Dane podstawowe | |
Wymiary | 247 x 177 x 6.0 mm |
Waga | 467 g |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 10.5'', rozdzielczość 2560x1600, 288ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Exynos 5420 (5 Octa) |
Procesor | 8 rdzeniowy, 1.9GHz, Cortex-A15 + Cortex-A7 |
GPU | Mali-T628 |
RAM | 3.0 GB |
Pamięć | 16GB |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 128 GB |
Bateria | 7900 mAh |
System operacyjny | |
Wersja | Android 4.4 KitKat |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
WiFi | 802.11 a/b/g/n/ac, dual-band, Wi-Fi Direct, Wi-Fi hotspot |
GPS | A-GPS, GLONASS |
Bluetooth | 4.0 |
Modem | brak |
Porty | micro USB2 (obsługuje OTG), audio |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 8 MP (3264x2448), wideo FullHD (1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 2.1 MP (1920x1080), wideo FullHD (1080), 30 kl/s |
Plastik w eleganckiej odsłonie
Między Apple a Samsungiem trwa zacięta walka o klienta, dlatego też koreański producent musiał znaleźć sposób na stworzenie tabletu równie dobrego co iPad, a jednocześnie nie mógł pożyczać pomysłów od swojego amerykańskiego konkurenta. Samsung Galaxy Tab S 10.5 nie posiada więc aluminiowej obudowy, a plastikową, która posiada miłą dla oka barwę i ciekawy wzór. W gruncie rzeczy to urządzenie wpisujące się stylistycznie do rodzinny Galaxy S. Można mówić, że taka rodzina produktów wlaśnie powstała, a składa się ze smartfonu Galaxy S5 i 8.4-calowego tabletu. Mimo podobieństw, producent nie wspomina o tym, żeby tablet S był odporny na kurz czy wodę. Nie znaczy to, że nie jest solidny. O, nie. Konstrukcja została dobrze wykonana, z odpowiednią dbałością o prawidłowe połączenie elementów. Guziki fizyczne nie są obluzowane, a elementy obudowy nie trzeszczą. To duży postęp względem plastikowych Galaxy, które mają to do siebie, że potrafią zaskrzypieć przy dotknięciu.
Stylistycznie tablet nawiązuje nieznacznie do Galaxy Alpha, a to za sprawą złotych akcentów subtelnie wkomponowanych w całość obudowy (choćby złota ramka okrążająca cały tablet). Rozplanowanie elementów takich, jak guziki fizyczne czy aparat fotograficzny zostało przemyślane. Klawisze do wybudzania oraz regulacji głośności umiejscowiono na prawej krawędzi, aparat został umieszczony na środku plecków, a głośniki stereofoniczne usytuowano po obu stronach tabletu. Ułożenie fizycznego guzika domowego z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych pod szerszą krawędzią ekranu jest jasną sugestią, że producent przewiduje korzystanie z tabletu w poziomym ułożeniu, czyli zupełnie inaczej, niż z iPadem. W takim też układzie dźwięk da prawdziwe wrażenie stereofoniczności.
Model posiada wejście na kartę microSD, diodę doświetlającą, a także port podczerwieni, który pozwoli skorzystać z tabletu jak z pilota uniwersalnego. Szkoda, że nie wmontowano portu microUSB 3.0, który znalazł się już choćby w Nokii Lumii 2520 (zapewniłby szybszą synchronizację danych). W komplecie otrzymaliśmy jeszcze oryginalny futerał i sądzę, że warto przyjrzeć mu się bliżej, wszakże to on jest odpowiedzialny za dwa tajemnicze otwory umiejscowione na tylnej ściance tabletu. Służą one spięciu tabletu z ochraniaczem, dzięki czemu jedno trzyma się drugiego, a jednocześnie całość tworzy ładny i funkcjonalny duet.
Etui wpasowuje się w stylistykę tabletu, ponieważ posiada ten sam odcień, co tablet. Jest zatem szykownym dodatkiem do i tak eleganckiego tabletu. Ponieważ ochraniacz jest bardzo cienki, całość nie jest opasła. W dodatku możemy ustawić tablet w trzech różnych pozycjach umożliwiających wygodne oglądanie filmu, przeglądanie Internetu czy pisanie wiadomości. Schemat każdego z ustawień został subtelnie wytłoczony we wnętrzu futerału. Moim zdaniem to jeden z lepszych futerałów, jakie Samsung zrobił.
