Dotyk jest najbardziej naturalnym i intuicyjnym sposobem komunikacji człowieka. Potwierdzili to eksperci oraz konsumenci, którzy wciąż bardzo chętnie kupują tablety. Ale czy warto wciskać interfejs dotykowy do urządzeń, których z natury powinniśmy używać inaczej?
O tym jak ważną rolę spełnia zmysł dotyku w życiu codziennym nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Przecież praktycznie każdy nowoczesny człowiek ma smartfona, a liczba osób korzystających z telefonów pozbawionych ekranu dotykowego jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Niezależnie od tego jaki system operacyjnym mamy na pokładzie – iOS, Androida czy Windows Phone – trudno wyobrazić sobie jego obsługę tylko za pomocą fizycznych przycisków.
Tablety to z kolei urządzenia, w których sterowanie dotykiem jest jeszcze mocniej zakorzenione niż w smartfonach. Niezależnie od specyfikacji technicznej i jakości ekranu, są to przede wszystkim sprzęty do konsumpcji, a nie kreacji treści. Każdy, kto choć przez kilka dni miał okazję używać tabletu, przyzna, że przeglądanie stron internetowych, czytanie e-magazynów czy oglądanie materiałów wideo, chyba nigdy nie było prostsze. Tablet z fizyczną klawiaturą wyglądałby kuriozalnie, ale tablet z klawiaturą dołączaną do zestawu jest już rozwiązaniem powszechnie stosowanym.
Hybrydy są funkcjonalne, bo faktycznie łączą najlepsze cechy obu urządzeń, w które się wcielają: tabletów i laptopów. A co z wciskaniem ekranów dotykowych na siłę wszędzie? Czy 15-calowe laptopy z interfejsem dotykowym mają sens, czy są tylko fanaberią producentów?
Syndrom ręki goryla
Twórca potęgi Apple – Steve Jobs – pomysł montażu dotykowych ekranów w MacBookach wielokrotnie wyśmiewał. Jobs w 2010 r. zapowiedział, że laptopy z logo nadgryzionego jabłka nigdy nie zostaną wyposażone w technologię dotykową. Mówił, że „albo tablet, albo laptop – nigdy jedno i drugie”. Podobnego zdania jest Tim Cook, obecny szef firmy, który mimo licznych nacisków ze strony społeczeństwa, nie decyduje się na wprowadzenie do sprzedaży MacBooków z ekranami, po których można mazać palcami.
Mimo iż ekrany dotykowe pojawiają się w coraz większej liczbie komputerów mobilnych największych producentów, ze zdaniem Apple zgadza się stale rosnąca liczba użytkowników. Powód jest prosty – obsługa komputera poprzez dotykanie jego ekranu najzwyczajniej w świecie nie jest wygodna. Już od 30 lat to zjawisko jest opisywane przez inżynierów jako tzw. syndrom ręki goryla. „Ręka zaczyna być obolała, ogranicza się zakres jej ruchów, jest za duża, za ciężka. Osoba korzystająca w ten sposób z interfejsu wygląda jak goryl podczas pracy na komputerze i jak goryl czuje się później” – tak opisuje to zjawisko The New Hacker’s Dictionary.
Syndrom ręki goryla nie pojawia się gdy korzystamy z bankomatu czy piszemy na tablicy. W takich przypadkach ręka nigdy nie jest tak mocno obciążana jak w przypadku obsługi ekranu dotykowego w laptopie z jednego prostego powodu – zazwyczaj nie musimy podnosić jej do góry, a przez to obciążać mięśni. Z kolei sterowanie smartfonem lub tabletem w ogóle pozbawia nas konieczności usztywniania ręki w łokciu i nie wymaga trzymania jej pod kątem 90 stopni do ekranu, jest bardzo naturalne. W podobny sposób przecież od dekad czytamy książki czy czasopisma.
