PiPO T9 to nadchodząca propozycja z Państwa Środka, której moc obliczeniową dostarczyć ma jednostka wykorzystująca osiem rdzeni, komunikację zapewnić wbudowany modem 3G, zaś komfort przeglądania treści użytkownikowi dostarczy ma matryca o rozdzielczości WUXGA i przekątnej 8.9″.
Moc obliczeniową w PiPO T9 dostarczy Mediatek MT6592, który wytworzony został w 28-nanometrowym procesie technologicznym HKMG (High-k Metal Gate) i składa się z ośmiu rdzeni głównych opartych o architekturę ARM Cortex-A7 o maksymalnej częstotliwości taktowania 2 GHz. Za grafikę odpowiedzialny będzie natomiast 4-rdzeniowy układ graficzny Mali-450MP4 o taktowaniu 700 MHz.
System Google Android ma być prezentowany na 8.9-calowej matrycy w rozdzielczości WUXGA (1920 x 1200 pikseli), co przełoży się na około 254 pikseli na cal. Wyświetlacz zostanie wykonany w technologii IPS, gwarantując tym samym szerokie kąty widzenia oraz wysoki kontrast.
Render zdradza również obecność aparatu głównego występującego w towarzystwie diody doświetlającej LED, który został skryty w obudowie wykonanej ze stopu aluminium oraz tworzywa sztucznego. Na chwilę obecną nie dysponujemy pozostałymi informacjami na temat specyfikacji, daty premiery, a także sugerowanej ceny detalicznej.
źródło: pipo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Staszek, piszesz: … ale też nie składak… ZAWSZE wybierałem przy kupnie PC-ta SKŁADAKI na markowych podzespołach – nigdzie nie spotkałem PC-ta, który odpowiadałby mi specyfikacją. A jeśli takowy był, to za cenę 2 -krotnie wyższą niż mój blaszak 🙂
W chinach nie ma pieprzonych monopoli i lobby jak u nas. U nich sprzęt jest sprzedawany zgodnie z zasadą kapitalzmu i można dobrą elektronikę wciągnąć za 1/3 ceny ile u nas wołają korporacje i lobbyści.
W efekcie pipo w media markcie nie kupisz, tylko 3x droższe i mniej wydajne szajsungi, apple, lenovo itd.
Nie każdy potrzebuje cwaniaczyć (raczej robić z siebie debila) marką, lecz wielu potrzebuje sprzętu wydajnego przy którym straci się jak najmniej pieniądza.
Nie oszukujmy się, dzisiejsze tablety i smartfony to jednorazówki (dowodem jest zabudowana bateria i tandetna plastykowa obudowa). Tak jak plastykowy talerz czy sztucieć. Po co płacić za jednorazówkę ciężkie pieniądze?
Wolę dac 600 zł za pipo niż 1,5 tyś za szajsunga czy 2,5 tyś za produkt apple. Itak to posłuży 2-3 lata i się zepsuje.
Bogatemu nikt nie broni, ale racjonalny człowiek nie powinien marnować pieniędzy jak nie musi.
Komputer PC z markowych części bo to narzedzie do pracy i zarabiania pieniędzy (ale też nie składak ani kupowany z gigantyczną marżą w markecie) ale tablet to można brać chińczyka, to póki co zabawka (jednorazowa) a nie narzędzie do pracy.
No chyba, że ktoś pisze gry i programy na tablety, wówczas jest to inwestycja i można przepłacić bo się zwróci
Maciek, widzialeś w ogóle jakiś tablet PIPO? To akurat solidna firma, jako nieliczna z tych wschodnich
Kravus – z całym szacunkiem widziałem, ba ! – miałem nawet w rękach 🙂 O doskonałości tego tabletu przeczytasz sobie (jeśli chcesz) na forach użytkowników neostrady 🙂 Absolutnie nie twierdzę, że wszystko co chińskie to bubel ! W końcu 3/4 produkcji tabletów markowych firm robią Chińczycy ! Nie mam ciśnienia również na markowe sprzęty. Chcę mieć tablet, który spełnia moje wymagania. W tym wypadku to na pewno nie jest PIPO ! 😉
To były słabe tablety, ale takie miały być. To były okrojone OEMy, a nie tablet PiPO. Tyle w temacie.
Nazwa PIPO – mówi sama za siebie. Tablety tej firmy (pod nazwą Fun) były „dawane” przez Orange. – szajs jakich mało.