Rynek tabletów elektronicznych oferuje nam już wiele bardzo ciekawych urządzeń za naprawdę niską cenę. Kolejnym produktem z tej grupy wydaje się być Pipo U1, mogący zainteresować potencjalnego nabywcę swoją specyfikacją techniczną, która w dzisiejszych czasach powinna być standardem. A cena? Cena spowoduje uśmiech na twarzy u niejednego sknery. Ale do rzeczy.
Może przejdę od razu do sedna, czyli największej niespodzianki – na pokładzie Pipo U1 znajduje się Android w wersji 4.1 Jelly Bean! Warto to odnotować, zważywszy, że w chwili obecnej nawet tablety z wyższej półki borykają się z problem braku aktualizacji softu. Za wszystkie obliczenia i procesy odpowiada dwurdzeniowa jednostka RK3066 taktowana zegarem 1,6GHz, wspierana przez 1GB pamięci operacyjnej RAM i czterordzeniowy procesor graficzny Mali-400. Na pliki użytkownika producent przeznaczył 16GB przestrzeni dyskowej, z możliwością powiększenia do 32GB przy pomocy karty microSD. Ekran o przekątnej 7-miu cali wykonany został w technologii IPS oferując rozdzielczość 1280 na 800 pikseli. Pipo U1 ma zaimplementowany aparat i kamerę do wideorozmów o wielkości matrycy 2Mpx. Niestety akumulator jest mało pojemny – ledwie 3700mAh.
Producent chwali się, że Pipo U1 bez przeszkód odtwarza filmy w jakości 1080p i obsługuje zewnętrze modemy sieci bezprzewodowej 3G, bo jak przystało na budżetowy sprzęt, wbudowanego modułu nie uświadczymy. Sklep internetowy Ownta.com wycenił urządzenie na zaledwie $167,99, co na naszą walutę daje ok. 529zł.
Źródło: techfresh
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Refleksem w przypadku tego tabletu to się redakcja nie popisała. W tym miesiącu wyszedł następca U1 – wersja U1Pro.