Huawei MediaPad 7 Lite to tablet zbudowany na wzór popularnego Nexusa. 7-calowa konstrukcja została wyposażona w modem 3G, a jedną z najważniejszych zalet urządzenia, o których wspomina producent, jest możliwość telefonowania i SMS-owania. Niedawno mieliście okazję poznać pierwsze wrażenia towarzyszące rozpakowywaniu sprzętu. Dzisiaj przedstawiamy pełną, maniaKalną recenzję.
Wideo recenzja Huawei MediaPad 7 Lite
Budowa / jakość wykonania
Huawei MediaPad 7 Lite może się pochwalić miłym dla oka wzornictwem. Stosunkowo gruba obudowa jest mocno profilowana. Nie znajdziemy tu w zasadzie wyraźnych ścianek bocznych – tylny panel jest w tym miejscu ładnie wyokrąglony. Biało-srebrna kolorystyka kontrastuje z czarną ramą okalającą ekran, w wykończenia są matowe. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Wszystko to podkreśla elegancki charakter urządzenia. Trzymając je w ręku mamy wrażenie, że jest to sprzęt z wyższej półki.
Obudowa została wykonana głównie z metalu, chociaż znajdziemy w niej także elementy z tworzywa sztucznego. Konstrukcja charakteryzuje się słuszną, odczuwalną w dłoni wagą. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane. Nic nie trzeszczy i nie „pracuje” pod naciskiem. Tablet jest sztywny i nie wygina się, co jest zasługą aluminiowego szkieletu i odpowiedniej grubości korpusu.
Ergonomia pracy stoi na wysokim poziomie. Sprzęt nie ślizga się w dłoni i nie męczy nadgarstków, choć obudowa ma tendencję do nagrzewania się. Interfejs użytkownika tworzą trzy przyciski w klasycznym układzie Włącznika i Kontroli Głośności. Guziki, niezależnie od tego czy trzymamy tablet pionowo czy poziomo, są w bezpośrednim zasięgu palca wskazującego. Pozostałe elementy interfejsu zostały zintegrowane z systemem Android i dotykowym ekranem.
Obudowa została wykonana głównie z metalu.
Listę wyposażenia uzupełniają dwie kamerki, głośnik ulokowany zaraz obok głównego aparatu oraz zestaw portów komunikacyjnych (micro-USB, audio jack 3,5 mm, slot kart SD oraz slot kart SIM). Mikrofon dobrze zbiera dźwięk. W połączeniu z przednią kamerką pozwoli przeprowadzić średniej jakości wideokonferencję. Aparat główny charakteryzuje się rozdzielczością 3,2 Mpix i oferuje zdjęcia o przeciętnej jakości.
Ekran
Tablet został wyposażony w panoramiczny ekran IPS, o przekątnej 7 cali, który charakteryzuje się rozdzielczością 1024 x 600 pikseli. To dużo, ale widzieliśmy też konstrukcje o klasę lepsze. Wyświetlacz zapewnia dobrą przejrzystość wyświetlanego materiału i gwarantuje odpowiedni komfort pracy. Kąty widzenia są bardzo dobre, choć kolory są odrobinę oziębione względem rzeczywistego stanu. Głębia kolorów również mogłaby być trochę lepsza. W ogólnym rozrachunku parametry obrazu wypadają na dobrym poziomie.
Siła podświetlenia pozwala nam pracować komfortowo nawet przy niższych wartościach jasności (30-40%, przy czym parametr możemy modyfikować w sposób płynny), co na dłuższą metę zaowocuje znacznym wydłużeniem czasu pracy akumulatora. Niestety nie znajdziemy na pokładzie czujnika oświetlenia, a tym samym opcji automatycznego dostosowywania poziomu podświetlenia. W ostrym słońcu niewiele zobaczymy na ekranie – panel generuje zbyt dużo refleksów. Jasność jest w miarę jednolita w każdym punkcie.
Tablet został wyposażony w panoramiczny ekran IPS.
Ekran obsługuje technologię multidotyku z pięcioma punktami nacisku. Rozdzielczość punktów jest wysoka. Czujnik został stosunkowo dobrze skalibrowany i nie gubi się przy klasycznych dla Androida gestach (przesunięcie, uszczypnięcie, rozciągnięcie itp.). Dotyk jest rozpoznawany bez opóźnień. Podczas testów zauważyłem efekt „jacuzzi” (charakterystyczne bąble powietrza pod ekranem) ale dopiero przy silniejszym nacisku.
