Mój redakcyjny kolega Paweł przekazywał Wam już informacje o tym, jak wytrzymały jest zarówno LG Nexus 4 oraz Nokia Lumia 920. Dzisiaj mam wątpliwą przyjemność poinformować o kolejnych testach odpornościowych – tym razem torturom poddany został pierwszy tablet firmy Microsoft, z zaimplementowanym systemem operacyjnym Windows 8 RT, mianowicie Surface.
Oprawca katował Microsoft Surface w niezwykle wyrafinowany sposób. Nie można odmówić mu finezji. I głupoty, bo ciągle zastanawia mnie, dlaczego ktokolwiek decyduje się na ewidentne niszczenie urządzenia, wycenionego przecież na niemałe pieniądze. To co zobaczycie nie poniższym filmie wideo, to nie zwykłe upuszczanie sprzętu na podłoże z wysokości dwóch metrów. O nie. Nigdy bym nie przypuszczał, że niejaki pan Jeff Cannata upiecze jajko na ekranie tabletu internetowego… w rozgrzanym piekarniku. Zobaczcie to na własne oczy, klikając tutaj.
Co dodam od siebie? Powiem tylko, że takie testy to głupota. Niszczenie owocu ciężkiej pracy wielu ludzi nie jest dla mnie miłym widokiem. A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Lubicie oglądać, jak rujnowane są urządzenia elektroniczne?
Źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja mam odmienne zdanie. Dzięki takim testom wiem, jaką wytrzymałość ma dany produkt. Tyle się mówiło o wytrzymałości Gorilla Glass 2 a okazuje się, że SGSIII nie przeżyje upadku z 1m na ekran, a upadek na róg wyszczerbia szybkę. Wiedząc to można od razu kupić bumper, czy klapkę, aby takiego uszkodzenia uniknąć. Inaczej w przypadku „testów” takiego BlendTec’a, który miksuje na pył wszystkie urządzenia (will it blend?).
Wiedząc, czym się skończy upuszczenie liveview z 1m na przycisk (róg), pewnie obchodziłbym się z nim jak z jajkiem (przycisk puścił, ale udało się go dolutować z powrotem). Innym razem, jak mi upadło na drewnianą podłogę, to wysiadł digitizer.
Ja po prostu nie lubię niszczenia sprzętu. Głupota i tyle. Taki „test” nic nie wnosi, efekt jest żaden. Tak jak z tzw. filmem amerykańskim – o niczym i nic z niego nie wynika.
Osobiście jestem przeciwnikiem niszczenia jakiegokolwiek sprzętu bez względu na to czy kosztuje on 100 zł czy też 3000 zł. Z drugiej jednak strony cieszy mnie fakt, że istnieją tacy „inteligentni” testerzy, gdyż wierzę w to, że po zapoznaniu się z owym materiałem już nikt nie będzie tego próbował, ponieważ poznał granice wytrzymałości.