Autorką poniższego materiału jest Martyna. Recenzja została wyróżniona w maniaKalnym konkursie „Wygraj jeden z 7 tabletów z 3G„.
Szwędać się po mieście nie jest łatwo. Nigdy zresztą nie było – mnogość drobnych uliczek, zakrętów, przejść podziemnych, nadziemnych… Wszystko to potrafi przytłoczyć przeciętnego przechodnia.
Ale cóż, pewnie właśnie po to wprowadzono technologię. Tę technologię, którą zawsze możemy mieć przy sobie. Technologię niewielką gabarytowo, natomiast ogromną pod względem możliwości. Technologię mobilną.
Jako miłośnik bezcelowych wojaży między szarą zabudową wielkich ośrodków miejskich nierzadko znajduję się w sytuacji bez wyjścia. Jak żyć? Gdzie iść? I dokąd? Wyznaczanie celów z mapą ma średni sens, bo ani to interaktywne nie jest, ani rozkładów MPK nie pokaże, ani nawet natężenia ruchu samochodowego, gdybym – sporadycznie – zdecydował się wsiąść do auta. W górach może konwencjonalna kartografia ma sens, ale w centrum cywilizacji?
Odkąd testuję Kiano Elegance 8 3G, jestem człowiekiem szczęśliwym. Ba – nie tylko szczęśliwym, nawet punktualnym. Możliwość szybkiego sprawdzenia na dużym ekranie kilku informacji związanych z logistyką, opcja zamówienia taksówki z dowolnego miejsca przez dedykowaną aplikację czy wreszcie przejrzenie najświeższych informacji wtedy, gdy czekam na transport, znacznie wzbogaciły moją codzienność. Mam jeszcze smartfon, natomiast większy, czytelniejszy ekran zapewnia super komfort użytkowania.
Kiano waży niewiele, więc nawet długie dystanse z tysiącem przesiadek między tramwajami, a autobusami, nie uprzykrzą nikomu życia. Jest mały, da się z niego korzystać wszędzie – wykluczając ścisk w godzinach szczytu, kiedy ręce mam przyklejone do ciała i z trudem walczę o ostatnie hausty powietrza.
Nauczyłem się również doceniać wbudowany w tablecie modem. Nie musiałem nawet dokładać płatnej karty SIM – skorzystałem z Aero2, tymczasowo pożyczonego od przyjaciela. Prędkość transferu nie zerwie nikomu czapki z głowy, ale wystarczy do wszystkiego, czego mógłbym potrzebować: nawigacji, map, surfowania po sieci i sprawdzania poczty.
W urządzeniu Kiano podoba mi się też sam wygląd i jakość wykonania. Nie spodziewałem się, że faktycznie będzie tak dobra, jak to czytywałem w testach publikowanych w sieci. Kawał porządnego aluminium z dobrze wyciętymi miejscami na przyciski i naprawdę niezłym dopasowaniem do reszty – a wszystko kosztuje przecież ok. 500 złotych! Nie bałem się dzięki temu przenosić tabletu bez etui, zostawiając go luzem w torbie. Po tych kilku dniach nie widać na nim nawet ryski.
Myślę natomiast nad dokupieniem specjalnego pokrowca z podstawką. Kiedy wieczorem – już po powrocie do domu – siadam na tarasie oglądając film, miło byłoby Elegance ulokować w jego własnym “kejsie”, jak to mawia młodzież. Skoro ja mam swój fotel, to dlaczego odmawiać tego samego nowemu kompanowi?
Zdecydowanie nie chcę się z tym 8-calowym komputerkiem rozstawać. Zżyliśmy się już..
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.