Wyposażenie
Tablet został wyposażony w skromny interfejs komunikacyjny. Porty i gniazda zostały umieszczone na jednym boku. Oprócz złącza audio jack 3,5 mm, na pokładzie znajdziemy slot kart SDHC, slot kart SIM oraz gniazdo micro-USB. Z uwagi na brak przejściówki z micro-USB na pełnowymiarowe USB dołączonej do zestawu, domyślnie nie jesteśmy w stanie podłączyć zewnętrznych dysków i pamięci. Jeśli jednak nawet dokonamy zakupu odpowiedniego akcesorium, będziemy musieli się obejść ze smakiem. Złącze micro-USB nie obsługuje bowiem standardu OTG, a tym samym posłuży tylko do ładowanie baterii oraz transferu plików na dysk twardy komputera.
Przez złącze micro-USB podłączymy tablet do komputera oraz naładujemy baterię.
To oznacza, że pamięć wewnętrzną rozszerzymy jedynie za pomocą karty microSD montowanej w dedykowanym slocie. Tutaj na szczęście nie było żadnych problemów z kompatybilnością. Urządzenie poprawnie rozpoznaje nośniki pamięci (testowane na 4 i 16 GB) budując bazę plików oraz obsługując bezproblemową i stabilną komunikację. Ponadto tablet może się pochwalić bogatym zapleczem komunikacji bezprzewodowej.
Na pokładzie znajdziemy bezawaryjny moduł WiFi oraz Bluetooth. Sprawdziliśmy łączność bezprzewodową na bazie małych i dużych pakietów. Nie zanotowaliśmy spadków napięcia, ani utraty stabilności połączenia. Z poziomu ustawień możemy nakazać karcie ciągłą pracę, nawet przy wyłączonym wyświetlaczu. Listę dodatków uzupełniają moduł GPS, który z powodzeniem posłuży jako nawigacja samochodowa oraz modem 3G z funkcją telefonowania i SMS-owania. Obie wspomniane funkcje działają bez zarzutu. Miłośników surfowania po sieci bez ograniczeń zainteresuje zaś pełna kompatybilność z kartami Aero2.
Akumulator
Huawei MediaPad 7 Lite został wyposażony w zintegrowany z obudową akumulator litowo-jonowy. Charakteryzuje się pojemnością 4100 mAh. Jego żywotność zmierzyliśmy podczas testów na bazie kilku scenariuszy. W ogólnym rozrachunku ogniwa wypadły poniżej średniego poziomu. Przy jednostajnej, jednolitej pracy udało mi się „wycisnąć” trochę ponad 4 godzin przy zachowaniu komfortowych warunków pracy. Urządzenie zużywa najwięcej mocy podtrzymując pracę modułów komunikacyjnych – WiFi, Bluetooth, 3G oraz GPS. Wyniki wszystkich przeprowadzonych testów podaję poniżej.
Test akumulatora tabletu (jasność ekranu ustawiona na 50%):
- praca w trybie konsoli, sieć WiFi aktywna, uruchomiona gra – ubytek 30% w przeciągu godziny;
- praca w trybie konsoli, sieć WiFi nie aktywna, uruchomiona gra – ubytek 27% w przeciągu godziny;
- praca w trybie odtwarzania filmów, sieć WiFi aktywna, odtwarzany film w trybie pełnoekranowym – ubytek 25% w przeciągu godziny;
- praca w trybie odtwarzania filmów, sieć WiFi nie aktywna, odtwarzany film w trybie pełnoekranowym – ubytek 23% w przeciągu godziny;
- praca w trybie przeglądarki (WiFi), uruchomiona przeglądarka internetowa – ubytek 22% w przeciągu godziny;
- praca w trybie przeglądarki (3G), uruchomiona przeglądarka internetowa – ubytek 90% w przeciągu godziny.
Oczywiście wiele wciąż zależy od jasności ekranu. Zwiększając ten parametr do 100% (względem przedstawionych scenariuszy) musimy się liczyć z podwyższonym zużyciem (o około 20%). Tablet umożliwia podładowanie akumulatora za pośrednictwem portu USB w komputerze.
Wydajność
Tablet zbudowany jest w oparciu o jednordzeniowy procesor RK29 zaprojektowany w architekturze ARMv7. Jednostka obliczeniowa charakteryzuje się nominalnym taktowaniem 1,2 GHz. Poszczególne procesy i aplikacje mogą korzystać z 1 gigabajta pamięci RAM DDR3. Po odjęciu stałych systemowych procesów zostaje około 500-600 MB. Jako magazyn danych wykorzystać możemy 8 GB pamięci użytkowej. Oczywiście część przestrzeni magazynowej jest zajęta przez system operacyjny oraz zainstalowane aplikacje.
