Spis treści
- Obudowa, rysik i ekran
- Wyposażenie, bateria i wydajność
Wyposażenie
- Jest WiFi ac, LTE, GPS i ANT+, ale zabrakło NFC
- S3 oferuje aparat 13 Mpix z funkcją nagrywania w 4K
- Można włożyć kartę microSD do 256 GB
- Tablet obsługuje OTG, ale nie wspiera formatu NTFS
Przegląd wyposażenia Galaxy Tab S3 zacznę standardowo, czyli od łączności. Do dyspozycji mamy nowoczesny układ WiFi pracujący w standardzie 802.11a/b/g/n/ac, a więc korzystający jednocześnie z zakresów 2,4 GHz i 5 GHz. Szybkość i stabilność połączenia z lokalną siecią nie budziły moich zastrzeżeń. Siedząc piętro niżej względem routera nadal mogłem liczyć na bezpieczny przedział -60 do -65 dBm w czasie serfowania po Internecie, nie miałem też kłopotów z pobieraniem plików.
Tablet oferuje wsparcie dla połączenia Bluetooth, przy czym Samsung zdecydował się na wersję 4.2 z bogatą listą profili (A2DP, AVRCP, DI, HFP, HID, HOGP, HSP, MAP, OPP, PAN, PBAP). Wątpliwości może budzić fakt, że mamy tu tylko edycję 4.2, a nie na przykład 5.0. Mimo wszystko ja narzekać nie zamierzam – w pamięci mam test Galaxy S8 pisany przez Pawła, który bardzo krytycznie ocenił stabilność połączenia BT 5.0.
W testowanej przez techManiaKa wersji Galaxy Tab S3 (SM-T825) znalazł się również modem LTE. To wersja wspierająca standardy FDD i TDD (B40) pozwalająca skorzystać z pojedynczej karty w formacie nano SIM. W Krakowie, w sieci Play osiągałem około 50 Mbit/s przy pobieraniu i 12 Mbit/s w wysyłaniu, przy czym w teorii sprzęt pozwala osiągnąć nawet 6-krotnie wyższe wyniki przy lepszej infrastrukturze.
Nie zabrakło w końcu protokołu ANT+, czyli rozwiązania dla aktywnych. Dzięki temu tablet oferuje wsparcie dla urządzeń ubieralnych – nie tylko smartwatchy, ale też typowo sportowych gadżetów. Nieźle wypada wbudowany GPS, obsługujący systemy Glonass, Beidou i Galileo. Galaxy Tab S3 szybko łapie fixa, nie gubi zasięgu, a precyzja nawigacji jest na tyle wysoka, że nie bałbym się ruszyć w trasę z tabletem pełniącym rolę nawigacji. Czy czegoś brakuje? Tylko NFC, które choć nie jest artykułem pierwszej potrzeby, to w tablecie klasy premium być powinno.
Następny przystanek: aparat. Nie znam co prawda nikogo, kto chciałby na poważnie fotografować tabletem, ale bywa, że taka opcja się przydaje. Dlatego cieszy fakt, że Samsung na poważnie podszedł do sprawy i wyposażył Galaxy Tab S3 w solidny zestaw, w teorii wytrzymujący nawet porównanie z ubiegłorocznymi super smartfonami pokroju Galaxy S7.
Głowna matryca to wyprodukowany przez Sony czujnik CMOS IMX260 (13 Mpix), któremu towarzyszy obiektyw o jasności f/1.9 oraz dioda doświetlająca. Od strony filmowej liczyć możemy na rozdzielczość UHD (3840 x 2160 px) przy 30 klatkach na sekundę. Tyle teorii.
W praktyce aparat sprawdza się nieźle, ale z całą pewnością nie oferuje jakości „flagowca”. Bliżej mu do średniopółkowego telefonu z tego roku. Autofokus działa zazwyczaj sprawnie i szybko, szczegółowość zdjęć i odwzorowanie kolorów stoi na dobrym poziomie, a poziom szumów przy dobrym świetle jest niski. W nocy jest zauważalnie gorzej – kolory szybko robią się wyblakłe, a obraz ziarnisty, na co nakłada się dodatkowo problem z ostrzeniem.
Tryb automatyczny nie jest zły, ale przyjemniej korzystało mi się z opcji HDR (działa znakomicie) oraz trybu profesjonalnego. Ten ostatni nie jest może specjalnie rozbudowany, ale pozwala kontrolować ISO, pomiar światła i ekspozycję, co w moim wypadku okazało się być wystarczające w większości wypadków. Samsung nie zapomniał również o dołożeniu filtrów, więc najpopularniejsze efekty można nałożyć na fotografie bez potrzeby sięgania po jakąś zewnętrzną aplikację z Google Play.
