Odświeżamy kompendium wiedzy o tabletach, ale tym razem w nieco innej formie. Zamiast szerokiego, specjalistycznego tekstu przyszykowaliśmy prosty słowniczek, w którym wyjaśniamy najpopularniejsze pojęcia. Czym jest SoC? Jakie znaczenie ma luminacja ekranu? Czym jest GPU i dlaczego nie musi być ściśle związana z procesorem?
Niżej znajdziesz kilka haseł, pogrupowanych w odpowiednie działy. To pojęcia często wykorzystywane przez nas przy okazji publikowania testów tabletów – pomyśleliśmy, że mała ściąga nie powinna nikomu zaszkodzić.
Czyli to, co napędza Twój tablet
Tajemnicze trzy literki są powodem sporego zamieszania, głównie ze względu na brak odpowiedniego skrótu w języku polskim. Zamiennie używamy określenia „układ”. Dlaczego? Bo SoC (z ang. System-on-a-chip) to najważniejsze podzespoły tabletu, tworzące razem układ scalony składający się z procesora, bloku pamięci, przeróżnych kontrolerów czy przetworników i karty graficznej. Za przykład chipsetu (tak, kolejny synonim) może posłużyć Qualcomm Snapdragon 800 Te trzy człony stanowią nazwę SoC-a. Rolę procesora pełni jednostka Krait, podczas gdy doznania graficzne gwarantuje Adreno 330. Jest też pamięć RAM… No i tutaj zaczynają się schody.
Central Processing Unit, czyli – po prostu – procesor. Jeden z najważniejszych elementów konstrukcji tabletu, odpowiedzialny (w wielkim uproszczeniu) za szybkość jego działania. Rodzaje architektury procesora można podzielić na ARM i x86, bo te najczęściej spotykamy w testowanych urządzeniach.
Procesory ARM produkowane są przez firmę o tej samej nazwie, podczas gdy jednostki w architekturze x86 dostarczają głównie Intel i AMD.
Procesor graficzny (z ang. Graphics Processing Unit) instalowany w kartach graficznych. Nazwa procesora i karty jest ujednolicana, dlatego też w takim Adreno 330 można podawać ilość rdzeni i taktowania każdego z nich, ale… Ale tutaj koncentrujemy się na maksymalnie prostym przekazie treści. W tabletach GPU są zintegrowane z SoC-iem, co przekłada się na lepszą oszczędność energii i wydłużenie czasu pracy na baterii. Od dawna nie stosuje się już układów wspomagających.
Pamięć operacyjna to temat rzeka. Po pierwsze, zadaniem RAM-u jest zapewnianie urządzeniu odpowiedniej „przepustowości”, tj. umożliwianie płynnej wielozadaniowości. Powiedzmy, że masz ileś-tam aplikacji uruchomionych w tle. Każda z nich korzysta z zasobów systemowych w mniejszym lub większym stopniu – a do tego dochodzi jeszcze jakaś gra, którą akurat włączyłeś. Generalnie rzecz ujmując – RAM-u nigdy za mało. Obecnie najlepiej mieć tablet z 1-2 GB i więcej.
RAM i pamięć podręczna to nie to samo
Nośniki flash (czyli też pamięć, ale nie RAM) o pojemności 4, 8, 16, 32 czy 64 GB służą przede wszystkim do przechowywania danych. Część tego miejsca zajmie na pewno system i preinstalowane aplikacje, dlatego też nie licz, że dostaniesz równą wartość. Zawsze będzie ona pomniejszona (najczęściej o 3 GB maksymalnie); stąd też konieczność wyposażania się w nośniki zewnętrzne, takie jak karty microSD. Wtedy zyskujemy kolejnych kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt gigabajtów miejsca na multimedia i gry. Istotną sprawą jest też możliwość przenoszenia aplikacji na kartę, jako że instalowane z Google Play programy domyślnie trafią (zazwyczaj) na pamięć zewnętrzną. Ta, z kolei, zapełni się szybciej niż myślisz – i wtedy właśnie warto kilka pozycji przetransportować na wspomnianą wyżej kartę.