Z laptopa z dotykowym ekranem nie da się korzystać w sposób inny niż przy biurku lub na kolanach. Urządzenia nie da się trzymać w powietrzu, jednej ręce czy jakiejkolwiek pozycji, do której klasyczny tablet się zaadaptuje. Obsługa interfejsu dotykowego na ekranie często wymaga także angażu drugiej ręki, która… musi przytrzymywać matrycę. W przeciwnym razie będzie ona się chybotać, uciekać nam spod palców i jeszcze bardziej irytować. Chyba nikt nie powie, że taka forma komunikacji jest komfortowa.
Poza tym dotykowego ekranu nie da się używać w pewnych, bardziej zaawansowanych zadaniach. Redagowanie tekstu, programowanie czy obróbka graficzna, w której liczy się precyzja, są awykonalne na takim interfejsie komputera. Tradycyjne urządzenia wejścia w takich sytuacjach są niezastąpione. Dotyk jest wolny, niepraktyczny i niepotrzebnie komplikujący pracę.
Sens ma natomiast potraktowanie ekranu dotykowego jako gadżet, uzupełniający funkcje klawiatury interfejs. Zwłaszcza, że system Windows 8.1 został zaprojektowany do obsługi dotykiem. Gdy chcemy powiększyć wyświetlane zdjęcie wystarczy wykonać gest uszczypnięcia, gdy chcemy przejrzeć kolejne zdjęcie w galerii wystarczy machnąć ręką z prawej krawędzi ekranu. To wszystko ma sens, bo usprawnia interakcję z komputerem. Z drugiej strony jednak… także duży i obsługujący funkcje wielodotyku touchpad może być pomocny – jak zresztą jest w MacBookach Air.
Czy naprawdę warto?
W przypadku niektórych komputerów mobilnych nie ma wyjścia. Nowe modele ultrabooków muszą być wyposażone w dotykowy ekran, by móc nazywać się „ultrabookami”. Nie oznacza to bynajmniej, że użytkownik jest do czegoś zmuszany. Na rynku można znaleźć dużo alternatywnych urządzeń, które obsłużymy w klasyczny sposób. Jeżeli dotyk potraktujemy jako opcjonalny sposób kontaktu z komputerem, dzięki któremu w niektórych sytuacjach jesteśmy w stanie zaoszczędzić kilka sekund, to jestem na tak. Ale jeżeli już weźmiemy pod uwagę, że dotykowy wyświetlacz zwiększa masę laptopa, grubość obudowy i realnie skraca czas pracy na baterii, to warto się zastanowić czy właśnie takiego sprzętu potrzebujemy. Dotyk jest modny i wygodny. Czekamy na, o zgrozo, 15-calowe tablety.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
100 % czasu leży na biurku miało być
Może po prostu zależy do czego używa się laptopa? Jak laptop leży 100 na biurku to dyskutowanie o sensie dotyku jest rónie interesująca jak zeszłoroczny snieg.
no tak, dotykowy ekran przy biurku jest niewygodny i niepraktyczny, ale na kanapie z laptopem na kolanach jest przydatny
Mam Ultrabooka z dotykowym ekranem bez obracania czy odlaczania klawiatury I nadal to ma sens. Dla mnie nie ma sensu zabytkowy wrak z Windows 7 I bezdotykiem, ktory mam w pracy.
Wszystko zalerzy od przekątnej ekrenu optymalne dla dotyku to urządzenia od 4 cali do 8 10cali jeszcze ujdzie , 13 cali to już machanie które nie jest wcale lepsze od touchpada czy myszki wiem z własnego doświadczenia bo mam 13 calowy tablet i miałem dotykowego acera s7
Warto też zastanowić się czy ekran dotykowy ma sens w tabletach. Moda i powszechność dotyku zastosowanie touchpadu w tablecie określi pewnie herezją jednak czy nie wygodniej stukać w touchpad na ramce niż smarować po całej powierzchni ekranu? Dodatkowe plusy jaśniejszego ekranu czy matowej powierzchni też są nie do przecenienia.
Moim zdaniem dotyk ma sens tylko w hybrydach, zarówno na androidzie jak i 8.1, po podłączeniu do stacji dokującej używać jak laptopa a po odłączeniu jak tableta.
Moim zdaniem dotyk w laptopie ma sent, ale tylko wtedy, gdy ekran można obracać o 360 stopni, jak w laptopach Lenovo Yoga.