Od strony możliwości fotograficznych Galaxy Tab S 10.5 dobrze wypada i tyczy się to obu jego aparatów. Przedni, 2,1-megapikselowy do wideo rozmów potrafi nagrywać filmy Full HD z prędkością 30 klatek na sekundę. Tak samo 8-megapikselowy aparat główny, który posiada także diodę doświetlającą. Robienie zdjęć uprzyjemni aplikacja, która nie jest tak rozbudowana, jak to ma miejsce w przypadku Galaxy’ego S5, ale nie jest też stricte aplikacją pochodzącą z czystego Androida. Oprócz standardowych ustawień umożliwiających dostrojenie balansu bieli, czułości ISO czy wyboru pomiaru ostrości, znajdziemy jeszcze kilka trybów fotografowania:
Trybami można zarządzać oraz doinstalowywać nowe ze sklepu Samsunga.
Czy 10,5-calowy tablet potrzebuje bardziej rozbudowanego programu do fotografowania? Wątpię. Jeśli jednak ktoś chciałby więcej, może przejść do sklepu z aplikacjami Samsunga, gdzie znajdzie jeszcze dodatkowe tryby możliwe do doinstalowania. Sama jakość zdjęć nie budzi moich zastrzeżeń. Autofokus działa dobrze, ilość detali także powinna zadowolić oczekiwania każdego maniaKa. Szumy są nieznaczne, ale w warunkach mniejszego światła zastanego może znaleźć się ich więcej. Jak na tablet i tak jest bardzo dobrze.
Do zapatrzenia jeden krok
Jeśli Samsung Galaxy Tab S 10.5 czymś wsławił się na rynku tabletów, to z pewnością matrycą Super AMOLED. Wcześniej koreański producent bazował na nieznacznie gorszych panelach. Choć były dobre — wystarczy zobaczyć testy Galaxy Tab Pro 10, Note Pro 12,2 lub nawet Galaxy Tab 4 7, to Super AMOLED jest dużym krokiem naprzód. Wyświetlacz robi naprawdę ogromne wrażenie. Może w czasie wykonywania podstawowych czynności nie odczujemy gigantycznej zmiany, ale kiedy zaczniemy przeglądać multimedia, wówczas docenimy technologię wykonania matrycy. Samsung sięgnął też po odpowiednie wsparcie ze strony oprogramowania i dorzucił tryby wyświetlania, które dostosowują paletę barw, nasycenie kolorów i ostrość obrazu do aktualnie wyświetlanej treści.
Efekt jest piorunujący. Kolory są żywe i bardzo naturalne, także wtedy, kiedy patrzymy na ekran pod kątem. Można zauważyć w naszym teście kątów widzenia, że czerń zachowuje swoją głębię niezależnie od odchylenia tabletu. W tym kontekście spisuje się tak dobrze, jak Apple’owska Retina. Ekran tabletu pracuje w rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, co przekłada się na współczynnik ich zagęszczenia równy 288 ppi. To dużo mniej, niż w 8,4-calowej wersji Tab-a S — 359 ppi. Nie zmienia to jednak faktu, że obraz w Tab S 10.5 jest bardzo ostry, a czcionki posiadają pięknie zaokrąglone krawędzie.
Pomiary podświetlenia maksymalnego wskazują na teoretycznie przeciętne podświetlenie. W rzeczywistości jednak nie miałem żadnych problemów z czytelnością ekranu w słoneczne dni. Wysoki kontrast matrycy oraz tryb adaptacyjny skutecznie niwelują refleksy, choć dla mnie Lumia 2520 nadal jest liderem w kategorii jasności wyświetlacza. Minimalne podświetlenie wynosi 2 cd/m2. To świetny wynik zapewniający komfort korzystania z tabletu po zmroku. Nierównomierność luminacji wynosi 11%, a matryca obsługuje 10 punktów dotyku.
Tak, jak powinno być
Stereofoniczny system audio to obowiązkowy element wyposażenia każdego tabletu z sekcji premium, Tab S nie jest tu wyjątkiem. Głośniki zostały zamontowane po obu stronach ekranu, dając dobre efekty podczas oglądania filmu lub słuchania muzyki. Maksymalne, zmierzone przez nas natężenie emitowanego dźwięku wynosi 81 dB. Sama jakość jest dobra. Nie spodziewajmy się zbyt dużej głębi basu, ale trzeba zaznaczyć, że dźwięk nie ulega zniekształceniu po ustawieniu maksymalnej głośności.
