najnowszy smartfon Apple – iPhone 4S – zamówiło już ponad milion klientów.
Amazon ma asa w rękawie, którym jest niewątpliwie niska cena tabletu Kindle Fire. Pojawia się natomiast jeden problem. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi doniesieniami, koszt produkcji tabletu jest wyższy, niż ustalona cena początkowa o około 10 dolarów, co oznacza, że producent już na starcie dokłada do tego interesu z własnej kieszeni. Każdy inny producent tabletu nie zdecydowałby się na tak odważne posunięcie – ale nie Amazon. Utracone 10 dolarów producent zamierza odzyskać ze sprzedaży różnego rodzaju treści (gier, muzyki, filmów, e-booków), którą użytkownicy będą pobierali ze sklepu Amazona. Pytanie tylko, czy Amazon udźwignie 2,5 miliona dolarów straty (obecnie może już 4 miliony), które poniósł już po pierwszych pięciu dniach przedsprzedaży?
Kindle Fire: rewolucja czy porażka?
Kindle Fire miał być urządzeniem rewelacyjnym, rewolucyjnym, a przede wszystkim miał być znacznie lepszy niż Apple iPad. Nie jest. Tablet co prawda wyposażony został w dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz, ale jest słabszy od platformy Tegra 2, a w dodatku nie ma mocy obliczeniowej. Urządzenie otrzymało zaledwie 512 MB pamięci operacyjnej RAM, z czego połowa zarezerwowana będzie przez system operacyjny Google Android. Amazon nie zatroszczył się również za bardzo, jeśli chodzi o przestrzeń dyskową, ponieważ do dyspozycji użytkowników będzie jedynie 8 GB. Taka pojemność pozwala na przechowanie 80 aplikacji, 10 filmów, 800 utworów muzycznych lub 6 tysięcy e-booków. Producent oferuje co prawda nielimitowany dostęp do Amazon Cloud, który umożliwia przechowywanie plików. Szkoda tylko, że nie wspomniał, iż chodzi o pliki pobrane ze sklepu Amazon.
Na pochwałę zasługuje natomiast bardzo mocno przebudowany system operacyjny Google Android oraz przeglądarka internetowa o nazwie Amazon Silk, która stworzona została specjalnie na potrzeby tabletu Kindle Fire. Według zagranicznych serwisów branżowych są to dwa elementy (oprócz ceny), które wyróżniają ten tablet na tle konkurencji. Interfejs systemowy jest bardzo prost w obsłudze, intuicyjny i pracuje lepiej niż Honeycomb. Jest z pewnością mniej skomplikowany, a to bez wątpienia ułatwi życie wielu użytkownikom. Pytanie tylko, czy nieco odświeżony wygląd Androida i nowa przeglądarka internetowa sprawi, że dotychczasowi klienci Apple, przyzwyczajeni do środowiska iOS, zmienią je nagle tylko dlatego, że otrzymają łatwiejszy dostęp do usług Amazona?
Tablet posiada również 7-calowy, pojemnościowy ekran dotykowy IPS, pracujący z natywną rozdzielczością 1024 x 600 pikseli. Matryca pokryta została dodatkowo niezwykle wytrzymałym szkłem Corning Gorilla Glass, który ochroni nasz ekran przed zarysowaniami i uszkodzeniami mechanicznymi. Jednakże jak podają redaktorzy zagranicznych serwisów , którzy mieli okazję osobiście przyjrzeć się z bliska tabletowi Amazon, ekran wcale nie jest taki doskonały, jak można było się spodziewać. W porównaniu z iPadem wypada niebo gorzej, głównie jeśli chodzi o odzwierciedlenie kolorów oraz jasność ekranu. Amazonowi Kindle Fire wypomina się również brak kamery internetowej oraz mikrofonu, przez co tablet nazywany jest częściej „kolorowym czytnikiem e-booków”, aniżeli multimedialnym tabletem, który może zagrozić iPadowi – coś w tym jednak jest.