Pytanie o „właściwą” pojemność tabletu mija się z celem, jako że zawsze będzie to wartość za mała. Będziesz narzekać mając 8 GB, mając 16 czy 32 GB. I nie licz na to, że 64 GB Ci wystarczy. Nie wystarczy.
Pojęcie często mylone z wyżej wymienionym. Pamięć wewnętrzna to, upraszczając, taki pecetowy „dysk C:/” w tablecie. To tutaj najczęściej trafiają dane niewidoczne na pierwszy rzut oka, takie jak bieżące dane aplikacji. Objętość pamięci wewnętrznej może być przeróżna: od mniej, niż 1 GB, aż po kilkanaście GB (w produktach Sony, chociażby). W starszych wersjach Androida konieczne było korzystanie z tzw. „Task Killerów”, czyli prostych menedżerów zadań, mających na bieżąco kontrolować zużycie pamięci wewnętrznej. Jeśli zauważyłeś wyraźne spowolnienie systemu, wystarczy wyczyścić dane aplikacji w stosownym menu. Miej jednak na uwadze, że możesz przez to skasować własne ustawienia w danym programie – dlatego też patrz na to, co usuwasz.
Android, iOS, Windows
Zanim wybierzesz określony sprzęt, spójrz na zakładkę poświęconą systemowi. Co z tego, że dany tablet Ci się podoba, jeśli nie znajdziesz na niego żadnych interesujących aplikacji?
Najpopularniejszymi obecnie środowiskami są Android i iOS, które coraz skuteczniej zaczyna gonić kafelkowy Windows. Warto przy tym zwrócić uwagę, że ten ostatni często oferuje możliwość korzystania z pełnoprawnego wydania „okienek”, zamieniając tym samym tablet w zwykłego peceta.
Apple z kolei postawiło na integrację systemu ze sprzętem – iOSa znajdziesz tylko na iPadach i iPhone’ach.
Został nam Android – system, który da się zainstalować wszędzie i na wszystkim. To obecnie najbardziej otwarty i jeden z najbardziej uniwersalnych OS-ów, co oczywiście ma i wady, i zalety.
Aplikacje, których zadaniem jest syntetyczne oszacowanie wydajności danego urządzenia. Programy testują kolejno szybkość każdego podzespołu: procesora, grafiki, pamięci RAM, korzystamy też z benchmarków przeglądarkowych, pozwalających stwierdzić, która z nich będzie dla danego tabletu optymalna. W testach wykorzystujemy m.in. benchmarki 3DMark, GFXBench, AnTuTu czy Quadrant PRO.
Magiczne „mAh”, które z samolotem nie ma nic wspólnego
To, czy bateria jest litowo-jonowa czy litowo-polimerowa nie ma dla końcowego użytkownika większego znaczenia. Bardziej istotna jest natomiast pojemność ogniwa, która pozwala w przybliżeniu oszacować maksymalny czas pracy. Od okolic 3000-4000 mAh (miliamperogodzin) do przeszło 10000 mAh – oto zakres, z jakim muszą zmierzyć się potencjalni właściciele tabletów. Nie jest też sprawą oczywistą, że komputerek z większym akumulatorem będzie funkcjonować dłużej niż ten, w którym zaimplementowano skromniejszą baterię. Dużo zależy tu od optymalizacji, od dogrania poszczególnych elementów i ich prądożerności. Dlatego właśnie każdy tablet poddajemy testom wytrzymałościowym w kilku identycznych scenariuszach.
To, co w tablecie najważniejsze
Nie będę się rozwodzić, jako że nie tak dawno temu opublikowaliśmy obszerne porównanie i zestawienie przekątnych ekranu, omówiliśmy rozdzielczości i ich wpływ na gęstość pikseli, czyli – de facto – ostrość wyświetlanego obrazu.