Dwuzakresowa karta bezprzewodowa zgodna ze standardem 802.11 a/b/g/n/ac dobrze spisała się w każdym z trzech scenariuszy testowych. W ostatnim, kiedy tablet znalazł się na innej kondygnacji niż router, zasięg został podtrzymany, aczkolwiek można w takiej sytuacji spotkać się ze zmniejszoną prędkością ładowania się stron. Moduł GPS łapał zasięg niemalże natychmiastowo, a podczas testu dokładności nie miał problemów z utratą zasięgu.
Samsung nie zapomniał o kompatybilności tabletu z akcesoriami OTG. Udało mi się podłączyć właściwie wszystkie akcesoria — pendrive’y, dyski twarde z i bez zasilania zewnętrznego, HUB pasywny i aktywny, a także myszkę. Urządzenie jest zgodne z systemem plików FAT32. Tab S nie obsłuży wyłącznie modemu zewnętrznego co nie dziwi, zważywszy na dostępność wariantu z 4G w ofercie Samsunga. Znajdziemy tu jeszcze gniazdo karty microSD (do 128 GB) oferujące możliwość przenoszenia aplikacji na nośniki zewnętrzne.
Czwórkowicz
Wydajność wbudowanego akumulatora (7900 mAh) sprawdziliśmy po wcześniejszym zredukowaniu podświetlenia do 120 cd/m2. Testy pokazały, że tablet potrafi wytrzymać dokładnie 11,5 godziny ciągłego oglądania filmów i do 9 surfowania po Sieci z wykorzystaniem Wi-Fi. Przy takiej konkurencji, jak Lenovo Yoga Tablet 10, Galaxy Tab S 10.5 zasługuje na szkolną czwórkę. iPad Air podobnie spisał się w przypadku filmów i odnotował 400 minut w teście Wi-Fi. Nokia Lumia 2520 także dłużej odtwarzała filmy, ale na krócej, niż Tab S 10.5 pozwoliła szperać w Sieci.
W codziennym użytku nie powinniśmy odczuć deficytu energetycznego, ale też wszystko zależy od tego, co będziemy robić. Czasy pracy na baterii powinny zadowolić wszystkich sceptyków (w tym mnie), którzy spodziewali się, że matryca tabletu będzie miała spory apetyt na prąd. Prawda jest taka, że przy lekkich czynnościach typu czytanie książek i przeglądanie poczty, tabletowi starczyć baterii powinno na więcej niż jeden dzień. Jeśli sięgniemy po tryb oszczędzania energii (więcej w akapicie o systemie), czas ten powinien się wydłużyć.
Bardzo wydajny
Galaxy Tab S pracuje na układzie Exynos Octa 5 (5420) bazującym na architekturze big.LITTLE, który składa się dwóch procesorów. Ten mniejszy to 4-rdzeniowa jednostka o taktowaniu 1,3 GHz (Cortex-A7), a ten większy z kolei to także 4-rdzeniowy procesor, ale taktowany prędkością 1,9 GHz (Cortex-A15). Układem graficznym jest Mali-T628, a na pokładzie znajduje się również 3 GB pamięci operacyjnej. Specyfiką tego układu jest oszczędzenie energii podczas mniej wymagających zadań przy jednoczesnym umożliwieniu uruchomienia aplikacji o większym zapotrzebowaniu na moc obliczeniową.
Przetestowane przeze mnie gry działały na wysokich ustawieniach graficznych z należytą płynnością. Asphalt 8: Airborne, Dead Trigger 2 i Modern Combat 5 nie przeciążyły tabletu. Pod względem benchmarków tablet zarejestrował wysokie wyniki. W teście 3DMark Unlimited zbliżył się do iPada Air, niewielkie są też różnice pomiędzy Tab-em S a Tab-em Pro o tym samym rozmiarze. Bazująca na Snapdragonie 800 Nokia Lumia 2520 poradziła sobie lepiej w teście 3DMark. Galaxy Tab S zalicza się do owej ścisłej czołówki, ale nie objął pozycji dotychczasowego lidera wydajności.
W komentarzach do testu Galaxy Tab S 8.4 nie brakuje głosów mówiących o tym, że przeglądarka na tym model Galaxy nie działa w pełni prawidłowo. Należy mieć to na uwadze, choć akurat ja nie miałem problemów z przeglądaniem stron internetowych, także na modelu z 10,5-calowym ekranem. Filmy wideo tablet odtworzył prawie wszystkie, za wyjątkiem filmu 4K (4096×1716, h264, aac, 35mbps) oraz dźwięku w kodeku DTS.
1. Testy przeglądarek
Testy sprawdzające wydajność tabletu pod kątem przeglądania zasobów sieci.
2. Testy syntetyczne systemu
Testy sprawdzające ogólną wydajność tabletu.
