Nie ma możliwości, żeby takie urządzenie, jak tablet, było dla któregokolwiek maniaKa czymś okrytym tajemnicą. Pewnie wielu z Was posiada taki sprzęt w swoim osobistym ekwipunku lub po prostu przyszło Wam zmierzyć się z nim w pracy. Są jednak grona osób, które jeszcze nie zdecydowały się na ten „pierwszy raz”. Często podczas zakupu sugerujemy się przede wszystkim ceną, a nie właściwościami technicznymi. Co powiecie zatem na model Matrix One?
Jak nakazuje tradycja, zaczniemy od opisu wyglądu zewnętrznego. Ten 7-calowy tablet do najpiękniejszych niestety nie należy i z tym trzeba się pogodzić już na początku. Na froncie znajdziemy czarną, matową obudowę i wbudowaną kamerkę 2Mpix. Producent zadbał również o takie standardy, jak wyjście HDMI, port miniUSB, pełnowymiarowe USB oraz czytnik kart pamięci microSD. Znajdują się one na prawej krawędzi plastikowej obudowy.
Wspomniany 7-calowy ekran dotykowy generuje obraz w rozdzielczości 800×480 pikseli. „Pod maską” znajdziemy jednordzeniowy układ Cortex A8 z taktowaniem zegara na poziomie 1.5 GHz, wspierany przez 512MB pamięci RAM. W kwestii pojemności pamięci wewnętrznej, twórcy przygotowali trzy warianty do wyboru – 1GB, 4GB i 16GB. Całość natomiast będziemy kontrolować za pomocą systemu Android 4.0.3 ICS.
Teraz uwaga, za najbardziej podstawową konfigurację będziemy musieli zapłacić 99 dolarów za sztukę. Tablet pojawi się na rynku sprzedaży już w lipcu.
Trzeba przyznać, że wyglądem może „nie wyrywa z butów”, ale taktowanie 1.5 GHz + 512MB RAM, to wcale nie tak słabo, biorąc pod uwagę ten przedział cenowy.
Źródło: gizbot.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z butów może i nie wyrywa ale kupić warto bo nie bedzie żal trzasnąć nim namolnego komara lub muche. A pważnie; gdyby jeszcze obsługiwał zewnętrzny modem 3G to byłby hitem sprzedaży…
Wg mnie czarna matowa obudowa to raczej duży plus.
Plusem jest też to że Cortex A8 w tym tablecie ma 1,5GHz.
No i cena też zachęcająca – ciekawe za ile będzie dostępny w Polsce