Dane podstawowe | |
Wymiary | 115 x 175 x 9.0 mm |
Waga | 208 g |
Ekran | |
Typ | E-Ink Pearl 6.0'', rozdzielczość 1024x758, 212ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | 1.0GHz, AllWinner A13 |
Wersja | Linux 2.6 |
RAM | 256 MB |
Pamięć | 4GB |
Obsługa kart pamięci | TAK, micro SD, do 32 GB |
WiFi | TAK, 802.11 b/g/n |
Bluetooth | brak |
Bateria | litowo-jonowa, poj. 1500mAh |
Obsługiwane formaty plików | EPUB DRM, EPUB, PDF DRM, PDF, FB2, FB2.ZIP, TXT, DJVU, HTM, HTML, DOC, DOCX, RTF, CHM, TCR, PRC (MOBI), MP3 |
Funkcje dodatkowe | ręczne ustawianie orientacji ekranu, słowniki, synteza mowy TTS, przeglądarka internetowa, czytnik RSS, aplikacje (szachy, sudoku, pasjans), opcja wyszukiwania słów w tekście, tłumaczenie w treści książki, dodawanie zakładek i notatek, kilka trybów powiększania tekstu i zmiany czcionek |
Wiele się nie zmieniło
Po pierwszym PocketBooku Touch Lux w pamięci zostało mi sporo pozytywnych wspomnień. Styczność z kolejnym wcieleniem czytnika szybko o nich przypomniała; to wciąż sprzęt dobrze, a może nawet lepiej wykonany. Wygodny, lekki i przyjemny w użytkowaniu. Jednocześnie, nie przeszkodziło to projektantom w zbudowaniu komputerka dość solidnego – na tyle, na ile „solidnym” nazwać można plastik.
W uzyskaniu właściwej ergonomii pomógł specjalny, gumowany materiał, jakim pokryto tylny panel 626 Touch Lux 2. Dzięki temu prostemu rozwiązaniu czytnik nie wyślizgnie się z ręki w tramwaju czy autobusie. Ten sam zabieg zastosowano już poprzednio; generalnie rzecz ujmując, wizualnie obydwa pokolenia nie różnią się od siebie szczególnie. Producent pozostawił tę samą przekątną ekranu, podobne, fizyczne przyciski z charakterystyczną fakturą, dostatecznej szerokości ramki, a na dolnym panelu złącze Micro USB, slot na karty microSD i przycisk włączania. Zabrakło natomiast wejścia słuchawkowego, które otrzymywaliśmy w ubiegłorocznej wersji.
Wciąż nie sposób narzekać na jakość wykonania. Szczelne łączenia, brak jakichkolwiek skrzypnięć czy wrażenia złego dopasowania to zdecydowane plusy naszego PocketBooka. Urządzenie zostało odpowiednio wyprofilowane, by nie zajmować dużo miejsca ani w kieszeni marynarki, ani w torbie, jeśli chcielibyśmy z takowej skorzystać.
Producent oferuje do Touch Lux 2 kilka akcesoriów, takich jak:
6 cali i dobra rozdzielczość
6-calowy ekran dotykowy PocketBooka 626 Touch Lux 2 został wykonany w technologii E-Ink Pearl. Nazwa ta oznaczać ma połączenie dobrego kontrastu, doskonałych kątów widzenia i świetnej gospodarki energetycznej.
W poprzedniej generacji narzekałem nieco na zbyt widoczne przebicia poprzednich stron, które pozostawały na wyświetlaczu do momentu całkowitego odświeżenia zawartości. To ostatnie możemy i tutaj, i u poprzednika zredukować – częstotliwość przeładowywania uzależniona jest wyłącznie od indywidualnych preferencji.
W 626 Touch Lux 2 nawet domyślne ustawienie (odświeżanie co 5 stron) zdaje się być w zupełności satysfakcjonujące. Nie doświadczyłem tu tak widzialnej czcionki, jak w przypadku modelu 623, co zdecydowanie można zapisać po stronie plusów. Nie jest to może poziom znany z Kindle, wykorzystującego inną technologię (E-Ink Cart), ale osobiście nie jestem w stanie na Touch Luksa narzekać.