Przedni aparat bazuje na matrycy 5 Mpix. Ostrość ustawiona jest na sztywno, ciut ciemniejszy jest też obiektyw (f/2.2). Jakość zdjęć jest nieporównywalnie gorsza względem przedniego aparatu, ale do okazjonalnego selfie spokojnie wystarczy. O ile oczywiście zdjęcie będzie robione w dzień, bo nocne kadry to już parada rozmyć i ziarna. W trybie filmowym aparat pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę – przydatna opcja dla osób często prowadzących rozmowy wideo. Tym bardziej, że mikrofon ładnie zbiera głos.
O głośnikach i czytniku linii papilarnych już wspominałem, teraz więc przejdę od razu do funkcji OTG i pamięci magazynowej. Tablet poradził sobie z niemal wszystkimi akcesoriami, które miałem pod ręką. Odczytał zarówno pamięci flash, jak i zewnętrzne dyski twarde, nie miał problemów z myszką, klawiaturą i rozdzielaczami USB. Jedyne, czego nie „przełknął” to windowsowy format plików NTFS, co akurat w mojej ocenie jest sporą wadą. O ile brak wsparcia dla NTFS nie przeszkadza mi w telefonie czy prostym tablecie, to już w urządzeniu rzucającym wyzwanie Surface Pro taka opcja zdecydowanie powinna się znaleźć.
Na pliki użytkownika czekają w teorii 32 GB, ale w praktyce, po odjęciu plików systemowych ta wartość maleje do nieco ponad 23 GB. Można za to skorzystać z karty microSD (czego w iPadzie zabrakło) o pojemności do 256 GB. Tak dużego nośnika nie miałem okazji sprawdzić, ale z redakcyjną kartą 128 GB problemów nie zanotowałem.
Bateria
- Dobre, ale nie rewelacyjne czasy pracy
- Tablet trzeba ładować co drugi dzień
- Nie zabrakło trybu szybkiego ładowania
Czas pracy na ładowaniu to kluczowa cecha każdego tabletu. Przynajmniej dla mnie. Pod tym względem Galaxy Tab S3 mnie nie rozczarował, choć do wyników Lenovo Yoga Book się niestety nie zbliżył. Zacznijmy od tego, że sprzęt wyposażono w akumulator o pojemności 6000 mAh, a więc potencjał niewątpliwie jest.
W testach syntetycznych (przy jasności ustawionej na 120 cd/m2) tablet najczęściej plasował się na poziomie starszego Galaxy Tab S2, który oferował akumulator o podobnych właściwościach, ale wyposażony był w słabszy procesor i ekran o niższej rozdzielczości. Postęp więc jest. Niestety, nie na tyle, aby Tab S3 przegonił obecnych rekordzistów.
Cieszy za to dobra optymalizacja. Normalnie użytkując tablet ładowałem go średnio co dwa dni – w tym czasie głównie notowałem, serfowałem po Sieci i słuchałem muzyki (przez BT), sporadycznie coś oglądając. Wynik przyzwoity, choć iPada z reguły rzadziej podpinam do ładowarki. Z przyjemnością odnotowałem też fakt, że pozostawiony w spoczynku sprzęt rozładowuje się wolno, tracąc góra 2% na dobę, co daje nam niemal 2 miesiące w ekstremalnych sytuacjach. Oczywiście warto wtedy uaktywnić najbardziej radykalny plan oszczędzania energii, który zmniejsza jasność, ogranicza częstotliwość taktowania CPU i użycie sieci w tle.
Dzięki trybowi szybkiego ładowania energia w Galaxy Tab S3 uzupełni się w nieco ponad dwie godziny, przy czym już po 100 minutach stan naładowania osiągnie 95%.
Wydajność i system
- Wydajny procesor Snapdragon 820 to najwyższa półka
- Android 7.0 pracuje stabilnie, spadki wydajności są rzadkie
- Galaxy Tab S3 to dobra konsola do gier
- Prosty i przyjazny interfejs z trybem pracy na dwóch oknach
Sercem tabletu jest Snapdragon 820. Układ premierowy w segmencie tabletów, choć nie najnowszy (w telefonach spotkać można już Snapdragona 825) – za to niewątpliwie wydajny. Towarzyszą mu 4 GB pamięci RAM oraz grafika Adreno 530. Taki zestaw to obietnica nienagannej wydajności i stabilności. I tak też jest w praktyce.
