Allview Viva H7 Xtreme – test tabletu z funkcją telefonu

Choć niewielki, ze względu na dobrą specyfikację Allview Viva H7 Xtreme jest urządzeniem wszechstronnym. Posłuży każdemu maniaKowi mobilnej rozrywki, szukającemu jednego urządzenia o szerokim zastosowaniu – lecz czy w każdym zadaniu spełni się jednakowo dobrze? Sprawdziliśmy.

Allview Viva H7 Xtreme jest pierwszym tabletem tej marki, jaki testuję i szczerze przyznaję, że na początku był dla mnie wielką niewiadomą. Urządzenie możemy kupić za pośrednictwem strony producenta w cenie 799 złotych, czyli za kwotę, która plasuje sprzęt w czołówce najdroższych 7-calówek w naszym rankingu, według cen sugerowanych przez Ceneo.pl. Znalazłby się tutaj w towarzystwie Nexusa 7 (2013) czy Samsung Galaxy Tab 4 7.0. H7 Xtreme jest przy tym niemal dwukrotnie droższym modelem od Lenovo S5000 3G, z którym dzieli pewne rozwiązania wzornicze.

BUDOWA / JAKOŚĆ WYKONANIA

Tablet posiada bardzo kompaktową obudowę, która – trzeba przyznać – jest ładna i estetycznie wykonana. Urządzenie świetnie leży w dłoni – możemy bez żadnych przeszkód trzymać je wyłącznie w jednej ręce. Frontowa część tabletu została zaprojektowana z pomysłem (choć nie będę rozwodzić się nad tym, skąd wzięto „inspirację” – zaciekawionych odsyłam do testu Lenovo S5000). Wokół 7-calowego ekranu biegną szerokie ramki (dużo grubsze, niż w wypadku na przykład Samsunga Galaxy Tab 4 7.0), co przekłada się na większy – w mojej opinii – komfort korzystania z tabletu: możemy swobodnie ułożyć palce przy wyświetlaczu nie bojąc się o to, że go omyłkowo dotkniemy. Moją sympatię zdobył pomysł pokrycia całego frontu szkłem, które spotyka się na krawędziach z plastikowym łączeniem.

Samo szkło pokrywające przód nie jest na tyle silne i twarde, aby obronić się przed silniejszym naciskiem palca. Producent sam poddał w wątpliwość wytrzymałość pokrywy, ponieważ fabrycznie tablet posiada nałożoną folię ochronną — jej obecność zdradza wycięcie w miejscu przedniego aparatu. Ten ostatni ulokowano nad ekranem, obok głośnika multimedialnego (w naszych testach emitował dźwięk o natężeniu dochodzącym do 70 dB), którego położenie w tym konkretnym miejscu nie jest przypadkowe. Tablet posiada funkcję telefonu, szkoda tylko, że nie zamontowano czujnika zbliżeniowego. Co oznacza brak tego elementu? Kiedy przyłożymy tablet do ucha, wyświetlacz nie ulegnie samoczynnemu wyłączeniu się i będzie reagować na dotyk naszego policzka. Na początku nie widziałem w tym wielkiego problemu, ale kiedy zacząłem częściej dzwonić przy użyciu H7 Xtreme, brak czujnika stał się uporczywy.

Wracając do kwestii gabarytów trzeba przyznać, że tablet jest bardzo smukły. Krawędzie boczne zostały ścięte i nadano im opływowy kształt, a wszystkie elementy dodatkowe – gniazda i przyciski – wylądowały praktycznie na pleckach tabletu. Po lewej stronie znajdziemy wysuwaną tackę, która służy do montowania karty microSIM. W tym samym miejscu, choć nie przy użyciu rzeczonej tacki, zamontujemy kartę microSD. Sama tacka nieznacznie różni się kolorem od reszty korpusu, ale została solidnie w nim osadzona. Odmienna sytuacja ma się w przypadku guzików fizycznych ulokowanych po przeciwnej stronie. Wyczujemy, jak się ruszają pod palcem i dotyczy to zarówno przycisku wybudzania, jak i regulacji głośności. Na górnej krawędzi znajdziemy port audio 3,5 mm, a na dolnej gniazdo microUSB.

Plecki tabletu prawdopodobnie wykonano z tworzywa sztucznego (jest stylizowane na aluminium). Główny aparat fotograficzny posiada podwójną diodę doświetlającą. Na środku tylnej płyty widnieje wystające logo producenta, natomiast dolną część wydzielono pod napisy o certyfikatach urządzenia (warto dodać, że kolor czcionki dobrze wpasowano w stylistykę urządzenia – drobny element, ale ma wpływ na estetykę). Spasowanie wszystkich części nie jest idealne – sprzęt delikatnie poskrzypuje, nie broni się też przed wyginaniem.

W trakcie intensywnej eksploatacji urządzenia, obudowa nieznacznie zaczyna się nagrzewać, zwłaszcza w okolicach aparatu głównego. Nawet pod dużym obciążeniem, temperatura tylnej płyty nie przekracza jednak 31-32 stopni Celsiusza.

APARAT

Do dyspozycji otrzymujemy 8-megapikselowy aparat z podwójną diodą doświetlającą, która należy do rzadkości na rynku tabletów. Zdjęcia wykonamy przy pomocy lekko zmodyfikowanej aplikacji oferującej szereg różnych opcji, choć do możliwości oprogramowania ASUS-a MeMO Pada 7 (ME176C) jeszcze Allview trochę brakuje. Producent reklamuje opcję nagrywania filmów Full HD, i jak dowiodły nasze testy, faktycznie tak jest – z pewnym „ale”.

Przykładowe fotografie prezentują się bardzo dobrze — posiadają przyzwoitą ilość detali, a ilość szumów jest niewielka. Kolory są naturalne i nawet trudniejsze warunki oświetleniowe nie wpływają negatywnie na efekt końcowy – chyba, że mamy do czynienia z fotografią nocną. Dwa przykładowe zdjęcia wykonane po zmroku pokazują, że aparat miewa problemy z odpowiednim wyostrzeniem obiektu, ale nawet wtedy zdjęcia i tak są całkiem niezłe. Podwójna dioda doświetlająca jest strzałem w dziesiątkę — świetnie oświetliła obiekt, który pozostawał w mroku.

Filmy kręcone aparatem głównym zapisywane są do pliku 3GP przy 1080 liniach w pionie. Nie są jednak dobrej jakości – zarówno te kręcone za dnia, jak i nocą. Chorują na bardzo niską szczegółowość, widoczne są też pewne problemy z autofokusem. O ile aparat obiecująco wypadł podczas fotografowania, o tyle tryb wideo zupełnie go przerósł.

Przykładowe zdjęcia

Przykładowe filmy