Producenci dokładają starań, aby produkować tablety coraz wytrzymalsze i odporniejsze na uszkodzenia mechanicznie. Wciąż jednak, niezależnie od marki urządzenia, nieodzownym i podstawowym akcesorium tabletu jest dobre etui. W tym artykule przyjrzymy się bliżej futerałom serii LXTC-70xx firmy D-Lex.
Ładny dodatek do tabletu
Znalezienie futerału dla tabletu, który tak skrupulatnie wybieraliśmy spośród różnych modeli nie jest łatwym zadaniem. Przede wszystkim liczy się odpowiednia ochrona, ale nie ma co się oszukiwać — etui ma nie tylko ochraniać, ale też zdobić. I tak jest w przypadku testowanych futerałów (warto też przeczytać naszą recenzję linii D-Lex LXTC-400xx tego samego producenta).
D-Lex LXTC-70xx przypominają mi elegancki, klasyczny terminarz. Czego jak czego, ale właśnie elegancji nie można im odmówić. Przede wszystkim świetnie dobrano kolory. Mamy do dyspozycji trzy warianty kolorystyczne — granatowy, czerwony oraz szary (wyjątkiem jest linia 8-calowa, dostępna tylko w jednej barwie). Każdy z nich idealnie się komponuje z – wykonaną z imitacji skóry – brązową opaską. Materiał zewnętrzny jest bardzo przyjemny w dotyku i uniemożliwia wyślizgnięcie się futerału z dłoni.
Z wielką dbałością o szczegóły pozszywano wszystkie warstwy etui, a biegnące po krawędziach przeszycia nadają całości klasycznego piękna i, powtórzę się, elegancji. Wnętrze z kolei wyłożono materiałem mającym na celu ochronę tabletu. Jest delikatne w dotyku, a jednocześnie stawia opór, kiedy chce się po nim przejechać palcem. Umożliwia to wykorzystanie futerału jako podstawki podtrzymującej tablet w poziomej pozycji, o czym napiszę obszerniej poniżej. We wnętrzu znajduje się także element służący do mocowania tabletu, który zachowuje spójność kolorystyczną. Myślę, że żaden maniaK nie powstydziłby się nosić swojego urządzenia w tym etui, chociaż bardziej pasuje mi on do damskiej dłoni, niż do męskiej.
Istotne jest, aby wspomnieć także o wadze ochraniaczy z tej serii. Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ producent stworzył różne warianty odpowiadające najpopularniejszym rozmiarom tabletów, jakie znajdziemy na rynku. Jest więc osobne etui odpowiadające 10-calowym tabletom, 8-calowym i 7-calowym. Waga tego największego to 44 gramy, a dwóch kolejnych: 19 gramów. Dlaczego to takie istotne, ile który waży? Otóż zdarza się, że sam tablet jest ciężki, dlatego warto mieć na uwadze czy ochraniacz nie będzie jeszcze bardziej dociążać naszej torby. W przypadku D-Lex LXTC-70xx nie mamy tego zmartwienia. Z drugiej strony trzeba odnotować, że testowane futerały są opasłe. Gwarantuje to dobrą amortyzację przy upadku, ale z kolei zabiera dużo miejsca w torbie lub plecaku.
Montaż wymaga silnej ręki
Tablet montuje się wewnątrz futerału przy pomocy czterech uchwytów gumowej wkładki, które trzeba naciągnąć na poszczególne rogi urządzenia. W pierwszej chwili nie bardzo wiedziałem, jak do tego się zabrać. Trzeba przyznać, że wymaga to odrobiny sprytu i siły. Po pierwszej udanej próbie, demontaż i ponowny montaż powinny przejść bezproblemowo. Owe rozwiązanie troszkę kłóci się z uniwersalnością futerałów. Rynek tabletów jest silnie zróżnicowany. Każdy model charakteryzuje się nieco innym rozstawieniem guzików fizycznych, portów i gniazd. Istnieje ryzyko, że któraś z gumek zasłoni pewien element, lub będzie wciskać jeden z przycisków.
Taka sytuacja miała miejsce, kiedy włożyłem tablet Lenovo A7600. Za pierwszym razem guma wylądowała na przycisku włączenia i wyłączenia, ale udało się ją przesunąć i wszystko wydawało się być w porządku. Okazało się, że przesunięte mocowanie tym razem weszło na guzik regulacji głośności, uniemożliwiając tym samym korzystanie z tabletu. Mam nadzieję, że w przyszłej odsłonie serii problem doczeka się rozwiązania. Silne umocowanie tabletu w środku etui (gumy są naprawdę mocne) zapobiegają wypadnięciu tabletu, nawet jeśli w jakiś sposób futerał przypadkowo by nam się otworzył. Urządzenie, o ile kompatybilne, jest w pełni zabezpieczone.
Ułóż tablet w pozycji poziomej
Wystarczą tylko trzy ruchy ręki, aby ustawić tablet w pozycji ułatwiającej korzystanie z niego. Możemy ustawić urządzenie pod trzema różnymi kątami, a pomogą nam w tym delikatnie tłoczenia wykonane w materiale. Są one na tyle subtelne, że nie zaburzają poczucia estetyki. Materiał, którym wyścielono wnętrze futerału oraz gumki na krawędziach podtrzymujące tablet zapewniają stabilność. W efekcie mamy pewność, że sprzęt nie osunie się, nawet w przypadku nagłego i mocnego poruszenia futerałem (próbowałem, przetestowałem, potwierdzam).
O ile zmiana ułożenia tabletu jest przydatna, kiedy korzystamy z niego do oglądania filmów lub przeglądania Internetu, o tyle brakuje mi funkcji charakterystycznej dla etui dedykowanych iPadom. W przypadku Smart Case’ów Apple mamy możliwość ułożenia iPada tak, aby był zwrócony ekranem ku górze. Pomaga to w pracy na dokumentach oraz w trakcie pisania dłuższych dokumentów lub zwyczajnego czatowania. Niemniej jednak fajnie, że w testowanych futerałach istnieje jakakolwiek możliwość ustawienia tabletu, która wyręczy nas z potrzeby trzymania go w dłoniach.
Kupuj śmiało, jeśli będzie pasować
Wydaje mi się, że przetestowane futerały są godne uwagi. Przede wszystkim są piękne, ale nie zapomniano też o odpowiedniej ochronie. Zadbano o solidne umocowanie tabletu wewnątrz futerału i odpowiednią przyczepność podczas ustawienia w pozycji poziomej. Za największy model, dedykowany 10-calowym tabletom przyjdzie nam zapłacić 89 złotych. Mniejszy wariant wyceniono na 84 złote, a najmniejszy na 79 złotych. D-Lex LXTC-70xx uważam za dobry zakup, zwłaszcza patrząc na jakość w stosunku do ceny.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świetny produkt.