Druga rzecz, o której trzeba co nieco napisać, to podświetlenie. PocketBook różni się od Kindle’a tym, że podświetlenie można wyłączyć, otrzymując sprzęt całkowicie klasyczny. Propozycja Amazonu zawsze będzie świecić – nawet minimalnie, ale będzie. Testowany przez nas produkt w tym departamencie wygrywa więc już w przedbiegach, oferując, siłą rzeczy, dłuższą pracę na jednym ładowaniu.
Jeśli chodzi o panel dotykowy, 626 Touch Lux 2 również dysponuje sprawniejszym mechanizmem, niż jego pierwowzór. W tej chwili trudno mi stwierdzić, czy zawdzięczamy to bardziej wydajnemu procesorowi (o tym jeszcze za chwilę), czy też firma zmodyfikowała digitizer. Responsywność w dalszym ciągu jest daleka od tabletowej, ale czytnik można już nazwać w pełni funkcjonalnym.
Touch Lux 2 i jego panel mogą zostać porównane do auta o podstawowej jednostce napędowej, którego głównym zadaniem jest dojechać z punktu A do B – zawita tam może i powoli, ale na pewno stabilnie. Nawet klawiatura systemowa (obecna m.in. przy wpisywaniu hasła Wi-Fi) działa wyraźnie lepiej, niż w starszym modelu.
Przy pewnych czynnościach, takich jak przewijanie stron, zdecydowanie bardziej preferuję przyciski fizyczne. Jeśli natomiast mam skupić się na zmianie ustawień czy przeszukiwaniu biblioteki – sprawnie funkcjonujący ekran dotykowy sprawdza się w 626 nadspodziewanie dobrze. W tym przypadku zaszła prawdziwa rewolucja względem modelu 623 Touch Lux, gdzie często miałem wrażenie, że digitizer jest wyłącznie dodatkiem wprowadzonym na potrzeby marketingu.
Z innej beczki – opisując tablety często poruszamy kwestię czytelności w świetle słonecznym. Wiecie zapewne, że do poprawnego funkcjonowania tablet potrzebuje zarówno doskonałej warstwy antyrefleksyjnej, jak i wystarczająco mocnego podświetlenia. W czytnikach nie spotykamy tego typu problemów; to sprzęty, których ekranowa zawartość jest doskonale widoczna niezależnie od warunków. Co więcej, w przypadku urządzenia z dodatkowym podświetleniem, możemy również rozkoszować się kolejnymi rozdziałami ulubionej powieści w całkowitej ciemności.
PocketBook znów motywuje
Nie będę pisać o miłości do papierowych książek czy oczywistej zalecie czytnika wynikającej z kompaktowych rozmiarów. Przejście na tekst elektroniczny w sporej części przypadków odbędzie się płynnie i nawet nie zauważycie, że fizycznie nie przewracacie kartek.
Czytnik jest gotowy do pracy po ok. 4 sekundach od wciśnięcia włącznika; czas został więc skrócony o połowę względem poprzedniej generacji. Co więcej, Touch Lux 2 niedawno otrzymał też nową wersję oprogramowania – możemy więc nie tylko korzystać z bardziej płynnego funkcjonowania, ale również ze zoptymalizowanego, minimalistycznego interfejsu. Esteci na pewną będą zadowoleni.
Czas otwarcia samego dokumentu jest zależny od jego wagi – i nie ma przebacz, bo PDF-y przeładowane plikami graficznymi swoje zajmują. Niemniej, w przypadku klasycznych książek, PocketBook spełnia wszystkie wymagane warunki. Czytnik obsługuje przeszło 20 różnych formatów, takich jak ePUB, TXT, MOBI, RTF, DOC czy DOCX. W dalszym ciągu nie uświadczymy za to wsparcia dla ODT, czyli otwartego rozszerzenia OpenOffice. Co ciekawe – podobnie, jak w poprzednim wcieleniu, wystarczy zmienić końcówkę pliku na ePUB, a Touch Lux 2 uda się rozszyfrować zawartość.
