Jolla Tablet to urządzenie, które od początku swojego istnienia wzbudza niemałe emocje. Po pozytywnym starcie kampanii crowdfundingowej pojawiły się problemy, a obecnie słychać o wstrzymanej wysyłce urządzeń. Co będzie dalej?
Jeszcze na początku września ubiegłego roku było jasne, że pierwsze egzemplarze zostały wysłane do osób, które jako pierwsze zamówiły swoje urządzenia.
Tablet pojawił się po raz pierwszy na platformie crowdfundingowej – Indiegogo i szybko zyskał popularność. Sprzęt pracujący pod kontrolą systemu operacyjnego Sailfish OS 2.0 został w bardzo krótkim tempie wyprzedany w wersji 32 GB, jak również i 64 GB.
Warto tutaj nadmienić, że urządzenie oferowało ekran z technologią IPS o przekątnej 7,85 cala i rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli. Jolla Tablet to także 64-bitowy, 4-rdzeniowy procesor Intel Atom taktowany zegarem 1,8 GHz i 2 GB pamięci RAM.
Powierzchnię dysku twardego można było rozbudować za pomocą kart microSD o pojemności do 128 GB. Tablet miał wspierać sieć Wi-Fi b/g/n oraz posiadać moduł Bluetooth 4.0, odbiornik GPS z Glonass, przednią kamerę 2 Mpix do wideo rozmów i tylną 5 Mpix z nagrywaniem wideo w rozdzielczości 1080p przy 60 klatkach na sekundę.
Urządzenie miało również zostać wyposażone w baterię o pojemności 4300 mAh, złącza microUSB z OTG i jack audio 3,5 mm.
Wartość urządzenia w wersji z pamięcią 32 GB szacowano w granicach 267 euro, czyli około 1150 złotych. Wersja 64 GB opiewała na wartość 299 euro, czyli przy obecnym kursie około 1285 złotych. Możliwa była wysyłka do Polski. Wszystko za dodatkową opłatą około 20 euro.
Co więcej, Jolla Tablet był gotowy już pod koniec 2014 roku, ale nawet do dzisiaj niewiele osób otrzymało zamówione urządzenia. Niestety, nie ma obecnie co liczyć na poprawę tej sytuacji. Okazuje się bowiem, że producent złożył oświadczenie, w którym stwierdził, że nie jest w stanie sfinalizować otrzymanych zamówień w pełnej skali.
Wszystko wskazuje więc na to, że część osób pozostanie bez swojego tabletu. Sprawa wygląda o tyle ciekawie, że producent zebrał w szybkim tempie nie tylko wymagane 380 tysięcy dolarów, ale nawet ponad 2,5 miliona dolarów.
Firma opóźniała premierę tabletu w kolejnych miesiącach, a w listopadzie 2015 roku poinformowała o problemach w związku z wycofaniem się jednego z inwestorów. Część pracowników została zwolniona, a przedsiębiorstwo stanęło pod przymusem restrukturyzacji i ponownego przemyślenia całej akcji.
Jolla deklaruje, że na początku tego roku swoje tablety otrzymają osoby, które jako jedne z pierwszych wydały swoje pieniądze i zamówiły tablet w przedsprzedaży. Pozostała część zainteresowanych osób ma w ramach przeprosin otrzymać „miłą niespodziankę”.
Nadal jednak nie wiadomo ile jednostek zostało wyprodukowanych, ani czy w niedalekiej przyszłości firma poda więcej informacji na temat swoich tabletów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Coraz częściej słyszy się takie sytuacje… zebrali 5 x tyle co potrzebowali i co nagle jakiś inwestor się wycofał i zabrakło im pieniędzy? Roztwonili pieniądze i nikt nie jest winny? Nie zamierzam brać udziału w tego typu zrzutkach na dużą skalę…