Nie znalazłem programu, który zawiesiłby nowego Taba. Sprzęt dobrze radzi sobie pod obciążeniem, sensownie rozkładając zasoby – także podczas pracy na dwóch aplikacjach jednocześnie. Dla mniej wymagającego użytkownika nie będzie to pewnie miało praktycznego znaczenia, ale z mojego punktu widzenia (i punktu widzenia posiadaczy Pada Pro czy Surface Pro) wielozadaniowość to jeden z kluczowych argumentów przemawiających za lub przeciw zakupowi Galaxy Tab S3.
Nie mniej istotna jest wydajność w grach. Tutaj Adreno 530 staje na wysokości zadania, pozwalając na tablecie uruchomić dowolny tytuł z Google Play. Czy będzie to prosty Temple Run czy zasobożerny X-COM lub Mortal Combat X, gra odpala się na wysokich ustawieniach i pracuje stabilnie. Spadek wydajności z czasem następuje, ale widoczny jest głównie w testach syntetycznych – grając nie zauważyłem, aby jakikolwiek tytuł cierpiał z tytułu utraty płynności. Mocy w S3 wystarczy jeszcze na lata.
Nawet najlepszy hardware jest jednak niczym, jeśli nie towarzyszy mu dobrze zoptymalizowane oprogramowanie. W wypadku Galaxy Tab S3 jest to Android 7.0 wzbogacony o autorską nakładkę Samsunga. Uprzedzając ewentualne pytania – całość działa stabilnie i szybko. Przycięcia i owszem, bywają widoczne, ale są na tyle rzadkie, że nie warto dłużej się nad nimi rozwodzić.
Wizualnie środowisko Tab S3 jest niemal perfekcyjnie skrojone pod moje potrzeby. Czyste, nie przeładowane niepotrzebnymi „ficzerami”, graficznie dopracowane. Mimo to nie mogę napisać, że tablet Samsunga jest idealnym narzędziem do pracy. Jest moc, jest pomysł, jest rysik, ale… całość psuje ograniczony tryb pracy na dwóch oknach. Widzę postęp – bo progres niewątpliwie jest, jako że coraz więcej aplikacji wspiera tryb wielozadaniowy, ale to nadal nie jest poziom produkcyjności i intuicyjności, do którego przywykłem. Niestety, tutaj Tab S3 równa do iPada Pro – oba urządzenia wypadają dobrze, ale nie na tyle, żebym przełożył je ponad hybrydę z Windows 10.
Aplikacji jest sporo. Może nie tyle ile oferuje Galaxy S8, ale powodów do narzekania nie widzę. Jest na przykład Game Launcher dedykowany miłośnikom gier, czyli wygodny program pozwalający nie tylko na na łatwe nagrywanie rozgrywki, ale też blokowanie niechcianych elementów interfejsu czy dostęp do statystyk aktywności użytkownika.
Dla maniaKów pracy na tablecie przygotowano pakiet Microsoft Office Solutions, w skład którego wchodzi Word, Excel, PowerPoint, OneNote, OneDrive i Skype. To w połączeniu z wspominanym wcześniej Sketchbook for Galaxy i Notesem oraz menu funkcyjnym rysika tworzy trzon „roboczej” części Galaxy Tab S3. To dobry zestaw. Nie na tyle, bym porzucił dla niego okienka lub iOS, ale z pewnością sprawdzi się u niejednego maniaKa.
Co więcej? Szyfrowany folder, do którego łatwo możemy wrzucić poufne dane. Aplikacja Samsung Flow, która pozwoli synchronizować telefon z tabletem, dzięki czemu można choćby odczytać SMS z Galaxy S8 na ekranie Tab S3. 15 GB bezpłatnej przestrzeni w chmurze Samsung Cloud. Dostęp do Galaxy Essentials, gdzie znaleźć można kilka przydatnych programów (niektóre w promocyjnych cenach dla posiadaczy nowego Taba). Jest też mały bonus – 3‑miesięczny dostęp do HBO GO.
Spis treści
- Obudowa, rysik i ekran
- Wyposażenie, bateria i wydajność
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ubiegłoroczne podzespoły i żądają za niego 3k? Wolne żarty. 2-2,5 k to byłaby sensowna cena na start. Z ceną na poziomie Apple sukcesów nie wróżę.
Za kilka miesięcy tyle będzie kosztował. Ale nawet dzisiaj jest dużo tańszy niż iPad Pro.
LOL, to iPad Pro z rysikiem jest Galaxy Tabem z iOS. Przeciez to Apple skopiowalo od Samsunga koncepcje wykorzystania rysika, nie na odwrót
Koncepcja rysika to jedno. Koncepcja tabletu z ekranem 9,7″ i proporcjami 4:3 to już inna kwestia. 🙂