Świetną sprawą są wbudowane słowniki ABBY Lingvo (a także Webster 1913 i inne), obsługujący m.in. język polski, angielski, niemiecki czy rosyjski. Dzięki temu uda się nam przetłumaczyć fragment tekstu bez wychodzenia z aktualnego rozdziału. Możemy również szybko sporządzić notatkę czy komentarz do danego zdania, obrócić tekst do pozycji horyzontalnej lub zmienić jego ustawienia, takie jak czcionka, odstępy między kolejnymi linijkami czy wypełnienie ekranu.
Strony przewracać możemy na trzy sposoby. Pierwszym z nich są przyciski fizyczne, które w mojej opinii w dalszym ciągu są najwygodniejsze. Druga opcja to wykonanie gestu przesunięcia (jak w smartfonach), trzecia – dotknięcie ekranu po prawej lub lewej stronie.
PocketBook Dropbox ma za zadanie synchronizować czytnik z komputerem i innymi urządzeniami, dzięki czemu możemy szybko i wygodnie dodawać kolejne książki do Touch Luksa bez potrzeby użycia kabla. Sprawdza się to kapitalnie.
Wysyłasz książkę na specjalny adres mailowy, a te zachowywane są automatycznie w folderze Send-to-PocketBook, który znajdziesz na swoim urządzeniu. Możesz, dzięki temu, znów uwolnić się od irytujących kabli – sposób jest równie sprawny, co wyżej opisane korzystanie z Dropboxsa.
Większa pojemność
Nowy PocketBook dysponuje litowo-jonowym akumulatorem o pojemności 1500 mAh, który – średnio – wystarczy na przeczytanie około 45 książek. To oczywiście wartość orientacyjna, uzależniona od intensywności podświetlenia, aktywności Wi-Fi czy częstotliwości odświeżania ekranu. W ciągu tygodnia ciągłego użytkowania sprzętu wykorzystałem ok. 8 procent zgromadzonej energii; łączności bezprzewodowej nie włączałem praktycznie w ogóle.
Tak rewelacyjny wynik związany jest z prostym faktem – samo wyświetlanie tekstu nie rozładowuje baterii. Dopiero czynności wypisane wyżej mają z tym ostatnim związek.
Są – ale czy można uznać je za przydatne?
O ile nową wersję oprogramowania, słowniki i narzędzia do sporządzania notatek można uznać za praktyczne elementy wyposażenia, tak znalazło się tu kilka elementów, które – moim zdaniem – działają wyłącznie na wyobraźnię.
Działa dość płynnie, ale w dalszym ciągu ustępuje tabletom, telefonom czy komputerom. To rozwiązanie zupełnie rezerwowe, które w praktyce nie ma większego sensu. Prędkość odświeżania zawartości jest zbyt niska.
Kolejna aplikacja, która jest raczej zbędna. Owszem, czytanie artykułów na PocketBooku ma sens, ale tylko wtedy, gdy są to teksty długie – a wszyscy wiemy, że newsy w RSS-ach bywają publikowane wyłącznie do końca fragmentu wprowadzającego.
Szachy, pasjans, Sudoku i Scribble. Nic specjalnego, ale zawsze lepsze to, niż wertowanie kolejnych stron 50 twarzy Greya.
Przede wszystkim szybszy
W porównaniu do swojego poprzednika, PocketBook Touch Lux 2 jest wyraźnie szybszy. To, co przeszkadzało mi w poprzedniej generacji, zostało tu poprawione. Wprowadzono wydajniejszy procesor, za sprawą którego nie tylko strony są przewracane płynniej, ale samo urządzenie funkcjonuje znacznie sprawniej.
Zachowano dobrą ergonomię, wykorzystując delikatnie gumowane przyciski, taki sam panel tylny, odpowiednią wielkość i wyprofilowanie. Udało się nawet zwiększyć o 50 proc. pojemność akumulatora przy tylko minimalnym wzroście wagi.
