W ubiegłym tygodniu tabletowy światek obiegła znakomita wiadomość: pojawiła się oficjalna aktualizacja systemu dla Samsunga Galaxy Tab 7.7. Informacja ta jest o tyle ważna, że Samsung jest liderem w ilości sprzedanych tabletów z Androidem (nie licząc Amazonu), ale jednocześnie chyba ostatnim producentem, który jeszcze nie zaktualizował swoich, stosunkowo nowych, urządzeń.
Jako użytkownik Taba 7.7, postanowiłem oczywiście od razu sprawdzić jakie korzyści daje instalacja nowego systemu. Jako, że aktualizacja nie jest jeszcze dostępna na całym świecie, niezbędne pliki pobrałem ze znanej strony samfirmware.com i zainstalowałem za pomocą programu Odin. Sama aktualizacja przebiegła bardzo gładko, obeszło się nawet bez czyszczenia systemu, także wszystkie aplikacje i ustawienia zostały zachowane. Pierwsze wrażenia po uruchomieniu nowego systemu nie były jednak najlepsze: zdarzały się „przycinki” na ekranie głównym i w menu aplikacji, a wstępne testy prędkości przeglądarki wypadły słabiej niż się spodziewałem. Czym prędzej wykonałem więc reset systemu do ustawień fabrycznych co miało zbawienny wpływ na jego działanie – tablet zaczął w końcu działać tak jak oczekiwałem.
Interfejs
Tym co się rzuca w oczy po pierwszym włączeniu tabletu jest szybkość odblokowywania ekranu. W Honeycombie, często doprowadzało mnie do pasji 2-sekundowe oczekiwanie na pojawienie się ekranu startowego – tutaj odblokowanie następuje błyskawicznie. Od razu zauważamy też zmodyfikowany interfejs nakładki Touch Wiz. Dolna belka zmieniła kolor na czarny, oddzielony od reszty ekranu niebieskim paskiem, a menu wysuwające się po kliknięciu w zegarek zostało nieco rozszerzone – pojawiło się w nim więcej opcji kontroli sprzętowej (między innymi wyłączenie transferu danych, którego mi brakowało).
Pozmieniały się też nieco ikonki na pasku i czcionka systemowa. Generalnie wszystko jest teraz bardziej kontrastowe i ciemniejsze, w granatowo-czarnym stylu interfejsu Holo. Nadal mamy z poziomu dolnego paska dostęp do mini aplikacji Samsunga – ich zestaw i funkcjonalność pozostały takie same jak w Honeycombie. Podobnie też jak w poprzedniej wersji systemu, możemy wybrać od 1 do maksymalnie 7 ekranów startowych. Płynność ich przewijania jest bardzo dobra, nawet przy dużym obłożeniu widgetami, chociaż pod tym względem nie miałem na Tabie 7.7 wielkich zastrzeżeń również do starszego systemu.
Zmianom uległo też menu aplikacji. Pojawiły się przede wszystkim opcje ukrywania zbędnych programów oraz udostępniania ich z poziomu menu, dzięki czemu możemy przesłać szybko plik .apk na inne urządzenie. Pozostałe opcje jak: tworzenie katalogów, zmiana pozycji ikonek, dodawanie nowych stron, wyświetlanie tylko obranych aplikacji były obecne już wcześniej, teraz jednak mam wrażenie, że rozmieszczone mało intuicyjnie i trudniej dostępne. Ilość aplikacji preinstalowanych przez producenta nie zmieniła się specjalnie – praktycznie wszystkie widoczne są na screenie powyżej. Z dużym zadowoleniem przyjąłem modyfikację zachowania Menedżera zadań, który jest napisany jako jedna z Samsungowych mini apps, ale z nieznanych mi powodów w Honeycombie otwierał się od razu w trybie pełnoekranowym. Teraz otwiera się już standardowo w okienku, co jest znacznie wygodniejsze.
Nowe funkcjonalności
Pod względem funkcjonalności, ICS dla Taba 7.7 oferuje sporo nowości. Mamy więc mocno przebudowane menu ustawień, gdzie pojawiła się możliwość podglądania i limitowania transferu danych. W ustawieniach sieciowych mamy w końcu możliwość zdefiniowania statycznego IP dla każdej sieci osobno. Pojawiła się też możliwość udostępniania Internetu przez Bluetooth, której nie pamiętam ze starszych wersji. Dla fanów gadżetów dostępna jest opcja Face Unlock pozwalająca odblokowywać urządzenie za pomocą kamerki do rozmów wideo. Pojedyncze powiadomienia z menu obok zegarka oraz aplikacje z listy ostatnio uruchamianych mogą być usuwane z ekranu przez przeciągnięcie ich w bok, a stockowa przeglądarka zyskała przełącznik między trybem mobilnym a desktopowym (chociaż niestety nie zapamiętuje tego ustawienia) oraz możliwość zapisywania stron offline. Generalnie dostępne są chyba wszystkie „dobrodziejstwa” które przyniósł ze sobą ICS, oprócz oczywiście tych, które „przykryte” zostały TouchWizem lub autorskimi aplikacjami Samsunga.
