Lark FreeMe 70.6 zwraca uwagę przede wszystkim ceną. Nieczęsto można znaleźć 7-calowy tablet w cenie około 200 złotych. Zbliżają się święta i urządzenie z pewnością zawita pod niejedną choinką. Powstaje pytanie – czego możemy się po nim spodziewać? Ściągnęliśmy ekran do naszej redaKcji i już dzisiaj rozpoczęliśmy testy. To oznacza, że niedługo możecie oczekiwać pełnej maniaKalnej recenzji. Tymczasem zobaczmy co siedzi w pudełku.
Tak jak w przypadku poprzednich „Larków”, tak i tutaj mamy charakterystyczne pudełko w kartonowym okryciu. Ładnie zapakowany sprzęt został usztywniony i zabezpieczony, dzięki czemu nie obije się w transporcie. W środku znajdziemy dość skromny, ale raczej spodziewany zestaw. Do tabletu producent dorzuca ładowarkę sieciową (5V), kabel USB oraz niezbędną makulaturę w postaci karty gwarancyjnej i instrukcji obsługi.
Zobaczmy jak wygląda właściwe urządzenie. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie solidnie wykonanego. Dość duża waga sugeruje obecność metalowej obudowy. Jakość spasowania stoi na wysokim poziomie. Nic nie trzeszczy pod palcami, a konstrukcja jest sztywna. Sprzęt charakteryzuje się przy tym ciekawym wzornictwem. Jest smukły i niewielki gabarytowo. Ponadto krawędzie przedniego panelu zostały uformowane w wyraźną ramkę, a na bokach znajdziemy zgrubienia na porty i interfejs użytkownika.
To na razie tyle z pierwszych wrażeń „na gorąco”. Więcej informacji znajdziecie u nas niebawem. Tradycyjnie już, jeśli chcecie abyśmy podczas testów zwrócili na coś szczególną uwagę, koniecznie dajcie nam znać w komentarzach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z jakim modemem współpracuje Lark freeMe 70.6