3. Testy syntetyczne systemu (grafika)
Testy sprawdzające wydajność tabletu z naciskiem na grafikę 3D. Brak wyniku oznacza, że dany test nie został ukończony z sukcesem.
4. Odtwarzanie multimediów
Test odtwarzania popularnych formatów multimedialnych w aplikacji MX Player.
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps, dts (brak obsługi kodeku dts);
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps (brak obrazu).
Samsung Galaxy Tab S 10.5 pracuje w oparciu o Androida w wersji 4.2.2, którego wzbogacono o nakładkę systemową producenta. To właściwie ten sam interfejs, z którym mieliśmy już styczność w przypadku pozostałych tabletów i smartfonów Galaxy. Pod względem wyglądu nic tu się nie zmieniło. Mamy do dyspozycji kilka pulpitów, z czego dwa są osobnymi panelami umożliwiającymi łatwiejszy dostęp do wiadomości, poczty i kalendarza. Kultura pracy systemu do kwestia sporna, ale co do jednego nie ma wątpliwości — Samsung wciąż nie uporał się z odpowiednią optymalizacją swojej nakładki. Zdarza się jej zaciąć i zwolnić, co w przypadku tabletu tego pokroju nie powinno mieć miejsca. Nie były to spadki, które silnie by mnie zirytowały, ale mam nadzieję, że wraz z nowym Androidem uda się wyeliminować ten mankament.
Nakładka Samsunga nie ma sobie równych w świecie Androida pod względem dodanych funkcji. Producent silnie poszerzył możliwości standardowego systemu, a najciekawszą i najbardziej przydatną funkcją jest multitasking z prawdziwego zdarzenia. Ekran zostaje podzielony pomiędzy okna na których pracujemy, co przy 10-calowym tablecie jest wygodnym rozwiązaniem. Nie zabrakło miejsca także dla funkcji Smart Stay (tablet m.in. wyłączy ekran, kiedy odwrócimy od niego wzrok) i wielu innych, których nie sposób łatwo opisać w jednym teście. Pojawiła się też funkcja silnej redukcji zapotrzebowania energetycznego, która debiutowała wraz z Galaxy S5. Po jej uaktywnieniu wyświetlacz przechodzi do trybu czerni i bieli, a funkcje systemowe zostają zawężone do absolutnego minimum.
Już niejednokrotnie dochodziłem do wniosku, że Samsung powinien był w pewnym momencie przestać dodawać nowe funkcje i uporządkować dotychczasowy efekt swojej pracy. Wszystkiego tutaj jest za dużo, a przy tym system wydaje się odrobinę chaotyczny. Nie dziwi więc, że tabletowi zdarza się dostać czkawki.
W tablecie znajdziemy także sporą ilość programów użytkowych, i mowa tu nie tylko o przeglądarce plików. Jest tutaj asystent S Voice do wydawania komend głosowych, WatchON dla telewizyjnych maniaKów, który podaje aktualny program telewizyjny i wykorzystuje wbudowany port podczerwieni do obsługi telewizora (bardziej ciekawostka, niż rzeczywiście użyteczny program), SideSync 3.0 do sterowania telefonem za pośrednictwem tabletu czy RemotePC do zdalnej obsługi komputera. Jest też WebEX do stworzenia wirtualnego środowiska podczas spotkań biznesowych czy tryb dziecięcy, który zmieni cały interfejs systemu na przystępny dzieciom, a rodzicom umożliwi sprecyzowanie, do jakich funkcji dziecko będzie miało dostęp.
Nic mi więcej nie potrzeba
Samsung Galaxy Tab S 10.5 to jeden z lepszych tabletów, jakie miałem przyjemność testować. Urządzenie zostało bardzo dobrze wykonane – jest przy tym piękne i bardzo kompaktowe. Ze względu na design powinien spodobać się każdemu. Specyfikacja techniczna jest z wyższej półki, a model dobrze poradził sobie zarówno w benchmarkach, jak i grach. Oczywiście, że znajdą się modele wydajniejsze, ale Tab S 10.5 zasługuje na oznaczenie „S”.
Bezsprzecznie głównym atutem modelu jest jego ekran, który pozwolił Samsungowi wreszcie pogrozić palcem konkurencji. Dodając do tego funkcjonalną (choć kapryśną) nakładkę systemową i dobrze spisującą się baterię, otrzymujemy bardzo dobry tablet, który z pewnością zadowoli przyszłego nabywcę. O ile będzie umiał przymknąć oko na sporadyczne problemy z płynnym działaniem systemu.