Lekko ulepszona została także aplikacja do aparatu – teraz można dowolnie zmieniać ikonki funkcji rozmieszczone po boku ekranu.
Wydajność
Jeśli chodzi o kwestie wydajności, to pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest większa ilość dostępnej pamięci RAM po aktualizacji. Przedtem dla uruchamianych przez użytkownika programów pozostawało 766MB pamięci RAM, a w ICS jest to 809 MB. Nie wiem czy to te kilkadziesiąt MB pamięci RAM robi różnice, czy inne jest zarządzanie w nowym systemie, ale poprawa jest wyraźnie zauważalna. W końcu można skorzystać z możliwości multitaskingu i np. przełączyć się na chwilę z wymagającej gry do przeglądarki WWW bez obawy zamknięcia tej pierwszej aplikacji. W Honeycombie system dużo „chętniej” zamykał aplikacje działające w tle i nigdy nie mogłem być pewien, czy wracając po chwili do jakiejś aplikacji nie zobaczę ponownego wczytywania jej do pamięci.
Również przywoływanie menu ostatnio otwieranych aplikacji a także przełączanie się pomiędzy nimi działa o wiele lepiej – teraz trwa to ułamek sekundy, podczas gdy poprzedni system lubił się przy tym „zamyślić”. Oprócz tego, ogólne działanie systemu wydaje się nieco szybsze, począwszy od wspomnianego wybudzania ze stanu uśpienia po płynniejsze przewijanie ekranów startowych, rozmaitych list czy okien przeglądarki WWW.
Aby potwierdzić swoje obserwacje, przeprowadziłem serię testów, których wyniki przedstawiam poniżej:
Nie wyglądają one może zbyt imponująco, w niektórych kategoriach nowy system wypada wręcz gorzej, ale uwierzcie mi, że różnica w działaniu jest odczuwalna. Szczególnie ciekawy jest wynik testu GL Benchmark: Egypt Offscreen, który wypada na poziomie najnowszych tabletów z Tegrą 3, oraz znakomity wynik jaki „wykręcił” Google Chrome w Sunspiderze.
Ogromnie poprawił się także czas pracy urządzenia na baterii: w trybie czuwania, przy włączonej synchronizacji poczty przez WiFi co 30 minut, tablet zużył przez dobę około 13% baterii, co jest wynikiem bardzo dobrym, w porównaniu do poprzedniej wersji systemu (tam w podobnych warunkach ubywało około 1% na godzinę). Oczywiście podczas grania w wymagające gry 3D czy intensywnego przeglądania WWW z wykorzystaniem 3G, poprawy tak bardzo nie widać, ale i tak zauważalnie ulepszono zarządzanie energią, co jest dla mnie cechą bardzo istotną.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że widząc różnice w szybkości działania Honeycomba na Tegrze 2 i Exynosie 4210 oraz niewielkie, z mojego punktu widzenia udoskonalenia w ICS, uważałem wcześniej, że w zasadzie to nie potrzebuję aktualizacji. Teraz przekonałem się jednak, że skok jakościowy jaki daje nowy system jest wyraźny. Począwszy od samej estetyki interfejsu, poprzez zwiększoną wydajność, na ulepszonym zarządzaniu energią kończąc. Skok ten powinien być jeszcze wyraźniejszy, kiedy pojawi się aktualizacja dla tabletów z Tegrą 2 (Tab 10.1 i 8.9), gdzie spodziewam się dużo większej różnicy w płynności działania. Generalnie muszę przyznać, że aktualizacja spełniła w 95% moje oczekiwania, a wśród niewielu zawodów znalazł się brak natywnej obsługi systemu NTFS na zewnętrznych nośnikach danych.
Zakładając, że Samsung, zgodnie z obietnicami, udostępni wkrótce ICS dla pozostałych swoich tabletów (już udostępnił dla Taba 7.0 Plus), pozostaje teraz tylko jedno drażliwe pytanie: czy koreański producent stanie ma wysokości zadania i uszczęśliwi nas również Androidem 4.1 JellyBean? Z technicznego punktu widzenia nie byłoby to zapewne żadnym problemem, ale na podstawie dotychczasowych doświadczeń mam co do tego poważne obawy…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.