Jeszcze całkiem niedawno, odpowiedź na pytanie, kto jest królem tabletów była prosta. Firma Apple nie miała sobie równych. I marketingowo, i jakościowo. Sytuacja zaczęła zmieniać się wraz z wprowadzaniem na rynek kolejnych generacji iPadów i coraz konkretniejszych ich konkurentów. Teraz pozycja iPadów jest nadal silna, ale nie można powiedzieć, że niezagrożona. Rywale nie śpią i regularnie pokazują nie byle jakie alternatywy. O kim dokładnie mowa?
Taktyka Samsunga, która opiera się na prostej zasadzie, że „im więcej, tym lepiej” przejawia się we wszystkich dziedzinach rynku mobilnego. Podczas gdy Apple ma w swojej ofercie 2-3 urządzenia danego typu, Samsung ma ich kilka (tablety) lub nawet kilkanaście (smartfony) więcej. Koreański producent jest ukierunkowany na sprzedaż masową, proponując urządzenia tanie w produkcji. Plastikowa obudowa i ogólnodostępny Android nie wymagają wkładu dużych kosztów finansowych. Idąc tropem ilościowym, można by zasugerować gigantowi z Cupertino, by wypuścił na rynek więcej tabletów. iPad Air, iPad mini, iPad mini with Retina – to za mało. Przecież do tego grona można by dorzucić jeszcze iPada Maxi, iPada Plastic, iPada Curve czy iPada Note Pen. Inwencji twórczej inżynierom Apple na pewno by nie zabrakło. Sęk w tym, że firma stworzona przez Steve Jobsa, nawet po jego śmierci, nigdy nie dopuści do takiego miszmaszu.
Lepiej mieć w ofercie mniej urządzeń, ale za to w pełni dopracowanych, dopieszczonych w każdym calu. Przecież iPady nie dość, że mają metalowe obudowy, to jeszcze są wyposażone w autorski system. Słowo „dopracowane” ma tu kluczowe znaczenie (choć czasami ciężko w to uwierzyć). Świadomy klient, który wie, że za dobrze wykonany sprzęt może zapłacić nieco więcej niż za „plastik”, wybierze Apple. Mimo tej marketingowej świadomości, Apple czegoś brakuje. Wielu konsumentów zwraca uwagę, że do rodziny iPadów powinien dołączyć model o przekątnej ekranu większej niż 10,1 cala. iPad Maxi faktycznie może się pojawić i to jeszcze w tym roku.
Inne od Samsunga podejście do segmentu tabletów ma Sony. Japoński gigant, powielając trochę filozofię Apple, nie jest rozrzutny. Na oficjalnej stronie internetowej Sony w zakładce „Tablety” można znaleźć 4 pozycje: Xperia Tablet S, Xperia Tablet Z, Xperia Z2 Tablet i Xperia Z3 Tablet Compact, przy czym w regularnej sprzedaży są dostępne dwa ostatnie urządzenia. Tablet mały i tablet duży to doskonałe rozwiązanie – nie tylko dla producenta (bo nie rozmienia się na drobne), ale i dla klienta (bo ma łatwość wyboru). Warto przy tym zauważyć, że tablety Sony mają do zaoferowania rzeczy, których w iPadach nie znajdziemy – wodoodporność czy obudowę z włókna węglowego. Jest w czym wybierać, a w przyszłości – podobnie jak w firmie z jabłkiem w logo – najprawdopodobniej ujrzymy jeszcze jeden, ok. 12-calowy tablet.
W segmencie tabletów dopiero raczkować zaczyna LG, choć patrząc na to, co Koreańczykom udało się zrobić w kategorii smartfonów, można ich obdarzyć zaufaniem, że wkrótce zagrożą pozycji Samsunga. O ile ich tablety będą miały równie dobrą reklamę i cenę, jak G Pad 8.0.
Królem urządzeń hybrydowych – łączących świat tabletów z laptopami jest niewątpliwie Asus. Prezentując serię Transformer, tajwański gigant wprowadził nową jakość do branży urządzeń mobilnych. Połączenie tabletu z doczepianą klawiaturą chwyciło, bo dzięki niemu konsument otrzymywał 2 urządzenia w 1, z zachowaniem obowiązujących dotychczas rozmiarów. Wkrótce ASUS zaczął wypuszczać na rynek serie klasycznych tabletów, więc teraz można dostać reprezentantów takich rodzin, jak VivoTab, MeMO Pad czy Fonepad. Co ciekawe, każda z rodzin urządzeń jest trochę inna od pozostałych, co pozwala Asusowi na komfortowe zarządzanie ich dystrybucją. Czy w przyszłości doczekamy się całkiem nowych serii ASUSa? Nie jest to wykluczone, choć na ten moment chyba nie ma dla nich miejsca.
Trochę bardziej chaotyczne podejście prezentuje inny Tajwańczyk, czyli firma Acer. Na rynku są dostępne urządzenia wchodzące w skład serii: Iconia Tab, Iconia One, Iconia A, Iconia B i Iconia W, a od niedawna także Switch. Tablety mają różne rozmiary i kolory obudów, ale przy bliższym poznaniu są praktycznie takie same. Mało prawdopodobne, by Acer chciał wykorzystać wszystkie litery alfabetu przy prezentacji swoich kolejnych nowości, choć nigdy nic nie wiadomo. O wiele lepiej by było, gdyby Tajwańczycy dali konsumentom większe pole do wyboru, jeżeli chodzi o jakość materiałów swoich produktów. Ilość nie oznacza tego samego, co jakość.
Od lat w segmencie tabletów brakuje jednej firmy – HTC. Wiele wskazuje, że wszelkie zaległości już niebawem mogą zostać nadrobione. Nexus 9 – nowy tablet wykonany z błogosławieństwem Google’a – ma być stworzony właśnie przez ekipę inżynierów HTC. To jednak nie wszystko, bo w Internecie pojawiają się plotki nawet o 2 innych tabletach z logo Tajwańczyków. Gdyby firma HTC poszła w tablety śladami świetnych HTC One i One M8, użytkownicy dostaliby kawał naprawdę dobrego sprzętu. Metalowa obudowa, dobra stylistyka, funkcjonalna nakładka systemowa na Androida – to wszystko może zagrać dla HTC także w świecie tabletów. Oczywiście, nie można wykluczyć, że Nexus 9 będzie flagowcem Tajwańczyków, a 2 rzekomo projektowane urządzenia modelami ze średniej półki. Mimo to, przyszłość HTC w świecie tabletów zapowiada się kolorowo.
No i jest jeszcze Microsoft, który po wchłonięciu Nokii powinien zaatakować rynek czymś innym, niż swoimi mniej lub bardziej udanymi Surface’ami. Tablet Microsoftu z Androidem – na to chyba wszyscy miłośnicy zielonego robocika czekają z wypiekami na twarzy!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…
Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…
Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…
W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…
Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…
Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies