Co najbardziej wkurza Was w tabletach? Jaką ich cechę uznacie za wykluczającą z dalszego użytkowania? Która najbardziej uprzykrza Wam życie? Ponarzekajmy trochę.
Słaba bateria
Godzina na baterii? Są też i takie
Jedziesz sobie w pociągu, oglądasz film, a tu nagle akumulator odmawia posłuszeństwa. A że w Twoim wagonie gniazdek akurat nie ma (tak, w PKP czasem jednak bywają), to resztę podróży spędzasz przeglądając się w tabletowym lustrze. Kto z nas tego nie doświadczył w takim czy innym scenariuszu?
Kupując tablet, musicie zwracać uwagę nie tylko na pojemność baterii, ale przede wszystkim na stosunek tejże do pozostałych podzespołów. Uważać trzeba zwłaszcza przy produktach tańszych – sprzęty bardziej znanych producentów często nadrabiają odpowiednimi rozwiązaniami programowymi, natomiast przy różnorakich urządzeniach typu „no-name” wydajność akumulatora zależy bezpośrednio od ilości miliamperogodzin i, przykładowo, jej stosunku do wielkości ekranu. Nie tylko, oczywiście, ale przede wszystkim.
W niektórych produktach można znaleźć specjalnie przygotowane oszczędnościowe plany zasilania – warto wykorzystać je od czasu do czasu, jeśli chcemy z ogniwa „wycisnąć” jeszcze więcej.
Podsumowując: kupując każdy tablet, niezależnie od progu cenowego, czytaj nasze testy
Ciemny ekran
No jak świeci, skoro nie świeci
Niska luminancja = przekleństwo. Żadna magia, żadna religia i żadne przekonania polityczne nie będą irytować użytkownika tabletu bardziej, niż zbyt słabe podświetlenie ekranu czy marna warstwa antyodblaskowa.
A skoro przy tym jesteśmy, to przypomnę tylko, że drogi są dwie – albo producent zainwestuje w potężną luminancję (jak w nowym Nexusie), albo w genialne powłoki polaryzacyjne (vide Samsung Galaxy S5). Ten drugi ma w teorii większy sens, bo dłużej wytrzyma z daleka od gniazdka, ale nie obraziłbym się za połączenie najlepszych elementów obydwu podejść do tematu.
Jaka jest zatem właściwa wartość maksymalna? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo do równania wchodzi właśnie szkło, jakim pokryto nasz monitor. Uśredniając, dobrą widoczność w ostrym świetle słonecznym zagwarantują nam urządzenia o luminancji na poziomie 500-700 kandeli na metr kwadratowy (lub ekwiwalencie jej efektywności uzyskiwanym przez wspomnianą polaryzację).
Dużo mniejsze znaczenie od jasności maksymalnej ma jasność minimalna, która przydaje się w gruncie rzeczy wyłącznie osobom korzystającym z tabletu przy wyłączonym świetle. Jeśli lubisz w ten sposób czytać książki, to bez cienia wątpliwości (gra słów zamierzona) powinieneś szukać czegoś o luminancji schodzącej do przedziału 1-15 cd/m2. Zapewni to odpowiedni komfort dla oczu przy przewracaniu kolejnych, cyfrowych stron.
Ostatnia sprawa to nierównomierność podświetlenia. Nie spotkaliśmy jeszcze tabletu, który na tej podstawie moglibyśmy zupełnie zdyskwalifikować. Owszem, zdarzały się prawdziwe porażki, ale żadna nas do siebie nie zniechęciła na tyle skutecznie, by uraczyć ją najniższą notą za ekran.
Podsumowując: szukaj tabletu z jasnym ekranem lub dobrymi warstwami antyrefleksyjnymi – a najlepiej i z jednym, i z drugim.
Zbyt duży ciężar, zbyt duże rozmiary
Magnetowidów nikt już nie chce
Są tablety, które wyglądają jak odtwarzacze VHS. Są też i te z drugiego bieguna – jak choćby iPad Air bądź Sony Xperia Z2 Tablet. A co, jeśli na najwyższą półkę nas nie stać, a nie chcemy wydawać naszych pieniędzy na coś, co wagą dorównuje traktorom? To proste – przejdźcie się do sklepu i weźcie urządzenie do ręki. Podnieście na wysokość oczu i pobawcie się nim chwilę. Jeśli Wasza szanowna kończyna odczuje zmęczenie, to znaczy, że tablet jest zbyt ciężki.
Szczególnie dotyczy to wytrzymałych konstrukcji aluminiowych. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy sprawa wagi uległa znacznej poprawie nawet na niższych półkach, ale w dalszym ciągu tu i ówdzie trafimy na „cegłę”, której przenoszenie przypomni nam szkolne lata spędzone na taszczeniu podręczników w tę i nazad.
Podsumowując: zapoznaj się z urządzeniem organoleptycznie, zanim je kupisz.
Słaby moduł Wi-Fi
Problem tańszych tabletów
Plaga. Dwa, trzy lata temu marne Wi-Fi było w niedrogich tabletach prawdziwą bolączką; dziś na szczęście, jest trochę lepiej. Co jednak najgorsze, o wydajności takiej jednostki nie przekonacie się przed zakupem – chyba, że przeglądacie nasz dział testowy. Pomiary przeprowadzamy zazwyczaj na kilku różnych routerach i access pointach.
Jak pracuje łączność bezprzewodowa o ograniczonej wydajności? To proste – w niewytłumaczalnych okolicznościach gubi zasięg, rozłącza się ni z tego, ni z owego, resetuje połączenie. Często też czas oczekiwania na zwieńczoną sukcesem komunikację z routerem jest dłuższy, niż zakładałby zdrowy rozsądek.
Zwracajcie uwagę na chipset, pod jakiego kontrolą pracuje tablet – jeśli są to producenci inni niż Qualcomm czy Intel, to zawsze warto poszukać w sieci konkretniejszych informacji na temat ewentualnych problemów z zasięgiem.
Podsumowując: wydajnością Wi-Fi zainteresuj się zwłaszcza przed zakupem tańszego sprzętu.
Marna optymalizacja
Przed użyciem zapoznaj się z treścią instrukcji dołączonej do opakowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą
Wyłączanie aplikacji, zacinanie się aplikacji, „freezing”, resetowanie systemu, problemy z dotykiem bez podpięcia do sieci, problemy z dotykiem po podpięciu do sieci, zbyt długi czas uruchamiania programów, niekompatybilność z aplikacjami… To tylko wierzchołek góry lodowej.
Poza aspektami czysto technicznymi, do całości dochodzą jeszcze nasze wrażenia z użytkowania samego systemu operacyjnego – i, jak mało który czynnik, mogą one zadecydować o naszym konsumenckim zadowoleniu. Jak się ustrzec przed złą optymalizacją i marnym oprogramowaniem? Przede wszystkim – pewnie zgadliście – czytając testy. Dobrym uzupełnieniem jest też zasięganie informacji na niezależnych forach.
Nie należy przy tym mylić kiepskiej optymalizacji ze spadkiem wydajności pojawiającym się po pewnym czasie użytkowania z urządzenia. Naturalną koleją rzeczy jest pojawianie się zbędnych plików w systemie, zapchany rejestr czy zwykłe, ale i nieuchronne „przedatowanie”. Działa to, plus minus, na zasadzie zbliżonej do Waszego komputera – jeśli o peceta nie dbasz, to po pewnym czasie odmówi posłuszeństwa. Wydłużą się czasy rozruchu, uruchamiania programów, zamykania systemu. Jedyny, słuszny wniosek brzmi następująco – o tablet, jak o każdy inny sprzęt, należy dbać. Usuwaj zbędne pliki, odinstalowuj nieużywane aplikacje i nie „zapychaj” pamięci sprzętu do samego końca.
A co Was najbardziej wkurza?
Oddajcie głos w naszej maniaKalnej ankiecie. Nagród co prawda nie rozdajemy, ale za to chętnie poznamy Wasze zdanie. 🙂
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
dell nie zaplacił to nie ma w rankingu top 100 , a jestem przekonany ze bije na głowe tablety od minimum 50tego miejsca
Mam w posiadaniu tablet z niziutkiej półeczki kupiony mi po to „żebym miała tablet”. Doceniam gest, ale to urządzenie nie nadaje się do jakiejkolwiek pracy. Oprócz słabej baterii, słabego WiFi i jeszcze słabszej optymalizacji denerwują mnie niezmiernie:
1.Brak Bluetootha. Klawiatury niet. Słuchawek niet. Przesyłanie zdjęć/dokumentów/muzyki/plików .apk – niet. Dla mnie to ułomność odbierająca 30% funkcjonalności. Jedyna opcja:
2.Brak slotu na kartę sim, co jest plagą. Nie wiem jak inni, ja nie potrzebuję tableta w domu. Potrzebowałabym go poza domem. Ale nie wszędzie jest darmowe Wi-Fi. Połączenie modem>przejściówka>tablet wygląda i sprawuje się jak gigantyczna antena, co chwilę zrywa połączenie, nie mówiąc o tym że nie mogę jednocześnie ładować+korzystać z Internetu. Dla mnie to jest wada, ale widzę, że większość tabletów tak ma?
Ja tylko zastanawiam się nad wadą „Zbyt duży ciężar, zbyt duże rozmiary”. Duże rozmiary to łatwiejsza obsługa dotykiem, większe litery, lepsze wrażenia z oglądania filmów. Duży ciężar to większa bateria i dłuższe działanie. Moim zdaniem to są same zalety. Komu tak naprawdę zależy na korzystaniu z tabletu trzymając go na wysokości oczu? Ja mam go na kolanach lub na łóżku.Może śmiało ważyć i 800g.
Osobiście nie przeboleje w tablecie ograniczeń systemowych narzucanych przez producenta (Apple) dlatego precz jabłkom i preferuje tablety z Windows 8.1.
Windows ma pełno ograniczeń, jak choćby brak tabletowych aplikacji.
Bawiłem się ostatnio Lenovo Yoga 10, i mówiąc szczerze – pomimo dość sporej wagi ręka sie nie męczy, to pewnie dzięki temu przesunięciu środka ciężkości na jedna stronę.
Ciekawe tylko kiedy w Polsce wyjdzie wreszcie wersja HD…. Nigdy się nie doczekamy chyba…
No nie wiem, mi po paru minutach cierpła ręka w trybie portretowym. Ale poza tym mam bardzo dobre zdanie o tym sprzęcie i polecam.
odinstalować sobie system…, może spróbuj zainstalować sobie linuxa w sandboxie
A ja w swoim Venue 7 nie chcę stock ROMa, ale nie ma customa. Co poradzić?
No co no? Woda najczęściej, ziemia, woda coś takiego nie? Halucynacja, hemoglobina, dwutlenek węgla. Taka sytuacja.
na szczęście w pociągu zamiast tabletu czytam na czytniku ebooków, więc rozładowanie baterii mi nie grozi, o wielkie gabaryty martwić też się nie muszę, bo na takie podróże mam 5-calowego maluszka (http://www….Wi-Fi.html)
Witam . posiadam taba 10.1 3g non stop siedze na nim na internecie i od roku spokojnie wytrzymuje 12 godzin !!