Producent zdecydował się na instalację Androida w wersji 4.0.3 (ICS). Byłaby to dobra informacja jeszcze pół roku temu. Obecnie standardem powinna już być wersja 4.1 (Jelly Bean), możemy więc tylko liczyć na rychłą aktualizację urządzenia. Jak się sprawuje system operacyjny na tą chwilę? Osoby które pracowały z maszynami opartymi na wielordzeniowych procesorach zauważą różnicę. Z reguły system pracuje płynnie, ale są momenty krótkich przycięć, w których musimy poczekać aż tablet zacznie uruchamiać aplikację lub zareaguje na dotyk. Nakładka systemowa nie różni się mocno od podstawowej wersji Androida.
Zanim przejdziemy dalej, warto zobrazować wydajność tabletu cyferkami. Przeprowadziłem trzy popularne benchmarki – Quadrant Professional (1380 pkt.), AnTutu (3212 pkt.) i An3DbenchXL (20328 pkt.). To średnie i raczej spodziewane wyniki, jeśli porównywać urządzenie z tabletami opartymi na jednordzeniowym procesorze – na przykład z modelem Lark FreeMe 70.6.
Klawiatura ekranowa składa się z czterech rzędów przycisków. Nie jest to klasyczne rozwiązanie znane nam z Androida, jest jednak równie wygodne. Bez względu na układ, klawisze są równomiernie rozłożone na całej szerokości wyświetlacza. W układzie pionowym urządzenie jest dobrym narzędziem do czytania PDFów i przeglądania stron, do pisania lepiej korzystać z układu poziomego – zwłaszcza że sprzęt obsługuje multidotyk do 5 punktów.
Huawei MediaPad 7 Lite obsługuje większość aplikacji codziennego użytku. Sprawdza się zarówno jako narzędzie biurowe oraz czytnik PDFów. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to biorąc pod uwagę wydajność procesora nie jest zaskoczeniem, że choć tablet uruchomił wszystkie testowane przez nas pozycje, to rozgrywka nie była w pełni płynna lub pojawiały się braki w teksturach. Warto jednak zauważyć, że urządzenie jest po rozpakowaniu w pełni przygotowane do wspomnianych ról. Zestaw domyślnych aplikacji gwarantuje odpowiednią funkcjonalność.
Huawei MediaPad 7 Lite w grach wypada słabo.
Przeglądarka internetowa działa z reguły płynnie ale miewa opóźnienia przy przetwarzaniu pakietów danych. Mogą pojawić się sporadyczne przestoje podczas ładowania kolejnych stron. Zainstalowana przeglądarka nie obsługuje technologii Adobe Flash – tą funkcję trzeba będzie doinstalować ręcznie. Na szczęście nie będzie żadnych problemów z odpaleniem klipów z YT.
W trakcie testów sprawdziłem pliki multimedialne o następującej charakterystyce:
- mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
- mkv, 1080p, h264, 40mbps;
- mkv, 720p, h264, 3mbps, vorbis, napisy;
- mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
- mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
- mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy.
Tablet bez większych problemów odtworzył wszystkie wymienione standardy. Jedyne problemy pojawiły się z obsługą wbudowanych napisów. Nie rzutuje to mocno na wydajność urządzenia, zwłaszcza że nie każdy jednordzeniowy procesor potrafi przetworzyć wszystkie popularne formaty multimedialne.
Podsumowanie, ocena i opinia
Huawei MediaPad 7 Lite jest solidnym tabletem mobilnym. Ma również poważną konkurencję w swoim segmencie. Sprawdzi się w codziennych zastosowaniach, ale cechuje się niekorzystnym stosunkiem ceny do jakości. Może z powodzeniem rywalizować z budżetowymi propozycjami, ale producent każe nam płacić za markę. Z drugiej strony sprzęt jest dobrze wykonany, a jedyną wadą jaką zauważyłem, jest brak standardu OTG. Zdecydowanie zaletą jest z kolei możliwość wykonywania połączeń głosowych za pośrednictwem modemu 3G. Czy to jednak równoważy wysoką cenę? Tutaj wszystko już zależy od Waszych osobistych preferencji.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA9
- EKRAN7
- WYDAJNOŚĆ ZASILANIA5
- WYDAJNOŚĆ6
- OPROGRAMOWANIE8
- WYPOSAŻENIE6
ZALETY
|
WADY
|
Alternatywne propozycje
Jeśli Huawei MediaPad 7 Lite nie przypadł Wam do gustu, sięgnąć możecie jeszcze po dwie alternatywne propozycje. Pierwsza z nich to NavRoad NEXO 3G. Kosztuje mniej, ale nie obsługuje funkcji telefonowania. Dobrym wyborem będzie również Asus Google Nexus 7 w wersji z modemem 3G. Decydując się na jego zakup zapłacicie więcej, zyskując jednak na tym czterordzeniowy układ Tegra 3.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mam go już rok i powiem szczerze,że dla mnie jest najlepszy na świecie. Nie jest to samsung ani apple ale jakością przeglądania stron ,oglądania filmów po zainstalowaniu flash player’a wcale od nich dużo nie odbiega. Tablet na prawdę godny polecenia.
