Zbieranie danych w obszarach, w których szaleje wirus Ebola jest trudne i wymaga nietypowych rozwiązań. Dlatego też Lekarze bez Granic poprosili Google o zbudowanie tabletu odpornego na ten wirus.
Google pochyliło się nad tą prośbą i taki tablet stworzyło. Jest to zmodyfikowana wersja tabletu Sony Xperia, chroniona przez specjalny pokrowiec, który zabezpieczy tablet przed wysoką wilgotnością oraz burzami, które występują w Zachodniej Afryce. Dodatkowa powłoka pozwala również na kąpiel tabletu w chlorze, aby zabić pozostałości Eboli. Do tego krawędzie zostały wygładzone, aby nie uszkodzić specjalnych kombinezonów noszonych przez lekarzy. Aby do minimum ograniczyć otwieranie tej obudowy, postanowiono, że tablet będzie ładował się bezprzewodowo.
Zapewne część z was zadaje sobie pytanie: „Po co to wszystko? Nie mogą używać długopisów i kartki jak kiedyś?”. Otóż mogliby, oczywiście, ale po pierwsze, rozwiązanie z tabletem jest o wiele poręczniejsze. W oka mgnieniu lekarze mogą znaleźć notatki, czy dane, których potrzebują. A po drugie, jak chcecie odkazić kartki? Wszyscy chyba pamiętamy jakie pustoszenie sieje Ebola, więc to całkiem logiczne, że trzeba do minimum ograniczyć drogi jej przenoszenia. A jak wszystko wyglądało wcześniej, zanim Google stworzyło ten tablet? Otóż wcześniej przyjmowanie pacjenta wyglądało następująco: Jeden lekarz siedzi w obszarze bezpiecznym i wykrzykuje(!) dane pacjenta do lekarza, który jest na zewnątrz w kombinezonie. Możecie to sobie wyobrazić? Nie dość, że, jest to niewygodne, to oprócz tego o wiele mniej wydajne, ponieważ część lekarzy, zamiast pracować przy pacjentach, siedziała w specjalnych namiotach i sobie krzyczała. Mogło to też prowadzić do niezamierzonych pomyłek.
Moim zdaniem to dobrze, że takie inicjatywy mają miejsce, a Google pomogło Lekarzom bez Granic. Pokazuje to, że tablety mogą być naprawdę pomocne i służą do czegoś innego niż gra w Angry Birds czy Monument Valley. Mam nadzieję, że Google zrobiło to ze szczerej chęci pomocy, a nie potraktowało tego jak sposób na tanią reklamę i poprawienie wizerunku.
Źródło: PhoneArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.