Nie zapominajmy również, że PocketBook Touch Lux 2 to jeden z niewielu czytników na polskim rynku, które mogą pochwalić się pełnym wsparciem producenta – a to zdecydowany plus.
ZALETY
|
WADY
|
Pośród produktów konkurencyjnych warto wymienić Kindle Paperwhite 2 - czytnik popularny, oparty na nieco lepszej matrycy, ale też pozbawiony szerokiego wsparcia formatów, jakie dostajemy w PocketBooku. Do kolejnych produktów konkurujących warto zaliczyć też Onyxa Boox Afterglow 2 czy Kobo Aura H20.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…
Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…
Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…
W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…
Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…
Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies
Komentarze
Mam nowy Touch lux 3. Też ciężko przewija i lepiej przewijać przyciskami. Plusem jest podświetlenie.
Twój test jest bardzo spóźniony - bo na rynku jest już następca Touch lux 3.
Ale napiszę swoją opinię na temat tego czytnika bo używam go prawie dwa lata. Jest to mój pierwszy i na razie jedyny czytnik, który posiadam. Podoba mi się w nim stylistyka, ładnie wykonany, mocna zwarta obudowa. Do ekranu się też nie doczepię jeśli chodzi o kontrast itp - dobrze się czyta. Ale doczepię się do jego wydajności: bo jest wolny jak muł - dziwię się, że "testerzy" o tym nie piszą, jakby za nimi stał sztab reklamodawców. Tak Touch lux 2 ma problemy duże z wydajnością, ciężko przewija się strony - lepiej już korzystać z przycisków nawigacyjnych. Kolejny duży mankament to otwieranie jakże popularnego formatu pdf - jest po prostu masakryczna! Gdy dokument zawiera dużo zdjęć, a takie zdarzają się nierzadko to lepiej sobie odpuścić, zacina, przerywa. próbowałem różnych ustawień. To wynika tak jak pisałem z jego wydajności. A więc podsumowując plusy za wykonanie i ekran minusy wydajność, która dla mnie jest bardzo ważna.
Ciekawe jak się sprzedaje.To da odpowiedz ,czy czytamy czy tylko oglądamy.
Szachy, pasjans, Sudoku i Scribble. Nic specjalnego, ale zawsze lepsze to, niż wertowanie kolejnych stron 50 twarzy Greya.
święte słowa. piwo leci
Co kto lubi, polecam jeszcze Harlekiny.
No jakoś mnie czytnik nie przekonuje, mialem starego kindla był ok, parę dni temu raptem odebrałem z komputronika paperwhitea II i kosztował nie taniej niz ten tutaj czytnik wiec co chyba cenowo nie halo, a popiera poprzednika - czytnik to ekran i tylko to sie liczy (plus czas pracy) a ilosc formatow kompletnie imho bez znaczenia, wiekszosc ksiazek jest po zakupie dostepna w kilku formatach do pobrania wiec nie ma problemu
"19 milionów Polaków NIC nie czyta. Ty też? " do kogo w takim razie jest skierowana reklama .
Mądrzy ludzie czytają książki i dbają o oczy .
Nie latają jak głupki bo coś tam wyszło lepszego za 2- miesiące .
Ten kraj to eldorado zachód to dawno dostrzegł.
Kiedyś ogłupiano Indian sprzedając im łyski i lustereczka w zamian zabierano im skóry i ziemię.
Historia się powtarza.
256GB RAM? No to lecę po parę sztuk Hehe poprawcie to w tabelce.
co by nie mówić jeśli chodzi o czytniki to kindle jest wzorcem. więc powiedzmy sobie szczerze cena za tego pocketbooka jest z ..py. Co z tego, że wspiera więcej formatów od kindla jak istotą czytnika jest jakość ekranu gdzie póki co kindl jest niedościgniony. Dla twoich oczu ważna jest ilość formatów czy ekran. Ekran jest istotą czytnika ebook.
z chin
Wie może ktoś skąd ciągnąć ebooki w jezyku Chińskim?
Chińskiego Amazona polecam - nie ściągniesz, co prawda, ale kupić możesz tam sporo tytułów.