Coraz częściej pędzisz, żeby zdążyć na czas. Biegniesz do pracy, do szkoły, na tramwaj, a wokół docierają do Ciebie wszechobecne informacje, które nie zawsze Cię interesują. Na szczęście jest na to sposób – wyjmujesz z plecaka tablet i po problemie.
Wedle badań, na które od czasu do czasu zwracam uwagę potwierdza się, że czytamy coraz mniej. Wszędzie się śpieszymy, nie mamy nawet czasu iść do biblioteki czy księgarni.
Tablet to podobnie, jak i smartfon urządzenie, dzięki któremu masz możliwość wyboru odpowiednich treści dostosowanych do Twojego aktualnego nastroju. Jednak na rynku pojawiły się kiedyś również e-czytniki. Możemy mieć bardzo dużo książek w jednym miejscu, a co za tym idzie większy wybór, niż gdybyśmy brali ze sobą zaledwie kilka książek w podróż.
Mamy również wiele innych zalet, ale najważniejszą niech będzie papier elektroniczny, dzięki czemu nie męczymy oczu tak, jak przy patrzeniu w zwykły monitor. Mówiąc w skrócie, e-papier to małe kuleczki atramentu, które za pośrednictwem impulsów elektrycznych układają się w piksele. Mamy więc jasne tło i ciemny atrament, który pokazuje tekst. Wytrzymała bateria czy zajmowanie małej ilości miejsca dodatkowo uatrakcyjniają takie urządzenie.
W takim razie czemu czytam na tablecie?
Odpowiedzi na to pytanie są zawsze całkowicie indywidualne. Wiele osób mówi, że czytanie na tablecie jest uciążliwe, gdyż wszędzie widzimy wyskakujące powiadomienia i natłok niechcianych informacji. Jednak ten problem można bardzo łatwo wyeliminować, włączając jedynie tryb samolotowy.
Jedną z głównych zalet mojego iPada Mini jest możliwość wyszukiwania na bieżąco informacji, jeśli chcę się dowiedzieć czegoś więcej o wybranym przez siebie terminie czy definicji. Warto wspomnieć, że jest wiele aplikacji, które są dostosowane dla czytelników ebooków na tablecie, dzięki czemu zacierają się duże różnice w ich funkcjonowaniu. Przeciwnicy często jako wadę przytaczają krótsze działanie na baterii. Jednak i na to są sposoby – tak jak wcześniej pisałem, oprócz włączenia trybu samolotowego można wyłączyć powiadomienia czy aplikacje działające w tle.
Uważam, że wykorzystanie mobilnego, podręcznego urządzenia w roli czytnika książek sprawdza się doskonale. Tablet jest dla mnie uniwersalny, łatwo dostępny, ma wiele możliwości użytkowania i wystarczy, że wyjmę go z torby czy plecaka. Niektóre tablety mają specjalne funkcje dla osób, które lubią czytać książki. Tryb pracy zmienia się automatycznie, gdy tablet znajduje się w pozycji odczytu. Kolory zmieniają się na bardziej przyjemne i dostosowane do naszych oczu.
Nie przepadam za zabieraniem grubych książek do plecaka, kiedy wybieram się w podróż. Wystarczy, że włożę iPada z ładowarką i mam wielofunkcyjne urządzenie dostępne zawsze pod ręką.
Najchętniej jednak chcielibyśmy mieć wszystko w jednym, małym urządzeniu, dlatego są one coraz bardziej usprawniane i były chętnie kupowane. Trzeba przyznać, że jesteśmy coraz bardziej wygodni. Ale dlaczego z tego nie korzystać, skoro mamy taką możliwość?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
@autor: „Biegniesz do pracy, do szkoły, na tramwaj, a wokół docierają…” jak na tekst sponsorowany/reklamę produktu znanej firmy to całkiem poetyckie zacięcie. Czy autor coś w życiu przeczytał w biegu? Przy zdrowych oczach tylko papier, kochani. Scripta manent! Ale w podróży lub w trakcie pobytu w terenie, e-ink carta the best! Nawet wyrób firmy z nadgryzionym jabłkiem nie wytrzyma tak długo bez prądu jak e-czytnik. 🙂
Zdecydowanie do czytania polecam czytnik. Jakikolwiek, chociaż może lepiej lepszy. Ja korzystam z PocketBook ( http://www….ux-2-test/ ) i z Kindle. Trudno powiedzieć, który „lepszy” kwestia przyzwyczajenia. Na pewno oba 10x lepsze od tableta.
Przede wszystkim – nie ma szukania po sieci i aplikacji, jest do czytania i nie rozprasza – teraz mało kto umie robić jedną rzecz i się na niej skupić, działa i z miesiąc bez ładowania, jest lekki bardzo lekki, mały, poręczny, przyjemny w obsłudze. I ekran… tego nie można nawet porównywać, jak ktoś czyta „newsy” to i może korzystać z tabletu a lepiej ze smartfona po co komu tablet. Ale jak chcesz czytać KSIĄŻKI to tylko i wyłącznie CZYTNIK.
Samych książek „fizycznych” też już nie dopuszczam do myśli 🙂 chyba, że jakieś ładne kolorowe no to tak. Ale do czytanie to nie ma sensu ze sobą dźwigać.
Fizyczne są ok, ale na domowej półce :).