Pokrótce powiem tylko, że niezależnie od wybranej przekątnej większa rozdzielczość to lepsza rozdzielczość. Jeśli tylko podzespoły są odpowiednio mocne i udźwigną taką grafikę, to warto dołożyć do lepszego ekranu. Większa gęstość (czyli ilość pikseli na cal) ma bowiem kluczowe znaczenie dla czytelności małych czcionek i odczuwalnej klarowności treści.
Wytrzymałość baterii jest ściśle związana z luminacją (jasnością) wyświetlacza. Jeśli zdecydujemy się ustawić niską jasność, tablet będzie pracować dłużej na jednym ładowaniu; monitor jest najbardziej „potrzebującym” elementem całej konstrukcji. Ale to tylko jedna strona medalu.
Zostawmy na chwilę kwestię baterii. O co tak naprawdę chodzi w jasności maksymalnej i minimalnej? Ano o oszacowanie czytelności wyświetlacza w świetle słonecznym i komfort użytkowania wtedy, gdy znajdujemy się w ciemnym pokoju. Im jasność (podana w kandelach na metr kwadratowy, cd/m2) jest wyższa, tym większe prawdopodobieństwo, że używając sprzętu poza pomieszczeniem, będziemy w stanie wygodnie konsumować wyświetlane treści. Im niższy próg minimalny, tym mniej będą boleć nas oczy wtedy, gdy po całym dniu położymy się w łóżku i odwiedzimy ulubiony serwis technologiczny (czyli ten).
Znaczenie ma tu też powłoka antyrefleksyjna, której jakość (albo w ogóle obecność) niekoniecznie zależy od ceny tabletu.
In-Plane Switching to najlepsza z możliwych opcji w rozsądnym progu cenowym. To dzięki tej technologii kolory są odpowiednio nasycone, a odchylenie ekranu nie skutkuje utratą kontrastu, jasności i deformacją barw. Wprowadzenie IPS-ów zawdzięczamy firmie Hitachi, która miała dość ówczesnego stanu rzeczy w komputerowych monitorach LCD. Rodzajów paneli IPS jest tyle, ile tabletów, dlatego też warto każdemu sprzętowi przyjrzeć się przed zakupem. A nuż coś Wam nie przypadnie do gustu?
Jakościowo do IPS-ów zbliżone są też Super AMOLED-y. Owszem, to inna technologia, ale ogólnie rzecz ujmując skutek jest bardzo podobny.
Najtańsza opcja, cechująca się zazwyczaj bardzo, bardzo słabymi kątami widzenia. Matryce Twisted Nematic znajdziecie w tabletach z najniższej półki – i, szczerze powiedziawszy, tego rozwiązania nie mogę polecić nikomu. Zawsze warto dopłacić do panelu lepszej jakości, zwłaszcza dlatego, że już od ok. 400-500 złotych znaleźć można całkiem przyzwoite urządzenia z IPS-em.
Z tabletu najczęściej korzystamy patrząc na niego prostopadle. Czasem jednak wypadałoby obejrzeć film w kilka osób – i tutaj zaczynają się problemy, jeśli korzystamy z matryc innych, niż IPS czy AMOLED. Sprawę opisałem już wyżej, bardziej zainteresowanych tematem zapraszam też do przejrzenia tego tekstu. Tymczasem, spójrzcie na różnicę pomiędzy słabymi a dobrymi kątami widzenia:
W bezpośrednim tłumaczeniu – multidotyk. Chodzi o ilość punktów dotyku rozpoznawanych przez tablet. Przykładowo, położysz 5 palców i sprzęt odczyta każdy z nich – to masz 5 punktów. 10 palców – 10 punktów. Ilość rozpoznawanych punktów jest często uzależniona od przekątnej. Im większa – tym bliżej 10 (i więcej) punktów nacisku.