To jednak jeszcze nie koniec problemów z tabletem Kindle Amazon. Sprzęt wyposażony został jedynie we wbudowany moduł WiFi, a producent na chwilę obecną nie ma w planach tworzenia wersji z modemem 3G. To kolejny dowód na to, że tablet został stworzony głównie z myślą o rynku amerykańskim, gdzie dostęp do sieci hot-spot jest znacznie łatwiejszy niż w innych krajach. To samo dotyczy również dostępu do usług Amazona, ze szczególnym uwzględnieniem Amazon Prime, którą będą mogli wykupić wyłącznie mieszkańcy USA. Jeśli czekacie na polską premierę tabletu, to niestety muszę was rozczarować, gdyż tej nie będzie. Amazona Kindle Fire będzie można natomiast sprowadzić do Polski, lecz co z tego, skoro cała esencja urządzenia i jego siła ogranicza się tylko i wyłącznie do usług Amazona, których w naszym kraju nie doświadczymy.
Podsumowanie
Amazon Kindle Fire jest bez wątpienia tabletem ciekawym, który wniesie pewną „świeżość” na rynek tabletów, lecz nie jest urządzeniem rewolucyjnym, jak wszyscy uważają. Można go porównać do najnowszego iPhone’a 4S. Producent twierdzi, że to dzieło znakomite, choć od strony użytkowej tak naprawdę niczego szczególnego sobą nie prezentuje. Kilka ciekawych rozwiązań i niska cena nie sprawi, że cały świat rzuci się nagle do sklepów po tablet Amazona. Kindle Fire będzie cieszył się dużym zainteresowaniem – to prawda – ale tylko wśród amerykanów, dla których sprzęt został tak naprawdę stworzony – jako opozycja dla iPada.
Czy Amazon odniesie sukces? Sądzę, że właściwie już odniósł, pokazując konkurencji, że można stworzyć ciekawy tablet, którego cena będzie śmiesznie niska. Problem w tym, że Amazon strzelił sobie w stopę, gdyż chciał stworzyć godnego rywala dla iPada, a powstał tak naprawdę kolejny czytnik e-booków, gazet, magazynów i odtwarzacz MP3 z kolorowym wyświetlaczem, który może konkurować, ale z iPodem. Do tego Amazon wyprodukował sprzęt, którym jeszcze bardziej przywiąże do siebie swoich klientów, przez co graniczył sobie możliwość ekspansji na rynki zagraniczne. A mówili, że tylko Apple żyje w swoim zamkniętym ekosystemie…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
@siop: Na chwilę obecną nie i obawiam się, że raczej nie pojawi się w Polsce.
Czy tego Amazona Kindle Fire można kupić w Polsce?
a od kiedy tegra 2 jest wydajniejsza od omap’a 4430?
Skoro był określany „iPad-killer’em” to cośw tym chyba miało być. Ale tu masz rację, Raczej chodziło o konkurencyjność ceny, a nie sprzętu. Szkoda, że nie ma Amazona u nas ;d kupilbym chetnie!
Pozdrawiam z bliska 😉
W Polsce nie warto, bo nie ma Amazon.pl 😛
troche kulawe porownanie… takie 'redaktrorskie strzelanie sobie w stope'
aaaahahahahahaha.. (jakbym sfore czytal 😉
od poczatku bylo wiadomo ze tablet amazona nie bedzie konkurowal z apple pod wzgledem technicznym tylko cenowym i bedzie bazowal swoj sukces na zapleczu amazonu…
wiec co tu porownywac.. nic na sile… bo sie robi oglupiajaco-morowa atmosfera… ze znowu cos nie wyszlo a tu bylo wszystko zamierzone.
wiec porownanie moze chyba tylko dotyczyc sprzedazy, niczego poza tym
pozdrawiam z daleka