ZALETY
|
WADY
|
Myślę, że świetną alternatywą dla Tab-a S 10.5 będzie iPad Air, który odznacza się nieznacznie lepszą wydajnością sprzętową, a także dużo wyższą kulturą pracy systemu. Warto też przyjrzeć się Nokii Lumii 2520, która długo trzymała na baterii i dobrze poradziła sobie w benchmarkach, ale posiada specyficzny system operacyjny. Sony Xperia Z2 Tablet także stanowi dobrą alternatywę dla przetestowanego Samsunga.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…
Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…
Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…
W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…
Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…
Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies
Komentarze
Warto dodać że w wymagających grach takich jak GTA 3 czy Real Racing 3 osiąga marne 12-15 fps, podczas gdy Sony Xperia Z2 Tablet już 25-30 fps, a HTC Nexus 9, NVidia Shield Tablet oraz iPad Air 2 płynne 55-60 fps.
Tak słaba karta graficzna jest poważną wadą w tablecie który kosztuje około 2000 zł i uchodzi za flagowy model.
Nakładka i przesadnie wysoka rozdzielczość dobijają ten tablet.
Nakładka to powoduje lagi na pulpicie, ale niska wydajność w grach jest spowodowana słabą kartą graficzną.
Cenię sobie swobodę i nie lubię ograniczeń jakie narzuca jabłko dlatego nie kupię ipada...
żaden tablet z ios nie będzie alternatywą dla Samsunga... Macie tam super optymalizacje a żadnej kompatybilności i współpracy z resztą urządzeń, żadnego zarządzania swoim urządzeniem PO SWOJEMU. Żałosne
żaden tablet z androidem nie będzie alternatywą dla sprzętu od Apple... Macie tu super specyfikacje, a system i tak nie potrafi utrzymać stabilności i płynności działania. Żałosne!
HTC Nexus 9 i NVidia Shield Tablet potrafią być stabilne i płynne, bo maja wydajne podzespoły i czystego Androida.
jedyne co cenię w androidzie to właśnie UI producentów - goły android nie ma nawet 10% funkcjonalności systemów z nakładkami producentów. A to, że android nie radzi sobie z obsługą bardziej rozbudowanego UI to już inna sprawa - nadal jest to żałosne... Niestety na rynku nie ma dobrych tabletów z Windows 8.1, a sprzęt Apple - co tu dużo mówić - jest dla mnie, jak i dla większości społeczeństwa za drogi. Nie wydam na tablet ponad 2500 zł (iPad Air 4G+64GB), więc jestem skazany na syf z androidem - w moim przypadku LG G Pad 8.3'' i chwilowo Szajsung Tab Sro 8.4 (chwilowo bo po 2 tygodniach zdechł - serwis zaproponował wymianę na inny jeśli zapłacę 100 zł za ekspertyzę zepsutego egzemplarza... dlatego wolałem zwrot kasy i wróciłem do starego G Pada). Specyfikacja G Pada niby super, a i tak łapie lagi kilka razy dziennie, zacina się na KCode... Androida mam dość - jak tylko wejdzie na nasz rynek coś konkretnego z windowsem do 2000 zł (Full HD, ok. 8'', min. 2GB RAMu, 4 rdzeniowy procek, 64 GB, GPS i 3G) to biorę w ciemno!
Taa, tyle że Tab Pro 8.4 16 GB kosztuje tyle co jego odpowiednik czyli iPad mini 16 GB.
Poza tym zamiast dwóch syfiastych tabletów z Androidem mogłeś kupić jeden za 2500 zł i byłbyś zadowolony.
Windows 8/10 na tabletach muli jeszcze bardziej niż Android, więc lepiej przemyśl zakup.
LG kupiłem rok temu za 900 zł, a szajsunga dostałem z pracy, więc nie sumuje się na 2500 zł... I to właśnie w pracy mamy na stanowiskach 10'' tablety asusa z W8.1 na atomach i 2GB ramu - przy odpowiednim traktowaniu (co tydzień czyszczenie ze śmieci, raz w miesiącu defragmentacja) śmigają, aż miło. Nic bardziej nie muli od androida ;) Poza tym jakoś da się zrobić dobrego taba z W8.1 - przykład MS Surface - jedynie rozmiar nie ten - 8-9'' to ideał.
Osobiście chętnie wróciłbym do iOS, ale wiąże się to z koniecznością zmiany całej trójcy sprzętu: telefonu, tabletu i kompa na iPhone, iPad, MacBook, a na to 10000 zł nie posiadam xD