Fajny tablet, tylko mam jeden mały problem,pomimo zainstalowania flash playera nie mogę odtwarzać filmów na Zalukaj.Jak tylko próbuję włączyć film wyskakuje mi komunikat że potrzebny jest flash player minimum 9 ,a ja przecież mam 11,1 nie wiem co robię zle.
jak ktoś chce to mam do sprzedania za 650 złotych nóweczke z 24 m gwarancją , moge wystawić na allegro , dostałem z t-mobile za zte który 5 razy był na gwarancji a umowa i tak sie mi konczy
Przecież można dzwonić używając słuchawki bluetooth do ucha lub zestawu słuchawkowego. Tablet może sobie leżeć w teczce.
3g do internetu tak,ale dzwonic z tabletu?
Za 1000 zł. to lepiej kupić Nexus7 lub dołożyć na mini iPad
@Nazir – jasne… z których na pewno zadzwonisz 😉 Jeżeli już, to szukać w dobrej cenie GT-P3100.
Bardzo fajny i udany test. Miło się czyta i wszytko co powinno zostało w nim zawarte. DZIĘKUJĘ 🙂
tutaj się z nim zgodzę, nexusa 7 za 800-900 się na allegro kupi, ipad mini około 1100, i uwierz mi kolego, z 7″ calowego tabletu dzwoni się okropnie 😉 miałem „przyjemność” zastępowania takim telefonu (naprawa), i nie dość że wyglądałem jak skończony idiota dzwoniąc, to jeszcze wygoda użytkowania nie równała się z telefonem
Uwierz mi Kolego, że z GT-P6200 korzysta się wspaniale. Zdaje egzamin jako optymalnie wygodny fon a reszta funkcji to bajka. Wiem bo go od kilku m-cy stale (wszędzie) używam 🙂
Jedyny problem mogą mieć osoby noszące biodrówki i przemieszczające sie rowerem nie mający ze sobą plecaka. Korzystałem z wielu smartfonowych przekątnych i wiem jedno, do sprzętu poniżej 6-ciu cali już nie wrócę 🙂
To jak z nim wyglądam dzwoniąc, mało mnie obchodzi. Jak x czasu temu wyglądałem z 4.3 calową S2-ką gdy większość biegała z nokiami? 😉 Bez przesady, narzędzie do pracy mam dla siebie a nie dla innych…
używasz słuchawek czy przez wbudowany głośnik dzwonisz ?
Nosisz z sobą go wszędzie? Czy zmieniasz telefon jak nie bierzesz żadnej teczki czy plecaka?
Używam go wszędzie korzystając z wbudowanego, natomiast w aucie paruje go z CarAudio (głośnomówiący). Gdy muszę się wbić w coś co ma ultra małe kieszenie zabieram ze sobą zwyklaka w postaci Nokii 6650 Fold 🙂
Cena trochę z kosmosu, za jakieś dwa miesiące powinna trochę spaść, na razie nie opłaca się brać. Ja ciągle czekam na MediaPad 10fHD, może w końcu się pojawi
Jak na taką cene to już wolę naszego Pluga Ipmact 7”, albo zaczekałbym na któryś z tabow zaprezentowanych na ces w cenie do 700 zł. Nawet HTC Flyer wypada lepiej.
A co z recenzją lenovo, zapowiedzianą prędzej, a dotąd niewidzianą? Czyżby był tak słaby, że nie warto go opisywać szerzej?
Pewnie, że warto. Lenovo czeka na swoją kolej, recenzję wstępnie zaplanowaliśmy na początek następnego tygodnia.
Ok, dobra recenzja, zabrakło mi tylko podania ceny tego urządzenia.
Linki do aktualnych cen są pod pierwszym zdjęciem i na końcu testu. 🙂
Szczerze mówiąc recenzja odpowiada mojemu Hwawei, ale przeglądarka zamula masakrycznie i baterie zjada całą przez godzinę grania bez wi-fi. Z resztą mam dużo gier, dużo przeszedł i ma ok. 5 -6 lat. 1-2 min. czekałem aby napisać kom.