W końcowej ocenie tablet dostanie dodatkowe punkty wtedy, gdy jego powłoka jest dodatkowo utwardzana lub wyposażona we wszystkoodporną powłokę. Nierzadko zdarzy się też szkło typu Gorilla Glass czy Dragontrail, będące powszechnie uznawanymi ze najlepsze w swojej klasie. Dzięki nim Wasz tablet przeżyje bliski kontakt z kluczami, tępym i ostrym nożem, nożyczkami… Naprawdę trudno tego rodzaju urządzenie uszkodzić.
Po co robić zdjęcia tabletem?
Wbudowany aparat nie jest w tablecie ani ważny, ani tym bardziej przydatny. Widzę dla niego tylko jedno zastosowanie – fotografowanie dokumentów celem ekstrakcji samego tekstu czy tabelek. Nie powinno się sprzętu wybierać tylko na podstawie ilości megapikseli; ma to sens w smartfonach, natomiast w ich większych kuzynach niekoniecznie. Wśród terminów istotnych dla końcowego użytkownika pojawia się AF, czyli autofocus.
Po pierwsze, może on występować albo nie. Jeśli jest, to najczęściej funkcjonuje w sposób dotykowy – gdzie wskażesz, tam sprzęt ustawi ostrość. Jeśli mechanizmu automatycznego ustawiania ostrości nie ma, wówczas mamy do czynienia z tzw. fix focus, czyli ostrością odgórnie ustawioną na nieskończoność.
Wszystko ma znaczenie
Czułość karty sieciowej mierzymy dla wszystkich tabletów w ten sam sposób, w trzech różnych scenariuszach. Ma to największe znaczenie dla tabletów niskobudżetowych, gdzie często narzekacie na słabe moduły Wi-Fi. Przykładowy pomiar prezentuje się następująco:
Odczytując czułość Wi-Fi pod uwagę bierzemy wartości ujemne, gdzie „0” jest teoretycznym ideałem. Im mniej, tym prędkość transferu i jakość połączenia spada. Akceptowalna granica to do -70 dBm; poniżej korzystanie z sieci może być już utrudnione.
Pokrótce – technologia bezprzewodowej komunikacji, uskuteczniana na niewielką odległość. Pozwala połączyć tablet z laptopem, głośnikami, klawiaturą i wieloma, wieloma innymi sprzętami.
Chodzi o możliwość wyświetlania stron opartych na Flashu (kiedyś Macromedii, teraz Adobe) i obecność bibliotek pozwalających na przeprowadzanie tego procederu. Sprawa dotyczy tylko stockowych przeglądarek na Androidzie – Chrome w żadnej postaci nie wspiera Flasha, sam iOS też tego rozwiązania nie lubi. Z zasady.
Proste – albo tablet ma, albo nie ma. Jeśli szukamy sprzętu z własnym slotem na kartę SIM to warto też upewnić się, że wspiera on Aero2. W ten sposób otrzymamy nieodpłatny dostęp do sieci jeszcze przez dłuższy czas.
Modem wewnętrzny ma dwie podstawowe zalety – nie odstaje od sprzętu, tak jak podpinane przez USB OTG modemy zewnętrzne, nie ma problemów z kompatybilnością i nie doświadczymy tu nadmiernego zużycia energii.
Rozmaite akcesoria, podpinane przez specjalny kabelek z przejściówką na pełnowymiarowy port USB, nie są wspierane przez każdy tablet. A po co to komu? Ano po to, by móc odczytać zawartość dysku twardego, pendrive’a czy korzystać właśnie z mobilnego dostępu do sieci. W każdym teście sprawdzamy kilka tego rodzaju dodatków celem określenia jak rozległym wsparciem OTG może pochwalić się dany tablet.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…
Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…
Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…
W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…
Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…
Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies
Komentarze
Do autora: "większa rozdzielczość to lepsza rozdzielczość"
A może chodziło o: większa rozdzielczość to lepsza czytelność, widoczność?
Nie mniej, jednak to ciekawy i interesujący wpis, przedstawiający skrótowo wiedzę,
niezbędną przed decyzją o zakupie sprzętu, typu tablet.