Może jeszcze dożyjemy czasów, kiedy kreda odejdzie do przeszłości, a nasza progenitura nie będzie musiała targać ze sobą kilkunastu książek i zeszytów dzień w dzień. W krajach bardziej rozwiniętych coraz częściej można spotkać nauczycieli wykorzystujących do prowadzenia zajęć elektronikę – i pewna firma doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Intel zamierza wspomóc digitalizację szkolnych klas przy pomocy urządzeń z serii Education Tablets, czyli dwóch urządzeń dedykowanych do wykorzystania w edukacji.
Pierwsze z nich, siedmiocalowe o rozdzielczości 1024 x 600, wyposażono w chipset Atom Z2420 z gigabajtem RAM-u. Ten będzie tańszy, m.in. ze względu na obecność ośmiu gigabajtów pamięci zintegrowanej, choć z drugiej strony producent zdecydował się go uszczelnić zgodnie z normą IP41.
Drugi sprzęt, nieco droższy, ma bazować na procesorze Atom Z2460, również gigabajcie RAM-u, ale już 10,1-calowym ekranie o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Oferuje też 16 gigabajtów pamięci pokładowej, rysik, i odporność na wodę czy wstrząsy.
Plan jest ambitny, ale brakuje w nim szczegółów. Fajnie, że taka propozycja jest – na razie jednak nie wiadomo, ile przyjdzie za te produkty zapłacić, nie wiadomo też, kiedy cały program stanie się dostępny. Osobną sprawą jest też rodzaj dystrybucji… Bo najkorzystniejszą dla placówek edukacyjnych byłaby sprzedaż bezpośrednia, możliwość kupna od razu od Intela, bez podmiotów trzecich. Tylko czy to faktycznie jest możliwe?
Źródło: PhoneArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
 |
Tematyka: Android, Intel, Tablety Tagi: edukacja, tablet dla szkół, tablet Intela, tani tablet Podobne: edukacja, tani tablet, tablet Intela, tablet dla szkół |
Bierz teraz, póki są jeszcze najlepsze kąski, lepiej pozyczyć nawet od kumpla i brać byka za rogi.
Też widziałem te promocje i zamierzam skorzystać jak mi tylko przyjdzie stypenium za październik. Będzie wtedy jeszcze?
Jest strasznie malo tematow o tabletach do szkol, mam wrecz wrazenie ze to troche temat tabu, a przeciez nie ma sie czego bac bo to jak najlepszy pomysl, dzieci nie beda przynajmniej musialy dzwigac tylu kilogramow ksiazek, a nawet sklepy takie jak ME wchodza z promocjami na poczatek roku szkolnego, moze do zapowiedz niedlugich zmian? Oby!